DZ04-2 Wielka wedrowka A5.pdf
(
3709 KB
)
Pobierz
Jean M Auel
Wielka Wędrówka
Cykl: Dzieci Ziemi Tom 4.2
Przełożyła Małgorzata Koraszewska
Tytuł oryginalny: Earth's Children: The Plains of Passage
(Wydane w Polsce w dwóch częściach)
Wydanie oryginalne 1990
Wydanie polskie 1990
W czasie srogiej zimy Ayla i Jondalar wędrują do miejsca, w
którym mają się połączyć. Muszą między innymi przekroczyć
niebezpieczną, rwącą rzekę. Tymczasem Jondalar zostaje porwany
przez Wilczyce i uwięziony wraz z innymi mężczyznami w
Zagrodzie. Z pomocą przychodzi im Ayla i wkrótce mieszkańcy
Obozu zostają uwolnieni spod jarzma despotycznej przywódczyni.
Kobieta, która umie rozmawiać z końmi i wilkami, budzi
początkowo nieufność myśliwych i zbieraczy. Przybysze dzielą
się z nimi swoimi doświadczeniami i w zamian za to zostają
wtajemniczeni w skomplikowany proces wypalania gliny.
Wędrówka jest dla Ayli i Jondalara próbą ich wytrwałości i głębi
uczucia.
-2-
Dla Lenory,
ostatniej, która pojawiła się w domu
i której imienniczka występuje
na tych stronach,
i dla Michaela,
który z nią razem patrzy w przyszłość,
i dla Dustina Joyce'a oraz Wendy -
z miłością
-3-
Rozdział 1.
Ayla z Jondalarem stali na polanie, z której mieli szeroki widok
na góry. Z uczuciem ogromnej straty patrzyli za odchodzącymi
ludźmi. Dolando, Markeno, Carlono i Darvalo doszli aż tutaj,
jedyni pozostali z dużego tłumu, który wyruszył razem z nimi z
obozu. Inni zawrócili wcześniej. Kiedy ostatni czterej mężczyźni
doszli do zakrętu, odwrócili się i pomachali na pożegnanie. Ayla
odpowiedziała im gestem „wróćcie”, grzbietem dłoni zwróconym
ku nim, nagle przytłoczona świadomością, że już nigdy więcej nie
zobaczy Sharamudoi. W tym krótkim czasie zdążyła ich
pokochać. Przyjęli ją, zaprosili do pozostania z nimi i z radością
spędziłaby z nimi resztę życia.
To odejście przypomniało jej opuszczenie obozu Mamutoi
wczesnym latem. Oni także przyjęli ją i kochała wielu z nich.
Mogła być szczęśliwa, żyjąc z nimi, z tym że musiałaby oglądać
zgryzotę Raneca, którą spowodowała. Poza tym jej odejście
stamtąd było zabarwione podnieceniem, że idzie do domu
mężczyzny, którego kocha. Wśród Sharamudoi nie było żadnych
powodów do zgryzoty, co czyniło odejście tym trudniejszym, a
chociaż kochała Jondalara i bez wątpienia chciała razem z nim iść,
znalazła tu akceptację i przyjaźń, które trudno było tak
nieodwołalnie porzucić.
Podróże są pełne pożegnań - pomyślała. Pożegnała się również
po raz ostatni z synem, którego zostawiła z klanem... chociaż
gdyby została tutaj, któregoś dnia mogłaby popłynąć z Ramudoi w
dół Wielkiej Matki Rzeki, aż do delty. Stamtąd mogłaby pójść na
półwysep i poszukać jaskini klanu jej syna... ale nie było już sensu
o tym rozmyślać. Nie będzie więcej możliwości powrotu, żadnej
ostatniej szansy, na którą można mieć nadzieję. Jej życie idzie w
jednym kierunku, a życie jej syna w innym. Iza powiedziała jej:
„Znajdź swoich własnych ludzi, znajdź własnego towarzysza”.
-4-
Znalazła akceptację wśród ludzi swojego rodzaju i znalazła
mężczyznę, który ją kochał. Wiele zdobyła, ale wiele też straciła.
Jedną ze strat był jej syn; musi pogodzić się z tym faktem.
Również Jondalar patrzył pełen smutku za ostatnią czwórką,
która znikała za zakrętem. Byli przyjaciółmi, z którymi mieszkał
przez wiele lat i których dobrze poznał. Chociaż ich związek nie
był związkiem krwi, uważał ich za bliskich krewnych. Jego
pragnienie powrotu do miejsca, z którego pochodził,
spowodowało, że tej rodziny już więcej nie zobaczy, i to napawało
go smutkiem.
Kiedy ostatni Sharamudoi zniknęli z pola widzenia, Wilk
przysiadł na tylnych łapach, podniósł łeb, szczeknął kilka razy i
zawył pełnym, wilczym wyciem, które rozbiło spokój
słonecznego poranka. Czterej mężczyźni pojawili się znowu na
szlaku poniżej i zamachali po raz ostatni, odpowiadając na wilcze
pożegnanie. Nagle dał się słyszeć odzew innego wilka. Markeno
rozejrzał się, żeby sprawdzić, skąd dochodzi, po czym poszedł za
innymi w dół szlakiem. Ayla i Jondalar odwrócili się i stanęli
twarzą
do
gór
o
połyskujących
szczytach
z
niebieskozielonkawego lodu.
Chociaż nie tak wysokie, jak te na zachodzie, góry, przez które
szli, zostały uformowane w tym samym czasie, w niedawnej
epoce tworzenia się gór - niedawnej tylko w stosunku do ociężale
powolnych ruchów grubej kamiennej skorupy pływającej na
roztopionym jądrze starodawnej Ziemi. Uniesiony i sfałdowany w
szereg łańcuchów górskich w trzeciorzędzie - w orogenezie, która
spowodowała ostre wypiętrzenie się całego kontynentu -
poszarpany teren najdalej na wschód położonej części rozległego
systemu górskiego cały odziany był w zieleń.
Równinę, nadal ogrzewaną resztkami lata, oddzielało od
chłodniejszych wzniesień, niczym spódnica, wąskie pasmo drzew
liściastych - głównie dębów i buków, ale ze sporą domieszką
-5-
Plik z chomika:
entlik
Inne pliki z tego folderu:
DZ 1-6 A5.7z
(56182 KB)
DZ06 Kraina jaskin A5.pdf
(5688 KB)
DZ06 Kraina jaskin A5.doc
(4106 KB)
DZ05 Kamienne Sadyby A5.pdf
(6546 KB)
DZ05 Kamienne Sadyby A5.doc
(4950 KB)
Inne foldery tego chomika:
Abalos Rafael
Abercrombie Joe
Abnett Dan
Adam ska Aga ta
Adams Richard
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin