Coben Harlan_Jedyna szansa (2003).rtf

(34376 KB) Pobierz
Coben Harlan_Jedyna szansa (2003)



Pamięci mojej ukochanej teściowej

Nancy Armstrong

i dla uczczenia jej wnuków:

Thomasa, Katharine, McCalluma, Reillyego, Charlotte,

Doveya, Benjamina, Willa, Any, Eve, Mary,

Sam, Caleba i Annie


1.

 

 

Kiedy trafiła mnie pierwsza kula, pomyślałem o swojej rce.

A przynajmniej tak mi się wydaje. Bardzo szybko straciłem przytomność. I jeśli mam wyraż się ściśle, to nawet nie pamiętam, że zostałem postrzelony. Wiem, że straciłem dużo krwi. Wiem też, że druga kula otarła się o czaszkę, chociaż w tym momencie zapewne byłem już nieprzytomny. Wiem wnież i to, że moje serce przestało bić. Mimo to chciałbym wierzyć, że umierając, myślałem o Tarze.

Nie widziałem jasnego światła ani tunelu. Albo widziałem, ale tego nie pamiętam.

Tara, moja rka, ma dopiero sześć miesięcy. Leża w kołysce. Zastanawiam się, czy te strzały przestraszyły. Na pewno tak. Prawdopodobnie zaczęła akać. Rozważem, czy te znajome i ne więki zdoły jakoś przedrzeć się przez spowijający mnie opar, czy zarejestrowałem je jakąś cząstką świadomości. Jednak tego też nie zapamiętałem.

Natomiast dobrze pamiętam chwilę, gdy Tara przyszła na świat. Pamiętam, jak Monica matka Tary zebrała siły, żeby znów zacząć przeć. Pamiętam pojawiają się główkę. Ja pierwszy ujrzałem rkę. Wiemy, że niektóre chwile w życiu przełomowe. Wszyscy yszeliśmy o nowych drogach i szansach, cyklach życiowych, zmianach r roku. Jednak chwila, w której rodzi się twoje dziecko... tego nie da się opisać. Jakbyś przeszedł przez bramę między światami, przenió się za pomocą przekaźnika materii niczym w serialu Star Trek. Wszystko jest inne. Ty jesteś inny, jak pierwiastek, który pod wpływem działania doskonałego katalizatora przekształcił się w niezwykle ony związek. Twój świat odchodzi w przeszłość, kurczy się do ciała o masie przynajmniej w tym wypadku dwóch kilogramów i osiemdziesięciu deko.

Dziwnie czuję się jako ojciec. Owszem, wiem że z zaledwie sześciomiesięcznym stażem jestem amatorem. j najlepszy przyjaciel, Lenny, ma czworo dzieci. Dziewczynkę i trzech chłopców. Marianne jest najstarsza z nich ma dziesięć lat, a najmłodszy synek dopiero rok. Ze swym permanentnym miechem znękanego, lecz szczęśliwego tatusia ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin