L.P. - Dirty Wild 03 - Namiętne serce.pdf

(1535 KB) Pobierz
CHOMIKO_WARNIA
TYTUŁ ORYGINAŁU:
Dirty Wild Series
Wild Heart
Redaktorka prowadząca: Marta Budnik
Wydawczyni: Agnieszka Nowak
Redakcja: Marta Stochmiałek
Korekta:Katarzyna Kusojć
Projekt okładki: Marta Lisowska
Zdjęcie na okładce: © Laurelin Paige
Modele: Shane Mac, Meghan Napolitan / Wander Aguiar
Copyright © 2021 by Laurelin Paige
Copyright © 2022 for the Polish edition by Niegrzeczne Książki
an imprint of Wydawnictwo Kobiece sp. z o.o.
Copyright © for the Polish translation by Grzegorz Gołębski, 2022
Wszelkie prawa do polskiego przekładu i publikacji zastrzeżone. Powielanie i
rozpowszechnianie z wykorzystaniem jakiejkolwiek techniki całości bądź fragmentów
niniejszego dzieła bez uprzedniego uzyskania pisemnej zgody posiadacza tych praw jest
zabronione.
Wydanie elektroniczne
Białystok 2022
ISBN 978-83-8321-233-3
Grupa Wydawnictwo Kobiece | www.WydawnictwoKobiece.pl
Na zlecenie Woblink
woblink.com
plik przygotowała Weronika Panecka
Rozdział pierwszy
Jolie
PRZESZŁOŚĆ
Obudziłam się, gdy coś miękkiego wylądowało na moich plecach. Otworzyłam oczy i
ujrzałam ojca. Stał nade mną. Za moimi plecami leżała torba na zakupy. Nie musiałam zaglądać
do środka. Doskonale wiedziałam, co się w niej znajduje.
– Wiesz, co robić. – Ojciec wręczył mi pusty plastikowy kubek.
Z trudem powstrzymałam się, by nie jęknąć. Poczułam, jak zaciska mi się żołądek.
Tłumienie emocji często wywoływało we mnie poczucie przerażenia, ale teraz chodziło o coś
więcej. Choć nie był to pierwszy raz i wiedziałam, czego ode mnie chciał, poważnie obawiałam
się, że dzisiaj może być inaczej niż zazwyczaj. Próbowałam o tym nie myśleć. Ale cóż – nadszedł
ten moment…
Odruchowo spojrzałam w kierunku okna mojego pokoju. Ojciec zakleił je na amen po
tym, jak przyłapał tu Cade’a. A kilka dni później zainstalował dodatkowe kraty, czyniąc ze mnie
więźniarkę.
Ile to już czasu minęło? Cztery tygodnie? Jeszcze cztery i Cade po mnie wróci. Czułam,
jakby już minęły całe wieki. A zakończenie szkoły wydawało się oddalone o kolejne.
– Pospiesz się, Julianno. Muszę być wcześniej w pracy, mam spotkanie z Sylvią.
Nic dziwnego, że mój budzik nie zdążył jeszcze zadzwonić.
Westchnęłam, zrzuciłam z siebie kołdrę i uniosłam torbę.
– Robiliśmy to zaledwie dwa tygodnie temu – rzuciłam, ale usiadłam na łóżku, stawiając
stopy na podłodze. Wiedziałam, że narzekaniem nic nie wskóram.
– Cóż, zachowujesz się jak kurwa, więc nie dziw się, że traktuję cię jak kurwę.
Żółć podeszła mi do gardła. Ciekawe, czy dałabym radę zwymiotować mu na buty
pomimo niemal pustego żołądka…
Niestety, mdłości ustąpiły niemal natychmiast. Wzięłam torbę i kubek i ruszyłam do
łazienki.
– Drzwi otwarte – przypomniał mi ojciec, gdy odruchowo chciałam je za sobą zamknąć.
To także nie była nowość. Za każdym razem zabraniał mi je zamykać, jakby podejrzewał,
że miałam awaryjne próbki moczu pochowane po całej łazience na wszelki wypadek. A nawet
gdybym miała – co z tego? Jemu wcale nie chodziło o to, że mogę go oszukać. O nie. Dla niego
najważniejsze było poczucie kontroli. O to, bym rozumiała, kto tu rządzi. Kto jest moim władcą i
strażnikiem więziennym. Panem mojego losu.
Jak zareaguje, gdy ucieknę?
Niemalże żałowałam, że nie będzie mi dane zobaczyć jego reakcji.
Uśmiechnęłam się na samą myśl o tym, jednak szybko oprzytomniałam, gdy wyjęłam z
torby kartonowe pudełeczko i znów dotarła do mnie powaga sytuacji. To właś-nie dlatego przez
cały ostatni tydzień unikałam fantazjowania o wspólnej przyszłości z Cade’em. Z powodu tej
Zgłoś jeśli naruszono regulamin