4 - Gromadzenie burzy.docx

(683 KB) Pobierz

 

 

https://www.epub.pub/book/storm-gathering-by-rebecca-zanetti

 

 

 

 

 

Gromadzenie burzy

Storm Gathering

( Zespól Skorpiona / Scorpius Syndrome  4 )

Zanetti Rebecca

 

 

 

 

 

 

Jeszcze zanim przeżył bakterię Scorpius, Greyson Storm był samotnym wilkiem nawigującym po polach minowych. Jako dziecko nauczył się przyjmować ciosy i znajdować bezpieczeństwo. Jako dorosły wstąpił do wojska i szybko nauczył się chronić i bronić. Kiedy świat się skończył, stworzył obóz najemników z militarną precyzją, bez uwikłań i obietnicą pomszczenia upadłego przyjaciela. W ramach tej przysięgi porwał Maureen Shadow, ale teraz, kiedy pozwolił jej odejść, jej niebieskie oczy i intrygujący umysł wciąż go nawiedzają…

Jako prawdopodobnie jedyny żyjący inżynier biotechnologii, Maureen Shadow może być jedyną nadzieją ludzkości na przetrwanie po Scorpiusie, czyniąc ją przerażająco cenną zarówno dla sojuszników, jak i wrogów. Nawet po wybuchu napięcia seksualnego między nią a Greysonem, nie jest pewna, do którego obozu należy — przyjaciela czy wroga? Co gorsza, przetrwanie może oznaczać udaremnienie jego głównej misji, narażając ją na jeszcze większe niebezpieczeństwo. Kiedy zderzają się niebezpieczeństwo i uwodzenie, w tym nowym świecie nie ma bezpieczeństwa.

 

 

 

 

 

Rozdział pierwszy

Przestrzegamy protokołu i prowadzimy pisemne zapisy życia po Scorpiusie. Tu na pustyni jest samotnie i boję się, że świat tam jest straszniejszy, niż mogę sobie wyobrazić. Mam nadzieję, że zostanę tu na czas nieokreślony .

—Maureen Cień, Notatki

Miesiąc temu _ _

ZAL Labs na pustyni w Arizonie

Był najbardziej uderzającym mężczyzną, jakiego Maureen Shadow kiedykolwiek widziała w prawdziwym życiu. Wyzywające czarne włosy na ramionach, wysokie i szerokie, szare i zielone, a nawet niebieskie w oczach. Różne kolory, a wszystkie intensywne .

Niebezpieczeństwo okrywało go… wraz z intencją 

I stanął między nią a cicho zamykającymi się drzwiami jej laboratorium. Nie mówiła. Nie musiałem. Nie mógł tam być z dobrego powodu .

– Maureen Cień? on zapytał. Ciemny i głęboki… jego głos był prawie chrapliwy .

Uniosła brodę. "Nie." Skromne zabezpieczenia małej części placówki, która nadal działała, najwyraźniej zostały zniszczone. Cicho i bez żadnego ostrzeżenia. Nie oddano ani jednego strzału. Kim był ten facet ?

Powoli, celowo sięgnął do tylnej kieszeni i wyjął wyblakły i bardzo pomarszczony kawałek papieru, trzymając jej wzrok. Papier pomarszczył się i częściowo rozdarł, gdy go rozłożył. Nawet na niego nie patrząc, podniósł go, aby pokazać jej zdjęcie obok jej tytułu ze strony ZAL Labs, gdzie nadal pracowała .  Ty ”.

Zamrugała. Jej nerwy błysnęły ostrzeżeniami, ale gdzie mogła się udać ?

Jego spojrzenie wędrowało po niej, od góry do dołu iz powrotem .

Ledwo powstrzymała się od zmiany pod jego spojrzeniem. Jej dżinsy miały dziurę, jej czarny sweter widział lepsze czasy, a nawet jej biały fartuch laboratoryjny był wytarty. Życie zamieniło się w piekło po tym, jak bakterie Scorpius zaatakowały świat prawie pięć miesięcy temu. Chociaż laboratorium nie było takie złe. "Kim jesteś?" zapytała, starając się brzmieć normalnie i nie przestraszona na śmierć .

W końcu odwrócił wzrok, patrząc na kwadratowy pokój z solidnym stołem pośrodku. Sprzęt laboratoryjny, niektóre jeszcze sprawne, ustawiono na każdym blacie, podczas gdy na stole leżały papiery. Jego spojrzenie skupiło się na ścianach lodówek, w których znajdowały się różne okazy roślin. — Masz tam piekielny generator. Reszta świata pogrążyła się w ciemności .”

Przełknęła. Prawie dziewięćdziesiąt dziewięć procent populacji USA zmarło z powodu bakterii Scorpius. „Prawie skończył nam się gaz do generatorów i muszę dokończyć pracę, zanim to się stanie”. Spojrzała na mikroskopy ustawione na blacie. „Mamy tylko około trzech miesięcy wody i jedzenia, zanim nasze zapasy się wyczerpią”. Gdyby już sprawdził to miejsce, wiedziałby o tym. „Nie mogę powstrzymać cię przed zabraniem naszych zasobów ”.

„Nie chcę twojego jedzenia ani wody .”

Zaparły jej się płuca. – W takim razie nie masz tu nic dla ciebie 

„Nie mógłbyś się bardziej mylić”. Jego spojrzenie wróciło do niej .

Po jej plecach przebiegł dreszcz. Wyciągnęła szyję, żeby nasłuchiwać, ale na korytarzu panowała cisza. Dwadzieścia osób nadal pracowało w ZAL, kilka sprowadzonych z innych części kraju po śmierci świata. "Kim jesteś?" wyszeptała ponownie .

„Burza Greysona”. Wypowiedział to nazwisko niemal z roztargnieniem, ponownie zerkając na lodówkę. – Pracujesz nad lekarstwem na Scorpiusa ?

"Nie. Jestem inżynierem biotechnicznym  powiedziała .

– Przeczytałem to w twoim biografii – mruknął.  Powiedz więcej ”.

Dowodzący, prawda? Pomoc przyszła czy nie? Dlaczego, do diabła, włamał się do jej laboratorium? „Mam stopnie naukowe z ogrodnictwa, genetyki i biologii molekularnej roślin ”.

Przechylił głowę na bok. „Więc splatasz i kroisz rośliny. Twórz super zbiory ”.

Trzeba było nakarmić miliardy… zanim wszyscy zginęli. "Między innymi. Jak widzisz, jeśli szukasz naukowca, który wyleczy Scorpiusa, trafiłeś do niewłaściwej dziewczyny. Czas uciekał, a ona miała zadanie do wykonania. „Więc odejdź  .

Uśmiechnął się wtedy. Większość mężczyzn, kiedy się uśmiechali, zmiękczała. Nawet trochę. Nie ten człowiek. W jego uśmiechu żyła obietnica niebezpieczeństwa z przewagą .  Nie ”.

Cofnęłaby się, ale nie było dokąd pójść. „Zniszczenie mojego laboratorium niczego nie pomoże .”

„Nie chcę niszczyć swojego laboratorium. Dlaczego do cholery nadal pracujesz nad super uprawami? Nie musimy już karmić miliardów ”.

Potrząsnęła głową. „Nie tworzę superplonów. Staram się oszczędzać zasoby, które nam pozostały . 

Na jego twarzy nie było żadnego wyrazu. Najwyraźniej nie dbał o plony. Sposób, w jaki stał. Tak jak jej brat – kolejny żołnierz. Ten facet zdecydowanie był wojskowym. Skupił się całkowicie na niej. „Czy ty lub twoje laboratorium macie kontakt z prezydentem ?”

"Nigdy więcej." Na jego uniesioną brew kontynuowała. – Ostatnie zameldowanie prezydenta Athertona u nas miało miejsce ponad miesiąc temu. Od tego czasu nie miałem od niego wiadomości, ale nadal pracowaliśmy zgodnie z jego wytycznymi. Czy prezydent w ogóle żył? Czy było coś zbliżonego do działającego rządu? Telefony komórkowe nie działały i były bezużyteczne .

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin