Tijan - Wrogowie.pdf
(
930 KB
)
Pobierz
Tijan
Wrogowie
ENEMIES by Tijan
Jeden z moich kuzynów ma na imię Dusty. W niczym nie
przypomina swojej imienniczki, którą uczyniłam bohaterką
niniejszej powieści, i nie był dla mnie inspiracją do jej
wymyślenia. Mimo to dedykuję mu tę książkę, ponieważ go znam.
Proszę bardzo, teraz możesz usprawiedliwić swoje przechwałki,
Dud.
Ale to inny kuzyn zarobił mandat, bo siedział na ogonie
gliniarzom.
PROLOG
Usłyszałam, jak szyba w oknie się roztrzaskuje.
Powinnam zareagować na zagrożenie ucieczką lub walką, ale nie
zrobiłam nic. Po prostu zamarłam.
Najśmieszniejsze, że gdy zobaczyłam jego sylwetkę zbliżającą się
do drzwi sypialni, jakaś część mojego umysłu jakby oddzieliła się
od reszty i byłam w stanie myśleć tylko o tym, jak szybko biegłam
za pierwszym razem. Wtedy wybrałam ucieczkę.
Teraz przydarzyło się to po raz drugi.
Jeśli kiedykolwiek sytuacja powtórzy się po raz trzeci, może
wtedy stanę do walki.
Wszedł, a ja uciekłam wzrokiem.
Opuściłam swoje ciało, swój pokój, ale nie mogłam wyrzucić z
myśli przycisku do papieru, który stał na komodzie. Nie
przestawałam się w niego wpatrywać.
ROZDZIAŁ 1
To był imprezowy dom. Bez dwóch zdań. Ten budynek służył
tylko do tego, by urządzać w nim balangi.
We wszystkich oknach paliło się światło. Ludzie tłoczyli się we
frontowym ogródku. Drzwi cały czas to się otwierały, to
zamykały. Goście wbiegali i wybiegali. Dziewczyny. Chłopacy.
Najrozmaitsi przedstawiciele gatunku homo sapiens trzymający w
dłoniach sławetne kubeczki z czerwonego plastiku. Nawet taki
wyrzutek społeczeństwa jak ja doskonale wiedział, co w nich
było. Piwo. Wódka. Tequila.
Ponownie sprawdziłam maila. No tak. Nie na to się pisałam.
Ogłoszenie o pokoju do wynajęcia informowało, że lokatorki są:
„NUDNE! SUMIENNE! CICHE!”. Kiedy zadzwoniłam pod
podany numer, osoba, która przedstawiła się jako Char, wydawała
się aż nazbyt chętna, by mnie poznać. Stwierdziła, że „nadaję się
idealnie”. Cała reszta jest historią.
No, może nie całkiem. Była jeszcze kwestia historii kredytowej, w
moim przypadku wcale nie takiej świetnej, bo pomagałam
rodzinie w utrzymaniu domu. Char nie odpisywała regularnie na
maile, ale przecież liczy się efekt końcowy, prawda? Prawda.
Sama sobie odpowiedziałam na to pytanie i miałam rację.
Wszystko się zgadzało.
Chociaż właściwie nie bardzo. Patrzyłam na dom, który stał pod
właściwym adresem i wyglądał dokładnie jak na zdjęciach, a
jednak coś tu było nie tak.
Właściwy dom, ale widziany w zupełnie innym kontekście. Na
przysłanych fotkach zobaczyłam skromny budynek. Nudny, jak
opisano go w ogłoszeniu. Z białymi okiennicami i ścianami
świeżo pomalowanymi na czerwono. Ze ślicznymi niebieskimi
drzwiami. Może to one przeważyły szalę, a może obietnica, że
będę miała osobne wejście. I własne miejsce parkingowe.
Char twierdziła, że lokatorki są ciche, nudne i pilnie się uczą.
Nudne? Taaa, jasne! Zakuwają na imprezce, na której drzwi się
nie zamykają i aż się roi od ludzi z czerwonymi kubeczkami w
dłoni. Żeby to chociaż byli normalni imprezowicze. Przyjrzałam
im się z bliska. Potrafię rozpoznać osoby z wyższych sfer, a
właśnie z takimi miałam tutaj do czynienia. Nie pasowałam do
tego towarzystwa. Zdecydowanie. Miałam kiedyś mały zgrzyt z
kimś z tamtego świata i wyszłam z niego, dygocząc na całym
ciele. Teraz też drżałam. Ogarnął mnie niepokój.
Zostały mi jeszcze dwa lata. Dwa cholerne lata. Po pewnym
wydarzeniu doszłam do wniosku, że życie jest krótkie.
Zamierzałam zająć się tym, co tak naprawdę kocham, ale
oznaczało to, że musiałam się przeprowadzić o pięć stanów od
ojca i macochy.
Podjęłam decyzję, złożyłam dokumenty i kiedy po tygodniu
dostałam informację o przyjęciu, chociaż aplikowałam dość
późno, rozpoczęłam poszukiwania nowego lokum i pakowanie
samochodu. Dom znajdował się cztery przecznice od uczelni.
Zmieniłam studia z prawa na biologię morską, więc
potrzebowałam cichych, pilnych i nudnych współlokatorów.
Doskonale zdawałam sobie sprawę, jak będzie wyglądać kilka
kolejnych lat mojego życia – nie będę miała żadnego. Ale nie
przeszkadzało mi to. Ani trochę. Właśnie tego chciałam.
Westchnęłam i wyciągnęłam kluczyk ze stacyjki. O to chodziło.
Działaj albo giń. No, nie dosłownie. Ta myśl była na tyle
makabryczna, że znowu zaczęłam drżeć.
Zadzwonił mój telefon. Gdy udało mi się wyłowić go z torebki,
spostrzegłam, że to macocha, i odrzuciłam połączenie. „Gail
będzie musiała poczekać”, pomyślałam. Na pewno martwiła się
tym, że prowadziłam sama całą drogę. Nie chciałam rozstawać się
z moim samochodem. Dawał mi poczucie niezależności, a poza
tym nie było mnie stać na opłacenie transportu międzystanowego.
Napisałam do Gail SMS: „Właśnie dotarłam na miejsce. Cała i
zdrowa. Dom wygląda uroczo i przytulnie”. Stek kłamstw.
Wrzuciłam telefon z powrotem do torebki i chwyciłam plecak.
Potrzebowałam chwili, żeby się uspokoić.
Nie znosiłam poznawać nowych ludzi. Naprawdę serdecznie tego
nienawidziłam. Byłam typem, który można by nazwać
introwertycznym ekstrawertykiem. Rozgadywałam się przy
osobach dobrze mi znanych, ale – bądźmy szczerzy – z powodu
pewnego wydarzenia z przeszłości nie byłam szczególnie
towarzyska.
No i znowu. Zaczynałam dostrzegać pewien wzór. Im mniej
interakcji z innymi, tym lepiej. Właśnie dlatego nie chciałam
wysiadać z samochodu. Wewnątrz czułam się bezpiecznie, poza
nim – już nie. Usiłowałam mentalnie wypchnąć się ze strefy
komfortu, musiałam przecież wyjść i stawić czoła rzeczywistości.
Musiałam się też wysikać. I to natychmiast. Pół litra kawy
zakupione na ostatniej stacji benzynowej, na której się
zatrzymałam, wydawało się dobrym pomysłem… wtedy. Teraz już
nie tak bardzo.
Włosy miałam w nieładzie po podróży. Próbowałam związać je w
Plik z chomika:
flearsmin40
Inne pliki z tego folderu:
Piasecka Wioletta - Tam, gdzie gwiazdka świeci najjaśniej.pdf
(2610 KB)
Ryan Kendall - Lessons with the Dom 02 - Sinfully Mine.pdf
(2300 KB)
Ryan Kendall - Lessons with the Dom 01 - The Gentleman Mentor.pdf
(1543 KB)
Riley Alexa - The Princess 02 - Stolen Princess.pdf
(1107 KB)
Riley Alexa - The Princess 01 - His Princess.pdf
(1120 KB)
Inne foldery tego chomika:
Biznes
Dokumenty
Ebook 2012
Ebook 2013
Ebook 2014
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin