Tobie, drogi czytelniku. Jak zawsze.
Przybywam przewieźć was po czarnej strudze.
W ciemności wieczne, na żar i na chłody.
Dante Alighieri, Boska Komedia: Piekło
Nieoczekiwanie zimnego letniego wieczora, pośród huczącej nawałnicy, przyszły na świat bliźnięta. Ich pojawienie się wśród nas nie było jednak początkiem pięknej baśni. Ci, którzy od dawna czekali, bacznie wypatrując znaków, rozpoznali zaraz zły omen. Jedna z sióstr miała utracić swe śmiertelne życie, druga zaś – sprzedać duszę.
Starszyzna sabatu nie była jednogłośna co do przyczyn i źródeł zdarzenia, ale w jednym zgadzali się wszyscy: wraz z narodzinami bliźniaczek nastał czas mroku. Teraz zaś, gdy jedna z sióstr, zatraciwszy się w gniewie, spogląda na diabelski tron, a w nieruchomej piersi drugiej zamarło serce, szeptem mówi się o kolejnej przepowiedni – proroctwie potępienia czarownic i demonów.
Sekretne zapiski w grymuarze rodu di Carlo
Jakiś czas wcześniej
Pewnego przeklętego poranka król przemierzał korytarze swego zamku. Jego dudniące kroki niosły się echem, płosząc nawet cienie – nikt nie chciał ściągnąć na siebie jego spojrzenia. Król był w podłym nastroju, który tylko się pogarszał, im bliżej była ona. Jej zemstę król wyczuł na długo przed tym, gdy wszedł do tego skrzydła zamku. Gęstniała u wejścia do sali tronowej niczym rój zjadliwych insektów. Król nie baczył na to specjalnie. Nie od wczoraj wiedział, że czarownica jest przekleństwem jego ziem. Przekleństwem, którego najchętniej natychmiast by się pozbył.
Srebrzyste ogniki zalśniły pomiędzy jego łopatkami, gdy pchnął potężne dwuskrzydłowe drzwi. Te otwarły się z łoskotem, omal nie roztrzaskując się o ściany. Na intruzce w sali tronowej nie zrobiło to jednak najmniejszego wrażenia. Nawet nie zerknęła w stronę króla, wciąż rozparta niedbale na tronie. Jego tronie. Nie racząc nawet na niego spojrzeć, pogładziła tylko nogę zmysłowym ruchem – jak kochanka chcąca rozpalić wyobraźnię partnera. Długie wycięcie z boku jej szaty odsłaniało...
renfri73