Andrzej Makowiecki - Pięćdziesiąt melonów.pdf

(3787 KB) Pobierz
W 1990 roku ukazało się pierwsze, niepełne wydanie książki Andrzeja Makowieckiego
„Pięćdziesiąt melonów”. Niniejsze wydanie jest pierwszą pełną edycją tej powieści.
Korekta:
Monika Ulatowska
Fotografia na okładce:
ze zbiorów Ryszarda Bonisławskiego
Projekt okładki:
Wojciech Miatkowski
Skład:
Joanna Pelc
Opracowanie e-wydania:
© Copyright by Księży Młyn Dom Wydawniczy, Łódź 2017
Drogi Czytelniku
Książka, którą trzymasz w dłoni, jest efektem pracy m.in. autora, zespołu redakcyjnego,
grafików i wydawcy. Prosimy, abyś uszanował ich pracę.
Nie kopiuj większych fragmentów, nie publikuj ich w internecie. Cytując fragmenty, nie
zmieniaj ich treści i podawaj źródło ich pochodzenia.
Dziękujemy.
ISBN 978-83-7729-471-0
KSIĘŻY MŁYN Dom Wydawniczy Michał Koliński
90-345 Łódź, ul. Księży Młyn 14
tel./faks 42 632 78 61, 42 630 71 17, 602 34 98 02
infolinia: 604 600 800 (codziennie 8-22, także sms), gg 414 79 54
www.km.com.pl;
e-mail:
biuro@km.com.pl
Łódź 2017. Wydanie 1
Spis treści
Strona tytułowa
Strona redakcyjna
Intro
Posesja numer 84
Gejsza
Wicher
Kukuryk
Mecenas
Kopyto
Część pierwsza. Ptaki
Część druga. Nietoperze
Karcer przy ulicy wisielców
Przypisy
Nie wszystkie wydarzenia są zmyślone; prawdziwe jest tylko
miasto. Niech tak będzie.
Dwadzieścia trzy lata temu zamordowano w  Łodzi młodą,
piękną dziewczynę, pochodzącą wedle ówczesnych kryteriów
z  bogatego domu. Sprawcy do dzisiejszego dnia nie wykryto.
Opinia publiczna, zazwyczaj ślepy i  bezwzględny wróg
sprawiedliwości, próbowała początkowo rzucić cień na Bogu
ducha winnego studenta, narzeczonego ofiary, co zaważyło
wydatnie na jego późniejszym życiu.
Wiosną tysiąc dziewięćset osiemdziesiątego ósmego roku
dwóch młodych mężczyzn dokonało rozboju na konwojentach,
którzy w cichym powiatowym mieście przewozili z NBP do Banku
Spółdzielczego pięćdziesiąt milionów złotych. Padły strzały, były
ofiary w ludziach. Pieniądze i bandyci rozpłynęli się we mgle.
Nikt nie przypuszczał, że obydwa odległe w  czasie
przestępstwa miały ze sobą związek. Nić, która niebawem
osiągnęła średnicę powrozu, prowadziła do kamienicy przy jednej
z głównych łódzkich ulic.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin