Rozgrywajacy - Anne Marie.pdf

(2441 KB) Pobierz
 
I believe I can fly
I believe I can touch the sky
I think about it every night and day
Spread my wings and fly away
[R. Kelly – „I believe I can fly”]
Mojemu Bratu z innych rodziców…
Za wszczepienie we mnie pasji do tego sportu
Tylko sobie za dużo nie dopowiadaj ;)
To wszystko to fikcja.
Prolog
„W teorii Platona ludzie zostali stworzeni jako krągła postać posiadająca cztery
ręce i nogi oraz dwie twarze na okrągłej, walcowatej szyi. Obie patrzyły w strony
przeciwne z powierzchni jednej głowy. Chodziła ta postać zupełnie tak, jak dzisiejsi
ludzie, do woli w jedną albo w drugą stronę. Były to ponoć bardzo silne istoty,
które w pewnym momencie chciały dostać się na Olimp.
Zaczęły nawet budować schody. Chcąc ich osłabić, Zeus, z pomocą Apolla,
rozciął istoty na pół. Po takim rozcięciu naturalnego wyglądu ludzie zaczęli tęsknić
za swoją drugą połową. Gdy spotkali kogoś podobnego do siebie, zaczynali się
obejmować rękami w nadziei, że zrosną się ponownie i będą stanowić jedność.
Żadne nie chciało bowiem funkcjonować samotnie. W pewnym sensie każdy z nas
na którymś z etapów swojego rozwoju spotyka się z koncepcją dwóch połówek
jabłka.
Niektórzy szukają swojej połówki wiele lat i znajdują ją dopiero po wielu
przeciwnościach losu. Inni nie mogą znaleźć jej w ogóle i umierają samotnie.
Są jednak ci, którzy mają szczęście mieć swoją drugą połówkę całe życie obok
siebie. Chociaż długo nawet nie zdają sobie z tego sprawy. Są zapatrzeni w siebie
i nie dostrzegają, jak miłość wpływa na ich postrzeganie rzeczywistości. W końcu
jednak rozumieją i zatracają się całkowicie w szczęściu, które ich w tym momencie
ogarnia. Jednak los bywa przewrotny i nie daje im zbyt długo się nacieszyć
miłością. Gdy ją tracą, rozsypują się, przeklinają los i zmieniają nie do poznania.
Tracą jakąś cząstkę siebie. Czasem nie są w stanie już do końca życia pozbierać
się po tym, co ich spotkało. Czasami jednak udaje im się zacząć na nowo żyć, ale
już nie w takim samym stanie, w jakim byli poprzednio. Z bliznami po szyciu serca i
ranami na duszy ciężko jest uwierzyć, że jeszcze kiedyś spotka ich szczęście i
ponownie będą w stanie pokochać”[1].
Przerwałem na chwilę opowiadanie i pogrążyłem się w myślach. Tak
wyglądała moja historia. Za długo szukałem wszędzie indziej i nie zauważałem
mojej drugiej połówki, która cały czas była tak blisko. A gdy ją znalazłem, los
okazał się przewrotny i mi ją odebrał. Od tamtej pory już nic nie było takie samo,
choć nawet nie byłem tego świadomy. Za bardzo skupiłem się na odzyskaniu
wiary w siebie i w to, że sport nie zdradził mnie wtedy, gdy najbardziej go
potrzebowałem.
– A uda się ponownie pokochać kogoś, gdy ma się takie blizny na sercu i rany
na duszy, tato? – Głos ośmiolatka przedarł się do mojej głowy.
Wpatrywał się we mnie oczami tak dobrze znajomymi. Takie same miała jego
mama. W sumie był jej prawie idealną kopią, nie tylko z wyglądu, ale i z
charakteru.
– Tak – powiedziałem. – Ale trzeba dać sobie dużo czasu i całkowicie pogodzić
się z przeszłością, która nas spotkała. Choć to naprawdę jest bardzo trudne.
– A jeśli się nie pogodzimy?
– To wtedy jest bardzo ciężko otworzyć się na przyszłość.
Syn spojrzał na mnie zaskoczony. Pewnie jeszcze nie do końca rozumiał
Zgłoś jeśli naruszono regulamin