Natasha Knight - Killian.pdf

(1121 KB) Pobierz
SERIA BRACIA BENEDETTI
tom 1 SALVATORE
tom 2 DOMINIC
tom 3 SERGIO
tom 4 KILLIAN
tom 5 GIOVANNI
natasha knight
Killian
MROCZNY MAFIJNY ROMANS
PRZEŁOŻYŁA
Katarzyna Podlipska
I był czas, gdy stałem w kolejce Po miłość, po miłość, po miłość Ale pozwoliłem ci odejść, och,
pozwoliłem ci odejść I rozpadł się ze złamanym sercem I z tą krwią, tą krwią, tą krwią Och, sączącą się
spod skóry
The Lumineers,
Gale Song
PROLOG 1
CILLA
Obserwował mnie. Wiedziałam, że to robi. Wszędzie miał kamery. Dlaczego więc nie miałby ich
zainstalować tutaj, w tym „specjalnym” pokoju. Powiedział, że lubi mieć na oku swoje rzeczy. A ja tym
właśnie byłam – rzeczą. Własnością.
Jego.
Tego cholernego drania.
Dzisiaj spieprzyłam.
I drogo za to zapłacę.
Wzdrygnęłam się na samą myśl. Doskonale wiedziałam, co mnie czeka.
Stawię mu opór. Ciekawe, czy się tego spodziewa. Może nawet tego chce. Może go to kręci. Ale
nie poddam się. Nie mogę pozwolić, żeby mnie złamał.
Powoli jednak pękam. Krok po kroku. Dlatego zostałam tu zabrana. Bo moje życie to dla niego
tylko gra.
Objęłam mocniej kolana. W przeciwieństwie do pozostałych pomieszczeń, w tym pokoju
panował straszny ziąb. Okryłam się ciaśniej kocem, z jednej strony chowając się przed chłodem, z drugiej
dając sobie namiastkę ochrony. Nie potrafiłam ukryć przerażenia. I on to wiedział. Znał prawdę. Nic się
przed nim nie ukryło.
Miałam podartą sukienkę i bose stopy. Zabrał mi buty, gdy mnie tu wsadził. W sumie szpilki
można wykorzystać jako broń, ale nie łudziłam się, że istniały jakiekolwiek szanse, żeby go obezwładnić.
Próbowałam przełknąć ślinę, ale gula w gardle skutecznie mi to uniemożliwiła. Bałam się i
nienawidziłam tego uczucia. Nie chciałam przyznać się do strachu. Nawet przed sobą.
Łzy zaszkliły mi oczy, ale wzięłam kilka głębokich oddechów i nie pozwoliłam się im wydostać.
Nie chciałam, żeby zobaczył moją słabość. Żeby czerpał z niej przyjemność.
Sama go do tego popchnęłam, a teraz muszę przeżyć.
Kiedy próbowałam przekonać samą siebie tą żałosną wewnętrzną gadką, usłyszałam jego kroki
w korytarzu. Mówił coś, ale docierał do mnie jedynie przytłumiony dźwięk. Pewnie oddalił Huga,
swojego pieprzonego przydupasa. Jakby w ogóle go potrzebował.
Włosy na ciele stanęły mi dęba, gdy wsunął klucz w zamek i go przekręcił. Gdy pchnął drzwi,
wiele wysiłku kosztowało mnie, żeby się mu nie poddać.
Zebrałam w sobie wszystkie siły i wstałam, by przygotować się do starcia z bestią w ludzkiej
skórze.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin