Reale G. Historia filozofii starożytnej. T. 4.txt

(1390 KB) Pobierz
GIOVANNI REALE
HISTORIA
FILOZOFII STAROŻYTNEJ
IV. SZKOŁY EPOKI CESARSTWA
Przełożył Edward Iwo Zieliński

LUBLIN 1999
ISBN 83-228-0789-9

UWAGI WSTĘPNE
Czwarty tom «Historii filozofii starożytnej» zawiera omówienie szkół filozoficznych i filozoficzno-religijnych ruchów myślowych Z okresu, który - poza kilkoma wyjątkami - rozciąga się od końca ery pogańskiej do początków szóstego wieku po Chrystusie. Podobnie jak okres poprzedni, obejmujący czas od śmierci Aleksandra Wielkiego do końca ery pogańskiej (to znaczy okres hellenistyczny w ścisłym sensie), tak samo ten odcinek dziejów filozofii grecko-pogańskiej bywał raczej zaniedbywany i nie doceniany ani też nie został dogłębnie oszacowany, aczkolwiek często z odmiennych powodów.
Wielu badaczy dostrzegało w tych wiekach niewiele więcej niż monotonne powtarzanie starych idei, czyli nieubłaganą inwolucję geniuszu helleńskiego, który zamiera w trakcie nasilającego się rozkładu. Z tego powodu woleli zwrócić uwagę na rodzącą się w tym czasie myśl chrześcijańską, pod wieloma względami o wiele bardziej stymulującą.
I rzeczywiście, całościowy obraz szkół tego okresu, oglądany z zewnątrz, zdaje się przedstawiać jedynie pewien ciąg prób podejmowania na nowo i nowego przemyślenia starych stanowisk, a próby te tylko rzadko zdają się posuwać naprawdę do przodu. W ciągu tych wieków obserwujemy ponowne odkrycie arystotelizmu, ostatnie świadectwa epikureizmu, odrodzenie się stoicyzmu, wznowienie pirroniz-mu, ożywienie cynizmu, odrodzenie się pitagoreizmu, a przede wszystkim podjęcie na nowo platonizmu, który w następujących po sobie etapach staje się swego rodzaju filozofią ekumeniczną (czerpią z niej także chrześcijanie w celu wypracowania i krytycznego uzasad-
16
UWAGI WSTĘPNE.
nienia swoich koncepcji). Wydawać by się więc mogło, że nowości, jakie można napotkać w tym obrazie, sprowadzają się do przymiotnika «neo», który znamionuje różne nurty myśli: neo-arystotelizm, neo-stoicyzm, neo-sceptycyzm, neo-cynizm, neo-pitagoreizm, neo--platonizm (nie można natomiast mówić o neo-epikureizmie zważywszy na to, że nauki tej szkoły pozostają nie zmienione i - jak podkreślają starożytni - spoczywają zawsze «w wielkim spokoju»). Mogłoby się również wydawać, że chodzi o przymiotnik, który w zaistniałych okolicznościach tylko w bardzo ograniczonym stopniu modyfikuje dookreślany rzeczownik.
Uwzględniając to wszystko, autentyczną oryginalność przyznaje się niemal wyłącznie neoplatonizmowi, a właściwie tylko neoplatoniz-mowi Plotyna. Co do tego autora panuje prawie jednomyślna zgoda. Uznaje się bowiem, że pewne partie «Ennead» osiągają szczyty, porównywalne tylko z tymi, na które wznieśli się w niektórych dialogach Platon albo w niektórych traktatach Arystoteles. Potwierdzeniem tego jest zresztą wielki wpływ, jaki Plotyn wywierał na cały bieg dziejów myśli zachodniej: od późnej starożytności do średniowiecza, od okresu humanizmu i odrodzenia do romantyzmu, a także wywiera na różne formy współczesnego spirytualizmu.
Właśnie na ten punkt chcemy zwrócić uwagę Czytelnika, który -prawdopodobnie - będzie zmierzał prosto do Plotyna i na nim skupi całą lub prawie całą uwagę. Plotyna da się zrozumieć tylko i wyłącznie w kontekście historycznym, w którym się mieści, i w powiązaniu z nurtami, które go poprzedzają i przygotowują mu drogi. «Enneady» zakładają bowiem zbyt wiele rzeczy, których Plotyn nie dowodzi, lecz uznaje po prostu za przyjęte. A dzieje się tak dlatego, że w trzecim wieku po Chrystusie rzeczy te były faktycznie za takie uważane, gdyż przyjmował je ogół filozofów. «Enneady» charakteryzuje nadto klimat rzucającej się w oczy religijności i nastrój duchowy przeniknięty nasilonym mistycyzmem. Jednakże ów klimat i nastrój w znacznej mierze przygotowały już i rozprzestrzeniły inne nurty myślowe.
Na tym właśnie polega nowość podejścia zastosowanego w tym tomie: na próbie zrekonstruowania historii tych składników duchowych, które doprowadziły do powstania ostatniego genialnego iwiwo-ru spekulacji greckiej (dotąd robiono to jedynie albo przeważnie w ra-
UWAGI WSTĘPNE
17
mach bardzo specjalistycznych studiów, a na dodatek głównie na płaszczyźnie bardziej filologicznej niż. historycznofilozoficznej), w taki sposób, by uwyraźnić wszystko «nie powiedziane», co towarzyszy w sposób - by tak rzec - podziemny temu, co w «Enneadach» jest powiedziane wyraźnie. Mamy nadzieję, że Czytelnik, który będzie miał cierpliwość do pójścia naszym śladem, dostrzeże, że w tym w_y-padku, jak rzadko kiedy, sprawdza się twierdzenie, iż tajemnica zrozumienia «wielkich» tkwi właśnie w zrozumieniu «małych».
Sformułowana w ten sposób teza wydawać się może jednak uproszczona. W rzeczywistości - a będziemy mieli okazję wielokrotnie to pokazać - wielu «mniejszych» myślicieli, o których jest mowa w tym tomie, bynajmniej nie traktujemy tylko jako tych, którzy przygotowali drogę Plotynowi, lecz uważamy ich z.a myślicieli ważnych ze względu na nich samych, aczkolwiek jesteśmy mocno przekonani o pewnej hierarchii i zróżnicowaniu poziomów, które obecnie chce się uparcie spłaszczać i całej starożytności (a zwłaszcza tej części starożytności) przypisywać znaczenie wyłącznie muzealne i antykwaryczne.
Wszystkie szkoły oglądane od wewnątrz i omawiani w tym tomie autorzy odkryli przed nami swoje własne przesłanie, które staraliśmy się stopniowo wydobywać na światło dzienne w przekonaniu, że historię filozofii tworzą nie tylko idee nowe, lecz także to, jak są przekazywane idee stare, jak one się kurczą i znikają albo też rosną i umacniają się, jak wzrastają także poprzez wchłanianie innych i tworzą w ten sposób idee nowe.
W tomie tym śledzimy krok za krokiem - w takiej mierze, w jakiej jest to możliwe w dziele o charakterze syntetycznym - ostatnie odradzanie się dawnych szkół oraz ich rozpad i paralelnie odradzanie się, zdobycie uznania i głośne zwycięstwo platonizmu oraz całą złożoną grę oddziaływania na siebie różnych nurtów.
Zasadnicza idea kierująca całą tą rekonstrukcją jest następująca.
Wielkie szkoły powstałe w epoce hellenistycznej zaraz po śmierci Aleksandra Wielkiego (jak to pokazaliśmy w tomie trzecim) charakteryzuje to, że zapomniały one o znaczeniu «drugiego żeglowania», zagubiły jego wyniki i w konsekwencji usiłowały odbudować materia-listyczno-korporeistyczną i immanentystyczną wizję rzeczywistości. Nadto filozofie pierwszego hellenizmu są wielkimi świeckimi wiarami < i. Rcale. Historia filozofii starożytnej. Tom IV - 2
18
UWAGI WSTĘPNE
w człowieka i w jego możliwość samodzielnego osiągnięcia najwyższego celu, którym dla Greka była w zasadzie «eudajmonia», czyli -jak my to określamy terminem niezupełnie adekwatnym - szczęście.
W epoce Cesarstwa natomiast przekonania te powoli się załamują, a z eklektycznej magmy, powstałej z wymieszania się idei pochodzących z różnych szkół (a idee te - jak pokazaliśmy - tylko względnie, a nie bezwzględnie się sobie przeciwstawiały), wynurzają się powoli właśnie przekonania związane z Platońskim «drugim żeglowaniem», wnikają na różne sposoby do wszystkich niemal szkół i stają się w końcu ich najmniejszym wspólnym mianownikiem.
W ten sposób powracają znowu pojęcia tego co niecielesne i transcendentne; natura (pojęta immanentystycznie i korporeistycznie) przestaje być miernikiem i źródłem prawa moralnego; za prawdziwą «miarę» zostaje znowu uznany Bóg (transcendentny i niecielesny), a regułą życia staje się «naśladowanie Boga» czy wręcz «ekstatyczne zjednoczenie się» z nim.
Krótko mówiąc: odzyskanie, kontynuacja i dokończenie «drugie-go żeglowania» - oto, co nam oferuje myśl grecka tych ostatnich wieków.
Ta idea przewodnia dostarczyła nam - jak się wydaje - prawdziwej nici Ariadny pozwalającej poruszać się w labiryncie szkół, ruchów i nurtów myślowych charakterystycznych dla późnej starożytności grecko-pogańskiej; pozwoliła też odnaleźć wiele głównych kierunków rozwoju, których najczęściej nie dostrzegano albo zwracano na nie uwagę w sposób nieadekwatny.
Zobaczymy na przykład, że w większości wypadków nurty myślowe różne od nurtu platońskiego w tych wiekach różnią się od pierwotnego pnia przeważnie (aczkolwiek nie wyłącznie) w takiej mierze, w jakiej przejmują motywy platońskie. Neoarystotelizm ostatnich pe-rypatetyków i Aleksandra z Afrodyzji w świetle najnowszych badań specjalistycznych ukazuje się taki, to znaczy «nowy», właśnie dlatego, że uznaje wymogi platońskie, a nawet mistyczne. Coś podobnego niektórzy badacze dostrzegają u neostoików, u których pewne wymogi platońskie odgrywają rolę decydującą, mimo że prowadzą do wielu aporii, a «naśladowanie Boga» staje się wyraźnie uznanym nakazem moralnym. Filon odczytuje Biblię w świetle pewnych kategorii
UWAGI WSTĘPNE
19
greckich, pośród których dominują kategorie platońskie (dochodzi on wręcz do stwierdzenia, że teoria idei jest prawdą religii Mojżeszowej). Neopitagoreizm proponuje syntezę nauki o liczbach z kategoriami platońskimi, co znajdowało uznanie (chociaż w inny sposób) już w pierwszej Akademii. Platonizm także, razem z pitagoreizmem, dominuje w tak typowych dla tej epoki dokumentach filozoficzno-mis-tyczno-religijnych, jakimi są «Corpus Hermeticum» i «Oracula Chal-daica».
Platonizm rozwijający się od połowy pierwszego wieku przed Chrystusem aż do Plotyna ma cechy «pośrednie» między cechami charakteryzującymi platonizm stary i nowy, dlatego określa się go definitywnie już ustaloną nazwą «medioplatonizm». To z tego «śred-niego» platonizmu czerpią pierwsi Ojcowie Kościoła, by w sposób rozumowy opracować przesłanie ewangeliczne.
Odtworzenie myśli Plotyna, stanowiące najobszerniejszą część tego tomu, koncentruje się na reinterpretacji pojęcia «pochodzenia», które różni się zasadniczo zarówno od wschodniego emanacjonizmu, jak i od rozmaitych form monizmu i panteizmu znanych Zachodowi, a które coraz wyraźniej jawi się jako coś zupełnie jedynego (unicum) ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin