Marian Golka - Imiona wielokulturowości.pdf

(16317 KB) Pobierz
MARIAN ROLKA
IMIONA
WIELOKULIOROWOACI
Warszawskie
Wydawnictwo
Literackie
MUZA SA
Projekt serii:
Maciej Sadowski
Projekt okładki:
Mańusz Filipowicz
Redakcja:
Halina Hałajkiewicz
Redakcja techniczna:
Zbigniew Katafiasz
Korekta:
Julia Klimek
© by Marian Gołka
© for this edition by MUZA SA, Warszawa 2010
ISBN 978-83-7495-867-7
Warszawskie Wydawnictwo Literackie
MUZA SA
Warszawa 2010
Wstęp
Współcześnie wielokulturowość jest w nas i obok nas;
dawniej była tylko różnokulturowość.
Różnorodność kulturow a ludzkiego świata, choć tru d ­
na do całkowitego ogarnięcia, jest im ponująca. Każdy
aspekt ludzkiego życia - ubiory, siedziby, środki płatni­
cze, wytwory sztuki, wierzenia, obrzędy, języki - był,
a często nadal jest, wielce zróżnicowany. Niektórzy auto­
rzy porównują kulturę do rozrastających się konarów
i gałęzi drzewa, które zasilane jest nierozpoznanymi pod­
ziemnymi korzeniami, drzewa, którego forma jest zarów­
no zadziwiająca, jak i zmienna. Różnice cech kulturo­
wych były na ogół wyznaczone granicami w ynikającymi
z czynników naturalnych (odmiennych form ukształto­
wania terenu, linii rzek przecinających dane terytorium ,
przejawów zróżnicowania roślinnego i odm iennych eko­
systemów) oraz odrębnej historii i tradycji. Granice te
niekiedy łączyły, ale częściej dzieliły ludzi i różnicowały
wytwory ich kultur. Zapewne też nie uświadam iano so­
bie, poza dostrzeganiem bliskich odmienności sąsiedz­
kich, skali i zakresu tej różnorodności. Każdy żył w swo­
im świecie, norm alnym i oczywistym, i choć przerażały
go inne zwyczaje i języki, rzadko ich doświadczał, zazwy­
czaj bowiem nie opuszczał swojej enklawy. Może tylko
5
ludzie wędrowni, gdy już powstały warunki do ich poja­
wienia się (najemni żołnierze, kupcy czy misjonarze), do­
strzegali tę różnorodność, zazwyczaj jednak w niewiel­
kiej skali.
Jaka była pierwotna przyczyna różnorodności kultu­
rowej ludzi? Odpowiedzi na to pytanie jest wiele. Jedna
z nich może tłumaczyć pierwotną różnorodność kulturo­
wą koniecznością przetrwania przez przedstawicieli na­
szego gatunku w nader różnych warunkach przyrodni­
czych - znacznie bardziej zróżnicowanych niż u innych
gatunków zasiedlających wyraźnie określone i jedno­
rodne pod względem przyrodniczym nisze ekologiczne.
Inna odpowiedź (skądinąd kom plem entarna wobec po­
przedniej) może tłumaczyć różnice kulturowe między
ludźmi traktowaniem przez nich własnych cech kulturo­
wych jako znamion określających swoich i odróżniają­
cych ich od obcych w walce o zasoby. Trzecia odpowiedź
może wyjaśniać te różnice wewnętrznymi w już zróżni­
cowanej kulturze im m anentnym i procesami dalszego
jej różnicowania - pogłębiania się różnic już istniejących
oraz stwarzania nowych, odnoszących się do kolejnych
aspektów życia.
Nie wiemy też, czy różnorodność jest pochodną wspól­
nego pnia, który ulegał coraz dalszemu rozczłonkowaniu
na kolejne mutacje, czy też wynikiem lokalnego rodze­
nia się odmienności. Obydwa mechanizmy oddziaływały
prawdopodobnie równolegle lub przemiennie. Jedno
można uznać za fakt oczywisty, a mianowicie stopniowe
narastanie złożoności i różnorodności w ewolucji ludzko­
ści, w trakcie której grupy oddzielały się od siebie i różni­
cowały wskutek odmiennych oddziaływań środowiska,
izolacji i konkurencji, lokalnej twórczości i międzykultu­
rowych oraz dających różne „mieszanki” między grupo­
wych zapożyczeń. Inna rzecz, że już od nowoczesności
tendencje do różnicowania ulegają pewnemu przyhamo­
6
Zgłoś jeśli naruszono regulamin