Wolf Anna - Słodkie pragnienie.pdf
(
1827 KB
)
Pobierz
Anna
Wolf
Słodkie pragnienie
CHOMIKO_WARNIA
Copyright © by Anna Wolf MMXXIII
Wydanie I
Warszawa MMXXIII
Niniejszy produkt objęty jest ochroną prawa autorskiego. Uzyskany dostęp upoważnia
wyłącznie do prywatnego użytku osobę, która wykupiła prawo dostępu. Wydawca informuje, że
wszelkie udostępnianie osobom trzecim, nieokreślonym adresatom lub w jakikolwiek inny
sposób upowszechnianie, upublicznianie, kopiowanie oraz przetwarzanie w technikach
cyfrowych lub podobnych – jest nielegalne i podlega właściwym sankcjom.
Spis treści
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Epilog
Rozdział 1
Susan
Uniosłam głowę, leżąc nieruchomo na trawie pod rozłożystym drzewem i licząc na…
niespełnione obietnice, czyli to słynne „słodkie nigdy”. Przymknęłam oczy, by po chwili
ponownie je otworzyć i znów patrzeć w jeden punkt nad sobą. Uciekałam tu zawsze, kiedy
dopadały mnie zmartwienia. A wczorajszy dzień nie należał do udanych. Mogłabym rzec, że to
była istna katastrofa, której nie przewidziałam. W jednej chwili stałam twardo na ziemi,
a w następnie mój świat się zachwiał i to porządnie, a to wszystko z winy jednego chłopaka. Czy
można kogoś jednocześnie nienawidzić i kochać? Chyba można, bo to właśnie czułam.
Nienawidziłam go i jednocześnie kochałam. Chciałam, żeby mnie przytulił i powiedział, że
wszystko będzie dobrze, tak jak robił to kiedyś, ale nie mogłam tego od niego żądać, bo nie
byliśmy już razem. Tak się jakoś złożyło, że od wczorajszego popołudnia nie miałam prawa do
jego ramion ani niczego, co było związane z jego osobą.
Czułam narastającą wściekłość. Sama już nie wiedziałam czy bardziej na niego, na siebie
czy może uprawiałam rodzaj masochistycznego użalania się nad sobą. Rana była zbyt świeża,
żebym mogła udawać, że nic mnie to nie obeszło, ani nic się nie stało. Stało się. Hunter to dupek,
a ja czułam, jakby cały mój świat rozpadał się na drobne kawałki, tak samo jak moje serce.
A jednak byłam tutaj. Ciągle w Maranie, tyle że sama. Miałam ochotę pojechać do niego,
nawrzeszczeć, nawtykać mu, powiedzieć, kim dla mnie jest, ale miałam przecież swoją dumę,
która nie pozwalała mi się płaszczyć. Zaszczepili to we mnie moi rodzice, którzy zawsze
powtarzali, że człowiek nigdy nie powinien się o nic prosić, zwłaszcza o czas i uczucia drugiej
osoby. Tylko że ja jeszcze tej mądrości nie posiadałam, to były tylko ich słowa w mojej głowie.
No ale oni się kochali, mimo że na pewno nie zawsze było kolorowo. Każdego dnia
obserwowałam tę miłość między nimi i też chciałam tego samego, a okazało się, że owszem,
doświadczyłam jej, ale na krótką chwilę. I w ogólnym rozrachunku okazało się, że guzik z tego.
Choć okazało się też, że mieli rację, bolało. Rozstanie z Hunterem bolało i byłam bardzo
wdzięczna, że mnie o nic nie wypytywali. Mama zajrzała rano, żeby sprawdzić, czy żyję i jak się
miewam. Wbrew temu, co wydawało mi się wieczorem, rano okazywało się, że można ze
złamanym sercem i oddychać, i żyć.
To, co zrobił Hunter, było wobec mnie nieuczciwie. Zranione uczucia zawsze bolą jedną
stronę bardziej od drugiej. Ja byłam tą porzuconą. Jego marne tłumaczenia, albo raczej ich brak,
dobiły najbardziej. Gdyby chociaż powiedział, dlaczego… to znaczy niby coś tam powiedział, ale
to była ściema. Nie wierzyłam w to.
– Niech cię szlag, McGrady! – krzyknęłam, ocierając dłonią niechciane łzy płynące po
policzku i piekące moją duszę do żywego.
Z drżącymi ustami patrzyłam na przesuwające się po niebie białe obłoczki oraz kołysane
na wietrze liście drzewa, którego szum mnie uspokajał, gdy tak pod nim leżałam. Chciałam
zapomnieć o wczorajszych wydarzeniach. Moje serce, które zostanie w tym miejscu na zawsze,
zostało zdeptane i rozerwane na drobne kawałeczki. Jeśli tak miała wyglądać miłość, to nie
chciałam jej. Nie chciałam tego cierpienia. Wiem, że byłam jeszcze młoda, miałam przed sobą
całe życie, ale nie wydawało mi się, bym umiała zapomnieć o mojej pierwszej miłości. Jej się
ponoć nigdy nie zapominało. Kochałam Huntera, jednocześnie go nienawidząc.
Wyciągnęłam rękę i potarłam palcem miejsce na korze drzewa, w której wyryłam jego
imię. To też zostanie tutaj na zawsze, chyba że kora odpadnie albo drzewo umrze. W sumie ja też
Plik z chomika:
artuditu2010
Inne pliki z tego folderu:
Agnieszka Siepielska - Dylogia uczuć 02 - Cena prawdy.pdf
(1625 KB)
Anne Marie - Sokoły 03 - Skrzydlowy.pdf
(1355 KB)
Małgorzata Lisińska - Chlopaki z Radosci 03. Sztuka wybaczania(1).pdf
(2442 KB)
Alex Sand - Po urlopie się żegnamy(1).pdf
(2182 KB)
M.B. Morgan - Celebryta 02 - Powrót celebryty(1).pdf
(1789 KB)
Inne foldery tego chomika:
- - - - ▉ SUPER HITY FILMY NOWOSCI 2020
- - ▉ CHOMIKUJ FILMY 2020 [ NOWOSCI ]
- ▉ FILMY 2014 CHOMIKUJ
- - ▉ FILMY - NOWO DODANE
- - ▉ FILMY CHOMIKUJ [ PREMIERY 2018 ]
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin