Iwona Mejza - Spadek nieboszczyka.pdf
(
2019 KB
)
Pobierz
Copyright © Oficynka & Iwona Mejza, Gdańsk 2022
Wszystkie prawa zastrzeżone.
Książka ani jej część nie może być przedrukowywana
ani w żaden inny sposób reprodukowana lub odczytywana
w środkach masowego przekazu bez pisemnej zgody Oficynki.
Wydanie pierwsze w języku polskim, Gdańsk 2022
Opracowanie redakcyjne: Anna Marzec
Korekta: zespół
Skład: Dariusz Piskulak
Projekt okładki: Magdalena Zawadzka
Zdjęcia na okładce: © asharkyu/shutterstock.com
© Ammak/shutterstock.com; © AlexAndrews/pexels
© Ractapopulous/pixabay; © PellissierJP/pixabay
ISBN 978-83-67204-67-5
www.oficynka.pl
tel:691962519
e-mail:oficynka@oficynka.pl
WSTĘP
Od zakończenia sprawy „podwójnego nieboszczyka” minęło pięć lat. Pięć lat
intensywnej policyjnej roboty, pięć lat sukcesów i porażek. Zdarzało się, że sukcesy
zmieniały się w porażki, gdy kolejny raz sąd miał własne zdanie na temat winy
oskarżonego albo okazywało się, że brak jednego świstka, który zaginął w trudny do
sprawdzenia sposób, pozwala na wypuszczenie na wolność zdeklarowanego
przestępcy. Gdybyż jeszcze taka sytuacja dotyczyła jednej sprawy, może dwóch, wtedy
potraktowałby ją jak wypadek przy pracy. Trudno, zdarza się, nie na wszystko można
mieć wpływ. Jednak coraz częściej okazywało się, że ich praca nikomu nie jest
potrzebna. Przestępcy, wiadomo, woleli mieć święty spokój, prokuratura miała zgoła
inne sprawy na głowie, zwierzchnicy wymagali, ale jednocześnie nie doceniali,
skupiając się na sprawach całkiem innego kalibru. Świat się zmieniał, ludzie niby ci
sami, ale już nie tacy sami. Idealiści przegrywali w przedbiegach.
Sławomir Ożegalski od kilku minut siedział w samochodzie, obserwując z daleka
pracę policjantów, bo wciąż nie chciało mu się wysiąść z auta i przyłączyć do ekipy.
Zwłaszcza że nie była to sprawa, do której rozwiązania potrzebny by był funkcjonariusz
jego rangi. Ale braki kadrowe nadal dawały się we znaki, dopił więc kawę i przyjechał.
Widział kręcącego się na miejscu Maciejaka, który udawał, że nie dostrzega
prywatnego wozu szefa. Zygmunt Maciejak, który awansował na podkomisarza,
rozumiał Ożegalskiego jak mało kto, ale wpływu na to, co serwowało im życie, nie miał
żadnego.
– Bierz się, chłopie, za siebie i do roboty – zmobilizował się werbalnie Sławomir
Ożegalski, który także w ciągu ostatnich pięciu lat zdążył awansować, na nadkomisarza.
I jak przypuszczał, był to jego ostatni awans w szeregach policji. Odpiął pasy, wyjął
w końcu kluczyk ze stacyjki i przeciągnął się, aż mu chrupnęło w kościach. Zastał się,
zasiedział. Westchnął przeciągle, od serca i zbierając całą energię, żeby to jego
wysiadanie wyglądało profesjonalnie, otworzył drzwi samochodu.
– Co mamy? – zapytał zwięźle podkomisarza Maciejaka, gryzmolącego coś w notesie.
– Tyle co widać. – Maciejak skrzywił się, wskazując dłonią na zdewastowane drzwi
do apteki, wygięte żaluzje i błyszczące w promieniach porannego słońca odłamki szkła.
– Tyle to i ja widzę! Ofiar brak, jak rozumiem. Co zginęło?
Plik z chomika:
uzavrano
Inne pliki z tego folderu:
Iwona Mejza - Przepis na zbrodnię.azw3
(2898 KB)
Iwona Mejza - Przepis na zbrodnię.pdf
(1573 KB)
Iwona Mejza - Spadek nieboszczyka.azw3
(1636 KB)
Iwona Mejza - Spadek nieboszczyka.pdf
(2019 KB)
Iwona Mejza - Wszystkie grzechy nieboszczyka.azw3
(941 KB)
Inne foldery tego chomika:
I.J.Kryspin
Iain M. Banks
Ian McDonald
Ian Rankin
Ian Watson
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin