Paweł Semmler - Krym. Znikający półwysep.pdf

(3033 KB) Pobierz
Copyright © Paweł Semmler, 2018
Copyright © Wydawnictwo Poznańskie sp. z o.o., 2018
Redaktor prowadzący
Bogumił Twardowski
Redakcja
Anna Gądek
Redakcja merytoryczna
Marek Daroszewski
Korekta
Barbara Borszewska
Łamanie
Grzegorz Kalisiak
Projekt okładki
nietypowo.pl
Zdjęcie na okładce
Reuters/Pavel Rebrov/Forum PAF
Zdjęcia w tekście
Ze zbiorów autora
ocr i opracowanie wersji elektronicznej
lesiojot
Wydanie elektronicznie 2018
eISBN 978-83-7976-947-6
Wydawnictwo Poznańskie sp. z o.o.
ul. Fredry 8, 61-701 Poznań
tel.: 61 853-99-10
fax: 61 853-80-75
redakcja@wydawnictwopoznanskie.com
www.wydawnictwopoznanskie.com
Rozdział I
CZYJ JEST KRYM?
Zapewne zdziwiłby się ten, kto spoglądając na mapę Europy,
ujrzałby na niej charakterystyczny półwysep osadzony u północnego
wybrzeża Morza Czarnego z naniesioną na nim nazwą „Słowianiec”.
Musiałaby to być bardzo stara mapa, jeszcze starsza od tych, na
których nazwa „Słowianiec” zastąpiona została określeniem
„Ukrainiec”, a później „Kimerios”. Przez stulecia funkcjonowała
także nazwa Chersonez Taurydzki, która odnosiła się do całego
półwyspu i jednocześnie określała osadę, a później potężne miasto,
na którego ruinach powstał Sewastopol. Dzisiaj to po prostu Krym,
chociaż wielu, szczególnie historyków, uważa, że w obecnej
specyficznej sytuacji, w jakiej znalazł się ten region świata, dobrze
byłoby znów powrócić do pierwotnej, tradycyjnej nazwy.
Krym liczy dwanaście tysięcy lat. Gdyby pokrótce go
scharakteryzować, to niewątpliwie należałoby wymienić jego cztery
najważniejsze geograficzne elementy: step, góry, jaskinie i ciągnące
się wiele kilometrów zróżnicowane wybrzeże. Największą część
półwyspu zajmuje step
płaska równina bogata w czarnoziem. Jest
to pozbawiony rzek i innych cieków wodnych suchy teren, chyba
najdobitniej oddający istotę tego typu krainy geograficznej. Innymi
słowy, to step w czystej postaci, zupełnie odmienny od terenów
podobnego typu występujących w Azji Środkowej, bardziej
„stepowy” od północnoamerykańskiej prerii czy południowej
pampy.
Na południu Krymu od zachodu na wschód ciągnie się długie na
prawie dwieście kilometrów pasmo górskie. Jego szerokość w wielu
miejscach przekracza pięćdziesiąt kilometrów, a centralna część
górzystego terenu przylega do wybrzeża Morza Czarnego. W tych
wapiennych wybrzuszeniach swój początek biorą rzeki, których jest
tak dużo, że trudno je policzyć
bogate w ryby są źródłem życia dla
wspaniale rozwijającej się fauny i flory. Wprawdzie w samych
górach brak jest jezior, ale już w ich pobliżu, w rejonie
przybrzeżnym, szacuje się ich liczbę na około pięćdziesiąt. Co
charakterystyczne
są słone, jakby każde z nich było małym,
niezależnym od siebie morskim basenem. Góry to także jaskinie, z
których Krym słynie. Na dzień dzisiejszy doliczono się ich ponad
ośmiuset. Gdyby uzupełnić ten geograficzny krajobraz, należałoby z
pewnością dodać, że półwysep bogaty jest w rudy żelaza, gaz, ropę,
obfitość różnego rodzaju soli mineralnych, a dominująca tam
roślinność ma charakter śródziemnomorski. Stąd też pory letnie są
gorące i suche, a zimy łagodne.
To jednak nie geografia, klimat, krajobraz czy zasoby i bogactwa
naturalne są istotą tej książki. Poniekąd nie jest nią też historia,
chociaż jej nie da się pominąć, aby w pełni zrozumieć to, co dzisiaj
dzieje się na Krymie. Bo dzisiaj opanowany przez Rosjan półwysep
wygląda zupełnie inaczej niż jeszcze parę lat temu, a jego tradycja,
kultura i struktura społeczna zmieniły się tak radykalnie, że
wszystkim tym, którzy kiedykolwiek mieli okazję tam gościć chociaż
przez krótką chwilę, wydałoby się, że są w innym miejscu i innym
czasie, tak odmiennym od tego, który zapamiętali. Jest to więc
opowieść o ludziach, którzy tam żyli lub żyją nadal
dla których
Krym jest najbliższym miejscem na Ziemi, a które to miejsce musieli
opuścić, uciekając ze swoich rodzinnych domów przed agresorem,
lub zdecydowali się pozostać, nie mając jakiejkolwiek innej
alternatywy. No i wreszcie, jest to także relacja o tym, w jaki sposób
Zgłoś jeśli naruszono regulamin