Dla Samanthy Johnson... zawsze
Podziękowania
Książka, chociaż podpisana tylko przez autora, nigdy nie jest dziełem jednego człowieka. Wiele osób przyczyniło się w rozmaity sposób do jej powstania i chociaż na tej jednej stronie z podziękowaniami nie zdołam w pełni wyrazić swojej wdzięczności, chciałbym, żeby wiedzieli, iż ta książka nie powstałaby bez ich wkładu.
Jestem szczególnie wdzięczny Samancie Johnson za jej miłość, niesamowitą cierpliwość, zrozumienie i trwanie przy moim boku od początku do końca. Składam podziękowania najbardziej niezwykłym agentom literackim, jakich można sobie wymarzyć – Darley Anderson i Camilli Bolton, które są moimi prawdziwymi aniołami stróżami. A jeżeli już mowa o aniołach, moje najserdeczniejsze podziękowania dla agencji literackiej Darley Anderson, w której pracują w pocie czoła Aniołki Darley. Dziękuję również wspaniałej ekipie fachowców z Simon & Schuster UK za ich trud i mojej fantastycznej redaktorce, Kate Lyall Grant, oraz wydawcom – Ianowi Chapmanowi i Suzanne Baboneau, którym będę dozgonnie wdzięczny.
Chcę również podziękować i Wam, czytelnicy, za to, że wspieraliście mnie od czasu ukazania się mojej pierwszej powieści.
1.
– To ironia losu, że jedyną pewną rzeczą w życiu jest śmierć, prawda? – Głos stojącego obok mężczyzny był spokojny, a on sam wyraźnie odprężony.
– Bardzo proszę... Proszę... Wcale nie musisz tego robić. – Klęczący na podłodze był przerażony i wyczerpany. Ze ściśniętego gardła, przez łzy i krew, ledwo wydobywał się głos. Mężczyzna był nagi i drżał z zimna. Ramiona miał wyciągnięte nad głową, był przykuty łańcuchem za nadgarstki do ściany z surowej czerwonej cegły. Piwniczne pomieszczenie zamieniono w średniowieczny loch. We wszystkie cztery ściany wpuszczono ciężkie metalowe obręcze. W powietrzu czuć było mdlący zapach moczu, a z wielkiego drewnianego pudła, które napastnik postawił na podłodze, docierało nieustające brzęczenie. Pomieszczenie było dźwiękoszczelne, nie dało się stąd uciec. Zamknięte od zewnątrz zamieniało się w pułapkę bez wyjścia.
– I nie ma znaczenia, jak przeżyłeś swoje życie – mówił dalej ten drugi mężczyzna, zwracając się do ofiary na podłodze. – Nieważne, czy jesteś bogaty czy biedny, co osiągnąłeś, co wiesz i jakie masz nadzieje. W końcu wszystkich nas czeka ten...
renfri73