znowu się wygłupiać.docx

(15 KB) Pobierz

znowu się wygłupiać

Ta historia wydarzyła się naprawdę. Ponownie zaprosiłem Żeńkę do daczy na tydzień w czasie wakacji. Czysto dla rozgłosu: popływać w rzece, obejrzeć film, pojeździć na rowerze, pograć w piłkę, a najciekawszą rzeczą jest sekcja na motocyklu. Do daczy dotarliśmy rano pociągiem, ze stacji kilometra 3. Rozmawialiśmy o wszystkim po kolei, dużo żartowaliśmy i dokuczaliśmy. Znaliśmy się dobrze. Jednocześnie nie dawali znaku życia i nie rozmawiali o naszej szalonej bliskości ostatni raz rok temu. W tym czasie każdy z nas miał jakiś romans i intymność z różnymi dziewczynami. Pogoda jest słoneczna, cały dzień przed nami, aw porze lunchu zaproponowałem, że przejadę się na moim prostym motocyklu Mińsk po spółdzielni, zobaczę, kto z moich przyjaciół tam jest iz kim mogę się pobawić. Krążyliśmy dookoła, zapaliliśmy się, a potem pojechaliśmy w kierunku jednego wodospadu. I jadąc długą polną drogą, poczułem, że Żeńka w jakiś sposób delikatnie trzyma mnie za brzuch. Rozłożył nogi i oparł swojego penisa na moich plecach. Sam wstałem z myśli, że chcę wziąć tego kutasa do buzi. Jadąc po płaskiej drodze, lekko wstałem i przycisnąłem swoją pupą jego wyprostowanego penisa. I jakby seks przez ubranie, wszystko było jasne. Ostrożnie obróciłem się tam, gdzie nikogo nie było - pod liniami energetycznymi. Trawa była tam wysoka, ale teren był przejezdny... Przejechałem jakieś 30 metrów i zgasiłem silnik. Działaliśmy bez słów. Wystawiając nogi, by nie spaść z roweru, prawą ręką wspiąłem się, by dotknąć jego twardego kutasa. Żeńka już opuścił ręce i po prostu tam siedział. Wspiąłem się do jego szortów i nie byłem zaskoczony jego czystym goleniem - nie było tam włosów. Po lekkim drżeniu w tak niewygodnej pozycji, zsiadłem z roweru i zdjąłem szorty i majtki tyłem do przyjaciela, oświetlając nagi tyłek Żeńki. Potem odwrócił się w jego stronę i ukląkł. Żeńka, bez słów łez, wsadził Mińsk na główny wóz i podszedł do mnie. Spojrzałam na niego, oboje się uśmiechaliśmy i zdając sobie sprawę, że myśli się zbiegają, ostrożnie zsunęłam mu majtki wraz z szortami. Jego kutas był bardzo piękny i wydaje się, że w ciągu roku urósł o kolejny centymetr. Spojrzał na mnie z góry, wziąłem jego penisa w dłoń, podniosłem go i wspiąłem się, by lizać gładko ogolone jajka od dołu. Odurzyłam się od tego, ręce mi się trzęsły z szalonego pożądania. Żeńka również odetchnął głęboko z podniecenia. A gdy tylko przejechałem językiem po całej długości penisa i wziąłem głowę do ust, Żeńka powiedział: „Sasza, nie będę długo… ” Starałem się przyzwyczaić do rytmicznych ruchów i robić wszystko jak należy: Kiedy przełykałem, wciskałem go językiem i dopóki główka penisa nie spoczęła na gardle, potem ssałem go w przeciwnym kierunku, tak aby moje policzki wciskały się . Trzymałem rękę u podstawy jego penisa, w chwili gdy pieściłem mojego penisa i jądra. Kiedy Zhenya położył ręce na mojej głowie, próbowałem wziąć kutasa jeszcze głębiej do gardła, było to szczególnie łatwe, gdy rozluźniłem gardło. Ssanie nie trwało długo, ponieważ z reakcji przyjaciela zdałem sobie sprawę, że dochodzi. Otworzyłem usta i pogładziłem jego penisa przed moją twarzą - pierwsze 3 strumienie uderzyły we włosy, czoło, brwi, oczy, nos i usta. Resztę spermy ssałem i połykałem. Jego penis nie zamierzał opaść, tylko nieznacznie się zmniejszył – postanowiłem to wykorzystać i zapytałem: „Chcę go w dupę…” Żeńka tylko się uśmiechnął iz tego uśmiechu zrozumiałem, o co mu chodzi. Wspiąłem się na stabilny motocykl, odepchnąłem tyłek, trzymając kierownicę. Wziął ślinę i wysmarował sobie tyłek trzema palcami. Zhenya podszedł od tyłu - dla niego to był tylko wzrost - kutas spoczywał bezpośrednio na mojej dupie. Byłam przytłoczona emocjami, bo bardzo tego chciałam. Sam nawet uprawiałem seks analny ze specjalnymi zabawkami w domu. A potem wreszcie prawdziwy członek. Ręka wysłała go do jego tyłka, rozluźniła się i posadziła tyłek głębiej na penisie. Błyskawicznie przyzwyczaiłem się do doznań i palcami „zaprosiłem” do wejścia głębiej we mnie. Członek stał się ponownie silny i duży. Żeńka powoli poruszała się we mnie, kiedy zdejmowałem rękę z moich kapłanów i trzymałem kierownicę obiema rękami. Wydaje mi się, że moje usta się trzęsły, dostałem bzyczenia od tego, że mają mój tyłek i od myśli o tym, co zaplanowałem dalej. Członek już poruszał się we mnie szybciej, z otwartymi ustami jęknęłam lekko, ciesząc się procesem. Sperma, nieoczyszczona z mojej twarzy, kapała albo na ziemię, albo na zbiornik paliwa. Odwróciłem się twarzą do partnera i powiedziałem: „Chcę to w buzi…” Żeńka szeroko otworzył oczy i zapytał: „a co, jeśli nie jest czyste? – Być może – odpowiedziałem jednoznacznie. Z jego twarzy wywnioskowałem, że się uspokoił, bo ja wiem lepiej. I wiedziałam, że gdybym nie spróbowała zrobić tego teraz, to bym żałowała, bo bardzo chcę później pamiętać i dobrze skończyć, kiedy sama. Byłem zdeterminowany, by i tak wziąć penisa z ust, a nawet chciałem, żeby był taki, jak Żeńka prosił. Kiedy więc zwolnił i zaczął wysiadać, podciągnęłam się trochę, żeby się upewnić. Kiedy wysiadł z mojej dupy, zsiadłem z motocykla i patrząc w oczy znajomemu, usiadłem na trawie na kolanach iz uśmiechem powoli zbliżyłem się ustami do mojego kutasa. Nie odrywając oczu, otworzyłem usta i zakryłem ustami główkę, powoli siadając na penisie głębiej. Szczerze mówiąc, nie było nic strasznego. Było trochę charakterystycznego smaku, ale mi się podobało. Czułem tylko zapach spermy, która wciąż spływała po mojej twarzy. Czułam się jak dziwka, też to bardzo lubiłam. "Oto jesteś szalonym fetyszystą" - śmieje się Żeńka. Wzruszyłem się tym, że miałem w ustach kutasa z dupy (w myślach chciałem nawet kilka razy powtórzyć wzięcie kutasa z dupy do buzi) i dalej ssałem, jakby nic się nie stało, i też wziąłem to głęboko do gardła najlepiej jak mogłem. A jednocześnie lewą ręką pieścił swoją dziurkę, żeby się nie rozluźnić. "Jak chcesz?" - zapytał Żenia. Zeszłam ustami z jego czystego fiuta i ze słowami „pieprz mnie w dupę i spuść się w nią” wdrapałam się na motocykl. W tej samej pozycji swobodnie wszedł w mój tyłek i poruszał się w nim dużo szybciej niż wcześniej. Więc wziął mnie w pasie i poruszał tak jak chciał i wygodnie było spuścić się we mnie. Przyjemne doznania i myśli o tym, co mam w dupie, zawróciły mi w głowie. Napaliłem się na to wszystko. Co więcej, pomyślałem już sobie, że chcę spróbować koguta od księży, kiedy skończy. Ale nadal nie wiedziałem, jak to się potoczy. Zhenya nie przyspieszał przez więcej niż pięć minut, a potem zwolnił we mnie przed ukończeniem. Z pchnięciami i naszymi westchnieniami wlał we mnie spermę. Obejrzałem się, by spojrzeć na niego i na kutasa, gdy zaczął wychodzić. "Podnieś rękę do góry!" - powiedziałem ostro, a Żeńka wyszedł i szybko zorientował się, patrząc na otwarty odbyt, podniósł rękę. Sperma płynęła jak krew z rany i wypełniała jego ramię. Włożyłem palec do pękniętego odbytu i „wywoływałem” więcej spermy, aby wypłynęła, ale więcej nie było. Potem zszedłem na dół i uklęknąłem, otworzyłem usta, które już były poplamione spermą, wystawiłem język i skierowałem jego rękę w moją stronę. Eugene wstał wygodnie, przechylając dłoń tak, że cała prawie biała sperma z jego dłoni wpadła do moich ust. Ostatni ruch polegał na tym, że polizałem jego dłoń czubkiem języka. I oczywiście chętnie połknąłem całą ciepłą spermę z dupy - taki pomysł przyszedł nagle i zrozumiałem też, że gdybym nie spróbował tego zrobić, to bym żałował, bo byłem tak podekscytowany. Następnie wziąłem jego pozornie czystego penisa w dłoń i włożyłem do buzi, aby się „umyć”. Possał trochę, a potem puścił. I postanowiłem wygłupiać się z resztą spermy z mojej twarzy i wyzywająco patrząc Żeńce w twarz, zebrałem ją palcem i włożyłem do ust do połknięcia. „Niegrzeczny! Ale co z tobą? Dokończysz?” - zapytał mnie. „Słuchaj, rozumiem, że wszystkie te działania tak bardzo mnie upokorzyły, ale chcę więcej!” Odpowiedziałem. Poprosiłem przyjaciela, aby wylizał mu tyłek, za to sam się szarpnę i skończę. Eugeniusz z niepewnością zrobił to, o co go prosiłem: Wstał z rakiem i oparł się klatką piersiową o motocykl. Jego tyłek był ogolony i całkiem czysty! Pod wpływem dzikiego podniecenia przykucnąłem iz radością zacząłem lizać jego piękny tyłek. Próbowałem wsunąć język prosto w nią, a nawet poczułem, jak przyjaciel rozluźnia ją dla mnie, tak że język zapada się głębiej. Spodobało mi się to szalenie - nawet poza masturbacją, drugą ręką wsadziłem sobie dwa palce w dupę. Trochę kurwa czym stał się mój rozwinięty odbyt, skończyłem przede mną na trawie. Podziękowałem wtedy koleżance, że niczego nie odmawiam, bo rozumiem, że te pomysły nie każdemu pasują. Nie tylko pięknie ssałem ani nie dałem się pieprzyć w dupę - okazało się, że to „zwrot”. A teraz mam bzika na punkcie bogatych wspomnień na całe życie. Ale to dopiero pierwszy dzień, bo jesteśmy razem na daczy - przed nami cały tydzień i na pewno opowiem, co było dalej.

Zgłoś jeśli naruszono regulamin