Mateusz Smogór - Archetyp.pdf

(1045 KB) Pobierz
Archetyp (gr.
archétypon) 
– pierwowzór jakiegoś działania.
„To spojrzenie było sygnałem. Wchodziło głęboko gdzieś poza moje źrenice,
zagłębiało się w całe
moje ciało, wbijało się we wnętrze mojego brzucha.”
Alina Reyes,
Rzeźnik
PROLOG
14 lat temu
Wiał już jesienny wiatr. Powoli robiło się ciemno. Baśka siedziała okryta kocem na
werandzie tarasu znajdującego się na tyłach bacówki i  piła ciepłą herbatę
z  miodem. Była drobną, długowłosą brunetką o  zielonych oczach. Jak co roku,
wolała jechać na urlop we wrześniu, kiedy wakacyjne szaleństwo dobiega końca,
a  ceny stają się bardziej przystępne. Kiedyś musiała przekonywać do tego
Grzegorza, ale teraz wspólnie podjęli decyzję o wyjeździe poza sezonem. Mimo że
wieczory robiły się już coraz chłodniejsze, w  ciągu dnia nadal dało się korzystać
z pięknej pogody.
Oboje kochali góry. W poprzednie wakacje zdecydowali się nawet na zrobienie
sobie niedużych tatuaży przedstawiających ukochane szczyty. Basia na prawym
biodrze, a  Grzegorz na łopatce. Od lat jeździli w  to samo piękne miejsce, do
drewnianej bacówki, z  której roztaczał się niesamowity widok na Tatry,
pozwalający naładować akumulatory na cały kolejny rok.
Grzegorz zamówił jedzenie i przyszedł na taras do Basi. Ich coroczną kulinarną
tradycję po dotarciu do schroniska stanowił żurek z jajkiem i pierogi ruskie, które
były tu po prostu genialne. Zaczęli omawiać plany na kolejny dzień. Chcieli zdobyć
najwyższy szczyt w  okolicy, dlatego postanowili wyruszyć tuż po śniadaniu, tak
żeby zdążyć wrócić do bacówki przed zapadnięciem zmroku. Spakowali już wodę,
banany, batony energetyczne i  zestaw plastrów. Rano dopakują bułki i  termos
z  ciepłą herbatą. W  obie strony, zgodnie z  założeniami, droga powinna im zająć
niecałe osiem godzin. Baśka wstała, pocałowała Grzegorza w  głowę i  poszła do
toalety, która znajdowała się w piwnicach bacówki.
Zapadł wieczór. Grzegorz, siedząc w  ciemności, wpatrywał się w  coraz lepiej
widoczne, malutkie światła miasteczka oddalonego od nich o  kilkanaście
kilometrów. Bardzo lubił ten widok. Dzięki niemu czuł, że znajduje się daleko od
tego całego zgiełku codziennego życia. Znowu zaczął rozmyślać o  swojej
ukochanej i ich nienarodzonej córeczce. Trzy lata temu Basia poroniła w siódmym
miesiącu ciąży. Dla obojga stanowiło to niewyobrażalny ogrom cierpienia,
jednakże każde z  nich przeżywało ten ból w  odmienny sposób, co bardzo ich od
siebie oddaliło. Nie rozumieli się. Basia oczekiwała rozmowy, wsparcia, dzielenia
się emocjami i wspólnego przeżywania żałoby, a Grzegorz zamknął się w sobie, nie
potrafił o  tym rozmawiać. Przestał cokolwiek odczuwać, jakby ktoś wyrwał mu
serce. Przez kilka miesięcy, pomimo że razem mieszkali, żyli jak na osobnych
planetach. Mijali się. W chwili, kiedy przeczuwali, że ich drogi życiowe rozejdą się
całkowicie, znajomi podsunęli im pomysł udziału w terapii.
Psycholog pomógł im wspólnie przejść przez proces żałoby. Pomimo bardzo
trudnych początków, w końcu zdali sobie sprawę, że nie chcą bez siebie żyć. Teraz,
po trzech latach od tego wydarzenia, ponownie zaczynali rozmawiać o  dziecku.
Basia tak bardzo chciała mieć córkę. On chciałby dwójkę dzieci.
Spojrzał na zegarek. Basi nie było już od ponad piętnastu minut. Zaczął się
niepokoić. Wcześniej kilkakrotnie zdarzało się jej zasłabnąć, a  nawet całkowicie
stracić przytomność. Zostawił zamówienie na ławie, zszedł z  tarasu i  okrążył
bacówkę, kierując się w  stronę jej głównego wejścia. Następnie, będąc już
w środku, podążył schodami do piwnicy, gdzie znajdowała się kuchnia turystyczna
oraz prysznice i  toalety. Jak dotąd nigdzie nie znalazł swojej ukochanej. Po kolei
sprawdził każdą kabinę. Nadal nic. Opuścił piwnicę i wbiegł po schodach na piętro.
Pomimo iż logika jasno wskazywała, że Basi nie może być w pokoju, gdyż klucz
do niego Grzegorz trzymał w  kieszeni swoich spodni, do głosu zaczynały
dochodzić emocje, zaburzając zdroworozsądkowe myślenie. Mężczyzna podbiegł
do drzwi i szarpnął za klamkę. Zamknięte. Szybko wyjął klucz i otworzył zamek.
W  pokoju stały jedynie cztery drewniane łóżka i  stolik z  dwoma krzesłami. Na
Zgłoś jeśli naruszono regulamin