Natalie Anderson Prawo do szczęścia.pdf

(756 KB) Pobierz
NATALIE ANDERSON
Prawo do szczęścia
Tłumaczenie:
Barbara Bryła
Tytuł oryginału:
The Night the King Claimed Her
Pierwsze wydanie: Harlequin Mills & Boon Limited, 2022
Redaktor serii: Marzena Cieśla
Opracowanie redakcyjne: Marzena Cieśla
© 2022 by Natalie Anderson
© for the Polish edition by HarperCollins Polska sp. z o.o.,
Warszawa 2023
Wydanie niniejsze zostało opublikowane na licencji Harlequin
Books S.A.
Wszystkie prawa zastrzeżone, łącznie z prawem reprodukcji
części lub całości dzieła w jakiejkolwiek formie.
Wszystkie postacie w tej książce są fikcyjne. Jakiekolwiek
podobieństwo do osób rzeczywistych – żywych i umarłych – jest
całkowicie przypadkowe.
Harlequin i Harlequin Światowe Życie są zastrzeżonymi
znakami należącymi do Harlequin Enterprises Limited i zostały
użyte na jego licencji.
HarperCollins Polska jest zastrzeżonym znakiem należącym do
HarperCollins Publishers, LLC. Nazwa i znak nie mogą być
wykorzystane bez zgody właściciela.
Ilustracja na okładce wykorzystana za zgodą Harlequin Books
S.A.
Wszystkie prawa zastrzeżone.
HarperCollins Polska sp. z o.o.
02-672 Warszawa, ul. Domaniewska 34A
www.harpercollins.pl
ISBN: 978-83-276-9916-9
Opracowanie ebooka
Katarzyna Rek
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Piątek, godzina 16.05
– Odejdź! Natychmiast!
Odezwał się dzwonek alarmowy. Elsie Wynter mocniej
zacisnęła powieki i  skuliła się w  fotelu. Nie chciała znowu
odchodzić.
–  Proszę pani?  – Tuż nad nią rozległ się czyjś głos. Kobiecy.
To nie był on. – Proszę odsłonić okno i zapiąć pasy.
Elsie zamrugała i  zdała sobie sprawę, że rzeczywistość
i  koszmar senny zlały się w  jedno. Była w  samolocie i  leciała
w  nowe miejsce. Tylko że lądowali dużo wcześniej, niż się
spodziewała.
–  Proszę pani, pasy.  – Steward rzucił jej autorytatywne
spojrzenie.
–  Oczywiście.  – Elsie zawsze słuchała poleceń. Szczególnie
tych wydawanych z  taką powagą. A  potem zerknęła na
mężczyznę w  średnim wieku siedzącego po drugiej stronie
przejścia. – Jesteśmy już w Hiszpanii?
–  Przekierowano nas  – odpowiedział cicho mężczyzna.  –
Jakaś kobieta na pokładzie zaczęła rodzić. Ale już się tym zajęli.
– Biedaczka musi być przerażona – mruknęła Elsie.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin