25 Sto lat.pdf

(533 KB) Pobierz
Sto lat,
Sto lat!
Sto lat,
Sto lat!
Wisława Szymborska
Wiersze recytowane przez: KJ
Poezja i muzyka Tom 25.
Gdańsk 2023
Spis treści
Całość
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
Nagrobek
Przemówienie w biurze znalezionych rzeczy
Sto pociech
Woda
Klasyk
Psalm
Jacyś ludzie
Krótkie życie naszych przodków
Możliwości
Schyłek wieku
Życie na poczekaniu
Może być bez tytułu
Zdumienie
Nieuwaga
Pod jedną gwiazdką
Milczenie roślin
Zdarzenie
Pierwsza fotografia Hitlera
Nienawiść
Relacja ze szpitala
O śmierci bez przesady
Labirynt
Miłość od pierwszego wejrzenia
Niektórzy lubią poezję
Poeta i świat (fr. przemówienia)
Wstęp
W dwudziestym piątym tomiku zamieszczam dwadzieścia pięć utworów Wisławy
Szymborskiej z okazji setnej rocznicy jej urodzin. Stąd tytuł. Zamyka się może jakaś klamra,
bo w 2009 r. nagrałem pierwszy tomik z serii Poezja i muzyka, też monograficzny, bo z
wierszami tylko Wisławy, a może ten będzie ostatni? Od kilku lat nie nagrywałem nowych
tomików, a pomysł tego zrodził się dzięki koncertowi, w trakcie którego wykonano kilka
utworów zainspirowanych poezją Szymborskiej, a muzyce towarzyszyła recytacja wierszy-
inspiracji. Najbardziej wzruszyło mnie wysłuchanie
Wody
(4), czyli wiersza, który w sposób
niezaprzeczalnie genialny przy posłużeniu się jedną kroplą wody rozpina obraz olbrzymiej
przestrzeni i olbrzymiego czasu, w jakich mieści się człowiek.
Trzynaście lat dzielące oba tomiki z Szymborską odcisnęło się wyraźnie. Zniknęła
tematyka relacji damsko-męskich, zastąpiona relacją człowieka do świata. Jest tu co prawda
wiersz o tytule
Miłość od pierwszego wejrzenia
(23), ale tytuł jest zdradliwy, bo utwór ten w
gruncie rzeczy rozważa jedynie kwestię przypadkowości i konieczności. Wisława
najwyraźniej nie wie, czy opowiedzieć się za determinizmem, czy raczej za indeterminizmem,
do czego się wprost przyznaje na początku wiersza
Pod jedną gwiazdką
(15). Przyszedł
moment na kluczowe uogólnienie: Wisława bardziej ceni sobie niewiedzę niż wiedzę, co
deklaruje w przemówieniu noblowskim
Poeta i świat
(25), a wręcz przyznaje, że nie wie, co
to jest poezja (Niektórzy
lubią poezję
24). Bardziej ceni sobie zdumienie i bycie wiecznie
zadziwionym od bycia pewnym siebie. Pytania naiwne są najważniejsze (Schyłek
wieku
– 23
in fine), świat i jego elementy winny nieustannie budzić zdumienie (Poeta
i świat),
a to, co
wydaje się nieważne, jest ważniejsze od ważnego (Może
być bez tytułu
12). Człowiek zresztą
skazany jest na przeżywanie krótkiego skądinąd życia bez uprzedniego przygotowania (Życie
na poczekaniu
11. i
Labirynt
22). Nieuchronnie przypomina się tu słynna szymborska fraza,
że rodzimy się bez wprawy i umieramy bez rutyny. Powyższe nie powinno jednak skłaniać do
bezmyślności czy nieuważności (Nieuwaga 14).
Antropocentryzm jest Wisławie najwyraźniej obcy. Człowiek jest niczym innym jak
rodzajem zwierzęcia wyewoluowanym z innych (Przemówienie
w biurze znalezionych rzeczy
2,
Sto pociech
3 i
Zdumienie
13). Porządek, który wprowadza w świecie, nijak nie jest lepszy
od porządku naturalnego, co prześlicznie zostało wyłożone w
Psalmie
(6). Bardzo ujmuje
mnie pochylenie się poetki nad roślinami jako współtowarzyszami człowieka (Milczenie
roślin
16), więc nie od rzeczy jest przeproszenie zwalonego drzewa za cztery nogi stołowe
(Pod
jedną gwiazdką
15). I nie od rzeczy jest przypuszczenie, że rośliny też mogą cierpieć
(Poeta
i świat
25). W
Zdarzeniu
(17) Szymborska dostrzega nieuchronność zwierzęcej walki
o byt. Najwyraźniej oglądała film dokumentalny ilustrujący skuteczne polowanie drapieżnika
na antylopę. Też taki kiedyś obejrzałem i nie mogę zapomnieć widoku zwierzęcia, które
zaczęło być zjadane, gdy jeszcze żyło. Walki prowokowane przez człowieka są jeszcze
gorsze, a przede wszystkim mniej wytłumaczalne. Bo jak wytłumaczyć, że z dzidziusia
nieróżniącego się od innych dzidziusiów wyrasta ludobójca (Pierwsza
fotografia Hitlera
18).
Jak nie smucić się tym, że nienawiść góruje nad innymi uczuciami (Nienawiść 19), ludzie
krzywdzą się okrutnie (Jacyś
ludzie
7), a kolejny wiek nie przynosi postępu moralnego
(Schyłek
wieku
10).
Tam gdzie człowiek, tam i śmierć. Kiedyś przychodziła szybciej (Krótkie
życie
naszych przodków
8). I choć można próbować mówić o niej z przymrużeniem oka (O
śmierci
bez przesady
21), to jest straszna (Relacja
ze szpitala
20, przypominająca podobne i równie
kapitalne wiersze Herberta wizytującego przyjaciela i Różewicza wizytującego matkę) i
zawsze obraca w niwecz wszystko, nie dbając, że coś może być szczególnie wartościowe
(Klasyk 5, opowiadający, moim zdaniem, o Mozarcie, choć nie zostało to wyraźnie
powiedziane).
Gwoli ścisłości dodam, że w wierszu
Może być bez tytułu
(12), gwoli zbliżenia go do
bliskim mojemu sercu Borom Tucholskim, pozwoliłem sobie na odstępstwa od oryginału,
zastępując topolę brzozą, Rabę Wdą a ścieżkę wydeptaną w krzakach - wydeptaną w lesie.
Powyższe uwagi zastępują występujące we wcześniejszych tomikach komentarze do
poszczególnych wierszy.
Muzyka,
to głównie Vivaldi. Pierwsze piętnaście utworów, to Cztery pory roku w
rekompozycji niemiecko-angielskiego współczesnego kompozytora Richtera z wkładkami z
Leoninusa. Utwory te występują w zwykłej kolejności (od wiosny do zimy), a wiersze do
poszczególnych utworów dobierałem, by muzyka odpowiadała w jakiś sposób treści wiersza,
a więc kolejność wierszy nie jest wyznaczona ich tematyką. Pomiędzy porami roku, z których
każda składa się z trzech utworów, wstawiłem po jednym wierszu nagranym na tle
fragmentów melizmatycznego alleluja skomponowanych przez Leoninusa (4, 8 i 12), by w
ten sposób jakoś zuniwersalizować, czy też uwiecznić przepływ pór roku, a więc czasu.
Wagner pojawił się tam, gdzie wychodzą na jaw ciemne strony człowieka (18 i 19),
ale także przy rozważaniu o miłości i przypadkowości (23).
Pięć utworów (16, 17, 20, 22 i 24) to wybrane części z L’Estro Armonico, czyli cyklu
koncertów Vivaldiego, nagranego przez Fabio Biondiego.
Jest jeden Sibelius, a to dlatego, że został niedawno wysłuchany na żywo i
przypasował do pamfletu o śmierci (21), do którego nie udało się przyłożyć Vivaldiego.
A ostatni utwór, dla odróżnienia, że to proza, został nagrany na tle allemanda z
pierwszej Suity Francuskiej Bacha w wykonaniu Perahii.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin