Dla mojego chrześniaka, Henry’ego Armstronga
1.
Są w życiu chwile, które wszystko zmieniają.
Nie mówię o takich drobnych sprawach, jak – powiedzmy – które płatki owsiane będą twoimi ulubionymi, czy w liceum będziesz chodził na kursy przygotowawcze na poziomie uniwersyteckim, w której dziewczynie się zakochasz albo gdzie będziesz mieszkał przez następne dwadzieścia lat. Mam na myśli gruntowną zmianę. W jednym momencie twój świat jest taki, a w następnym – pstryk! – całkiem się zmienia. Wszystko, co uważałeś za niezmienną rzeczywistość, wszystkie reguły, wywraca się do góry nogami.
I tak góra staje się dołem. Lewa ręka zamienia się w prawą.
Śmierć staje się życiem.
Patrząc na tę fotografię, uświadomiłem sobie, że taka gwałtowna zmiana zawsze zachodzi w ciągu zaledwie kilku sekund. To, co widziałem, nie miało sensu, więc zamrugałem i popatrzyłem jeszcze raz – jakbym się spodziewał, że coś na tym zdjęciu się zmieni. Nic się nie zmieniło.
To była stara czarno–biała fotografia. Szybko policzywszy w myślach, doszedłem do wniosku, że została zrobiona prawie siedemdziesiąt lat temu.
– To niemożliwe – powiedziałem.
Nie mówiłem do siebie, wyjaśniam na wypadek, gdybyście pomyśleli, że jestem czubkiem. (Co i tak wkrótce pomyślicie). Mówiłem do Nietoperzycy. Stała kilka kroków ode mnie w tej swojej białej sukni i milczała. Miałem wrażenie, że jej długie siwe włosy poruszały się nawet wtedy, gdy stała nieruchomo. Jej skóra była cienka i pomarszczona jak stary dokument, który ktoś zbyt wiele razy składał i rozkładał.
Nawet jeśli nie znacie akurat tej Nietoperzycy, to jakąś znacie na pewno. To ta upiorna staruszka, która mieszka w niesamowitym domu w pobliżu. Każde miasteczko ma taką. Na szkolnym podwórku słyszy się opowieści o wszystkich tych okropnych rzeczach, jakie ci zrobi, jeśli kiedyś cię złapie. Gdy jesteś mały, trzymasz się od niej z daleka, a gdy jesteś trochę starszy – w moim przypadku druga klasa liceum – no cóż, wciąż trzymasz się z daleka, ponieważ, chociaż wiesz, że to nonsens i jesteś za duży, żeby wierzyć w takie bajdy, jej dom nadal cię przeraża.
A jednak byłem tu, w jej legowisku, i gapiłem się na fotografię ukazującą coś, co – jak wiedziałem –...
renfri73