Marek Stelar - Twardy zawodnik.pdf

(1898 KB) Pobierz
Redakcja, redakcja techniczna, skład, łamanie oraz opracowanie wersji elektronicznej
Grzegorz Bociek
Projekt okładki
© Dariusz Kocurek
Korekta
Urszula Bańcerek
Wydanie I, Chorzów 2011
Wydawca: Wydawnictwa Videograf SA
01-100 Chorzów, Aleja Harcerska 3c
tel. 32-304-31-33, 32-304-31-31
fax 32-304-31-21
office@videograf.pl
www.videograf.pl
Dystrybucja wersji drukowanej: DICTUM Sp. z o.o.
01-502 Warszawa, ul. Kabaretowa 21
tel. 22-223-54-13, fax 22-223-54-12
dystrybucja@dictum.pl
www.dictum.pl
© Wydawnictwa Videograf SA, Chorzów 2011
tekst © Marek Stelar
ISBN 534-43-3431-012-5
Wiara w nadnaturalne pochodzenie zła jest zbyteczna. Ludzie
sami umieją się zdobyć na każdą niegodziwość.
Joseph Conrad
Prolog
Krugłemu śniły się tej nocy koszmary. A ponieważ w jego życiu,
zarówno prywatnym, jak i zawodowym, już dawno nie panował taki
spokój, doszedł do wniosku, że to skutek wczorajszej zbyt obfitej i zbyt
późno zjedzonej kolacji. W końcu nie miał już dwudziestu lat ani
strusiego żołądka jak kiedyś.
Stał przy umywalce i kończył się golić. Ostatnie kępki twardego
zarostu z chrobotem poddawały się ostrzom maszynki. Krugły opłukał
ją z mydła, odłożył na umywalkę i nieco krytycznie spojrzał na swoje
odbicie. Był wciąż przystojny, choć odkąd poznał Ewę, jego twarz
zdążyła się nieco zaokrąglić. Stabilizacja w związku miała swoje plusy,
między innymi w miarę regularne posiłki, ale, niestety, te z kolei były
przyczyną minusów. Fragment szyi między podbródkiem a grdyką
zrobił się nieco obwisły, przez co wystawał spoza linii szczęki.
Wypełniający go tłuszczyk był niczym wyrzut sumienia, widoczny
w lustrze za każdym razem, kiedy Krugły w nie spojrzał. Podobnie
policzki; może nie wisiały, ale były już lekko pucołowate.
Wybrzuszenia kości jarzmowych, kiedyś nadających twarzy
zadziorności, powoli zanikały. Gęste ciemne włosy zaczynały siwieć na
skroniach, co najbardziej widać było po każdym strzyżeniu. Ich kolor
można było określić malowniczo: pieprz z solą. Dobrze, że
przynajmniej były jeszcze na swoim miejscu. Zarost na twarzy również
zaczynał tracić pigment. Ewa śmiała się, że kiedy Krugły nie goli się
przez kilkanaście dni, wygląda jak sznaucer. Faza wieku dojrzałego, do
której komisarz właśnie dotarł, objawiała się zmianami widocznymi na
całym ciele, włączając w to okolice pasa i tyłka. Tylko usta, jak je
określała Ewa — całuśne, wciąż wydatne i świadczące o sile
charakteru, pozostały bez zmian. Wokół nich nie pojawiła się ani
jedna zmarszczka i Krugły miał nadzieję, że tak pozostanie. Wszystkie
te nieszczęścia dopadły go w ciągu ostatnich trzech lat, ale komisarz
był realistą na tyle, by zdawać sobie sprawę, że zrzucanie winy za to na
Ewę, a w zasadzie na jej kulinarne zdolności, byłoby głupotą. Widać
albo Matka Natura zmieniła zdanie i nie chciała już, by wyglądał jak
model, albo po prostu powoli, lecz nieubłaganie przegrywał walkę
Niedziela, 15 ma ja 2013 roku
Zgłoś jeśli naruszono regulamin