Zgodność z informacjami — uchwalono ustawę mającą na celu zniszczenie wolności słowa.docx

(27 KB) Pobierz

Zgodność z informacjami — uchwalono ustawę mającą na celu zniszczenie wolności słowa

Analiza przeprowadzona przez dr Josepha Mercolę Fakt sprawdzony

·         11 października 2023 r 

Historia w skrócie

·         19 września 2023 r. Wielka Brytania przyjęła nowe prawo dotyczące cenzury treści online. Ustawę o bezpieczeństwie w Internecie opisano jako „jedną z najbardziej dalekosiężnych prób zachodniej demokracji uregulowania mowy w Internecie”

·         Prace nad ustawą trwały przez ostatnie pięć lat, co po raz kolejny udowadnia, że ​​cenzura w Internecie nie jest czymś, co pojawiło się w odpowiedzi na Covid-19

·         Oprócz bardziej rygorystycznych przepisów dotyczących pornografii i treści promujących samobójstwo i samookaleczenie, zgodnie z ustawą zakazane są także „dezinformacja na temat szczepionek” i wszelkie inne materiały, które mogą być „szkodliwe dla zdrowia”.

·         Niedawno weszła w życie unijna ustawa o usługach cyfrowych (DSA), która również nakłada na firmy internetowe obowiązek aktywnego nadzorowania swoich platform

·         29 września 2023 r. Kanadyjska Komisja ds. Radia, Telewizji i Telekomunikacji (CRTC) ogłosiła również, że wszystkie „usługi przesyłania strumieniowego online oferujące podcasty” muszą się teraz rejestrować i spełniać wymogi regulacyjne

Jeśli myślisz, że wolność słowa poszła w ruinę, to nie widziałeś jeszcze jej połowy. 19 września 2023 r. Wielka Brytania przyjęła nowe prawo „regulujące” (czytanie i cenzurowanie) treści online. Tak zwaną ustawę o bezpieczeństwie w Internecie opisano jako „jedną z najbardziej dalekosiężnych prób zachodniej demokracji uregulowania wypowiedzi w Internecie”. 1

Co ciekawe, nad ustawą pracowano przez ostatnie pięć lat2, co po raz kolejny udowadnia, że ​​cenzura w Internecie nie jest czymś, co pojawiło się w odpowiedzi na Covid-19. Rządy od dłuższego czasu konsekwentnie zmierzają w tym kierunku.

Jak donosi „The New York Times” 3 , ustawa zmusza platformy internetowe do „aktywnego sprawdzania materiałów budzących zastrzeżenia i oceniania, czy są one nielegalne, zamiast wymagać od nich działania dopiero po otrzymaniu ostrzeżenia o nielegalnych treściach”.

Cenzura outsourcingu

Oczywiście teraz wiemy, że oznaczanie materiałów do usunięcia jest sposobem, w jaki rząd USA przez ostatnie kilka lat nielegalnie obchodził konstytucyjne prawa do wolności słowa .

8 września 2023 r. Piąty Okręgowy Sąd Apelacyjny podtrzymał część nakazu sądu niższej instancji, zakazując Białemu Domowi, chirurgowi generalnemu, Centrom Kontroli i Zapobiegania Chorobom oraz FBI wywierania wpływu na firmy z mediów społecznościowych w celu usuwania „dezinformacji”. 4

Niestety sąd apelacyjny uchylił, uchylił i zmodyfikował także inne części pierwotnego nakazu5, pozostawiając niektórym agencjom federalnym szeroko otwarte drzwi do kontynuowania działań cenzuralnych.

Co ważne, wykluczono urzędników z Agencji ds. Bezpieczeństwa Cyberbezpieczeństwa i Infrastruktury (CISA) 6 , mimo że CISA odegrała główną, jeśli nie kluczową, rolę w rządowej cenzurze Amerykanów.

CISA nawiązała współpracę z Partnerstwem na rzecz Uczciwości Wyborów (EIP), przemianowanym później na Projekt Virality7, a w wywiadzie udzielonym Radzie Atlantyckiej szef EIP Alex Stamos otwarcie przyznał, że partnerstwo utworzono w celu outsourcingu cenzury, czego rząd nie mógł wykonać ze względu na „brak upoważnienia prawnego.” 8

Są szanse, że inne kraje zachodnie stosowały do ​​tej pory podobne programy cenzury. Teraz jednak Wielka Brytania i UE wprowadziły cenzurę do prawa, wymagając od firm wykonywania swojej brudnej roboty.

Dzieje się tak dlatego, że oczywiście ktoś będzie musiał zdecydować, jakie informacje są „legalne”, a jakie nie, a decyzja ta najprawdopodobniej zostanie podjęta albo przez rząd, albo przez jakąś niewybieraną organizację głębokiego państwa, taką jak Światowa Organizacja Zdrowia.

Jeśli podobne prawo trafi do Stanów Zjednoczonych, będzie to w rzeczywistości oznaczało koniec obejścia Konstytucji, ponieważ Konstytucja nie pozwala rządowi na outsourcing ograniczeń wolności słowa, co w zasadzie robi ustawa o bezpieczeństwie w Internecie.

Nowe prawo zakłada zdolności prekognitywne

Lorna Woods, profesor prawa internetowego na Uniwersytecie w Essex, która pomogła w przygotowaniu projektu ustawy, powiedziała The New York Times: 9

„U podstaw projektu ustawy leży prosta idea: dostawcy powinni wziąć pod uwagę przewidywalne ryzyko, jakie stwarzają ich usługi i starać się je złagodzić – tak jak robi to już wiele innych branż”.

Można się zastanawiać, czy ma na myśli niekończące się ostrzeżenia, jakie firmy umieszczają na swoich produktach, takie jak „Uwaga: kawa może być gorąca!” lub „Nie trzymaj piły łańcuchowej za niewłaściwy koniec”, „Nie pracuj podczas snu” lub „Nie jedź z założoną osłoną przeciwsłoneczną”. 10 Ale czy ktoś naprawdę potrafi przewidzieć ryzyko związane z udostępnianiem informacji?

Oczywiście zwolennicy tej ustawy podkreślają ryzyko dzielenia się pornografią i informacjami, które mogą promować samobójstwo, samookaleczenie lub zaburzenia odżywiania. Tego rodzaju informacje należy albo ograniczyć, stosując weryfikację wieku i inne środki, albo wyeliminować.

Niewielu powinno mieć co do tego wątpliwości, ale możemy być pewni, że nie to jest głównym celem tej ustawy. Docelowo zostanie ono wykorzystane do stłumienia lub zakazania informacji niewygodnych dla osób sprawujących władzę. Na przykład „dezinformacja na temat szczepionek” będzie zakazana na mocy nowej ustawy, podobnie jak wszelkie inne materiały, które mogą być „szkodliwe dla zdrowia”. 11

Traktat pandemiczny Światowej Organizacji Zdrowia oraz poprawki do Międzynarodowego rozporządzenia zdrowotnego (IHR) wyznaczają WHO jako ostatecznego arbitra prawdy dotyczącego zdrowia.

Ale kto decyduje, co może zaszkodzić zdrowiu? Oczywiście ci, którzy są u władzy, niezależnie od tego, czy potrafimy ich zidentyfikować, czy nie. Wiemy jednak, że traktat pandemiczny Światowej Organizacji Zdrowia oraz poprawki do Międzynarodowego Regulaminu Zdrowotnego (IHR) wyznaczają WHO jako ostatecznego arbitra prawdy dotyczącego zdrowia.

Biorąc pod uwagę, że WHO jest własnością jej fundatorów, a na szczycie tej listy znajduje się Bill Gates, możemy być pewni, że takie kwestie jak holistyczne zdrowie i dokładne informacje na temat diety wylądują na kamieniu, tak jak to już miało miejsce.

Nawiasem mówiąc, wielu twierdzi, że „antyszczepionkowców” należy cenzurować, aby nie czerpali korzyści z dezinformacji, ale ostatnie badania 12 faktycznie wykazały, że „wbrew oczekiwaniom strony internetowe promowane w miejscach propagujących szczepionki w większym stopniu zarabiają na uwadze niż te promowane w mediach antyszczepionkowych” miejsc szczepień.” Innymi słowy, źródła popierające szczepionki czerpią korzyści z dzielenia się informacjami w znacznie większym stopniu niż źródła udostępniające informacje obraźliwe.

Procesy sądowe wychodzą na światło dzienne

Widzieliśmy także, jak ustawa jest już wykorzystywana do uciszania konkretnych osób, takich jak Russell Brand, który jest oskarżany o niewłaściwe zachowanie na tle seksualnym i inne molestowanie przez cztery kobiety, które rzekomo zaczepiał w latach 2006–2013. Co ciekawe, oskarżenia te pojawiły się dopiero po zaczął wspierać kampanię prezydencką Roberta F. Kennedy'ego Jr. i ostrzegać przed trwającym światowym zamachem stanu.

We wrześniu 2023 roku Dame Caroline Dinenage, przewodnicząca komisji specjalnej ds. kultury, mediów i sportu brytyjskiej Izby Gmin – której mąż był dowódcą 13. dywizji operacji psychologicznych armii brytyjskiej – napisała list 14 do Rumble’a, prosząc o zdemonetyzowanie kanału Branda . 15

Do tego czasu YouTube pozbawił go możliwości zarabiania na podstawie postawionych mu zarzutów wykorzystywania seksualnego. 16 YouTube podobno uzasadnił swoje działanie stwierdzeniem, że Brand naruszył „politykę odpowiedzialności twórców”.

Jak zauważył The Grey Zone, 17 : „To pierwszy raz, kiedy twórca treści został ukarany finansowo przez firmę z powodów innych niż filmy opublikowane w serwisie”. Rzecznik YouTube potwierdził, że platforma „podejmie działania”, „jeśli zachowanie twórcy poza platformą zaszkodzi naszym użytkownikom, pracownikom lub ekosystemowi”.

Dyrektor naczelny Rumble, Chris Pavlovski, odmówił demonetyzowania Branda, stwierdzając: „Uważamy za głęboko niewłaściwe i niebezpieczne to, że brytyjski parlament będzie próbował kontrolować, kto może wypowiadać się na naszej platformie lub zarabiać na życie”. 18

Odmowa ta może ostatecznie doprowadzić do zakazu Rumble w Wielkiej Brytanii na mocy nowego prawa. Sugerowano nawet, że kierownictwu Rumble może grozić aresztowanie w przypadku wizyty w brytyjskiej siedzibie 19. Brand ze swojej strony oskarżył brytyjski rząd o „omijanie procesu sądowego”. W transmisji na żywo Brand powiedział:

„Wiesz, że zablokowano mi możliwość zarabiania na YouTube. Wiesz, że rząd napisał do platform mediów społecznościowych, żądając dalszej cenzury.

W pewnym sensie omijanie procesu sądowego, prawa do środków karnych, finansowych wydaje się ciekawą postawą, którą minister rządu może zaproponować dużej platformie technologicznej.

Wydaje się, że mamy tu do czynienia ze zbiorem współpracujących instytucji, które mają określony program i realizują go, nawet jeśli realizując go, muszą ominąć, utrudniać lub całkowicie ignorować istniejące organy sądowe lub regulacyjne, przechodząc od razu do środków karnych .”

Nie ma znaczenia, co czujesz do Branda i czy wierzysz w stawiane mu zarzuty. Niebezpieczeństwo związane z tymi środkami karnymi powinno być oczywiste dla każdego.

Każdy może fałszywie oskarżyć Cię o coś i skutecznie zniszczyć Twoją zdolność do zarabiania na życie, jeśli rząd i/lub firmy technologiczne mają możliwość występowania w roli sędziego i ławy przysięgłych. Czy naprawdę takiego społeczeństwa chcemy?

Wiele firm nie będzie w stanie spełnić tych wymagań

Jest całkiem jasne, że wiele firm nie będzie w stanie dostosować się do nowego prawa. Na przykład Fundacja Wikimedia, która zarządza Wikipedią, stwierdziła już, że nie będzie w stanie tego zrobić, w związku z czym może zostać zablokowana w Wielkiej Brytanii.

Nie jest to samo w sobie wielką stratą, biorąc pod uwagę, że Wikipedia jest narzędziem wojny informacyjnej , ale niezliczona liczba innych brokerów informacji prawdopodobnie odkryje, że nie są w stanie przewidzieć „przewidywalnego ryzyka” związanego z informacjami udostępnianymi na ich platformie.

Nieprzestrzeganie przepisów może kosztować firmy do 22,3 miliona dolarów lub do 10% światowych przychodów, w zależności od tego, która wartość jest wyższa. Kierownictwo firmy może również zostać pociągnięte do odpowiedzialności karnej, jeśli nie zastosuje się do działań dochodzeniowych i/lub nie zastosuje się do zasad związanych z bezpieczeństwem dzieci i wykorzystywaniem seksualnym dzieci.

Biorąc pod uwagę zobowiązania, ci, którzy zdecydują się przestrzegać nowego prawa, prawdopodobnie będą kierować się zasadą „lepiej dmuchać na zimne” i używać swojej cenzury ze zbyt twardą ręką.

Ostatecznie może nam zostać jedynie sponsorowana przez państwo propaganda i filmy przedstawiające szczenięta i kocięta. Wszystko inne będzie zbyt ryzykowne, aby trzymać je na platformie, bo kto wie, jakie informacje mogą w następnej kolejności stać się niewygodne?

UE wymaga platform również do przemówień policyjnych

Nowe prawo brytyjskie nie jest jedynym wymogiem cenzury. Niedawno weszła w życie unijna ustawa o usługach cyfrowych (DSA), która również nakłada na firmy internetowe obowiązek aktywnego nadzoru nad swoimi platformami. Jak donosi The Verge: 20

„Począwszy od 25 sierpnia 2023 r. giganci technologiczni, tacy jak Google, Facebook, Amazon i inni, muszą przestrzegać szeroko zakrojonych przepisów, które nakładają na platformy internetowe prawną odpowiedzialność za publikowane na nich treści…

Zgodnie z nowymi przepisami platformy internetowe muszą wdrożyć sposoby zapobiegania wpisom zawierającym nielegalne towary, usługi lub treści i usuwania ich, zapewniając jednocześnie użytkownikom możliwość zgłaszania tego typu treści”.

Z drugiej strony DSA zakazuje również reklam ukierunkowanych i ogranicza reklamy kierowane do dzieci. Wymaga również od platform większej przejrzystości w zakresie działania ich algorytmów oraz wymaga, aby „bardzo duże” platformy – każda firma internetowa z ponad 45 milionami użytkowników w UE miesięcznie – umożliwiały użytkownikom rezygnację z silników profilowania i personalizacji.

Obejmuje to Amazon, Apple, Facebook, Google, Instagram, LinkedIn, Pinterest, Shapchat, TikTok, Twitter, YouTube, Bing i kilka innych. 21

Z drugiej strony prawo nakłada również na bardzo duże platformy obowiązek udostępniania danych badaczom i władzom oraz współpracy w ramach „wymogów reagowania kryzysowego”. Koordynator ds. usług cyfrowych i Komisja Europejska będą również uprawnione do „wymagania natychmiastowych działań, jeśli to konieczne, w celu zaradzenia bardzo poważnym szkodom”.

Nieprzestrzeganie zasad może kosztować firmę do 6% jej globalnych przychodów, a powtarzająca się odmowa przestrzegania zasad lub wezwania do działania mogą skutkować zawieszeniem platformy w UE.

Kanada ogłasza nowe zasady dotyczące usług przesyłania strumieniowego

Kanada również podnosi stawkę. 29 września 2023 r. Kanadyjska Komisja ds. Radia, Telewizji i Telekomunikacji (CRTC) ogłosiła, że ​​wszystkie „usługi przesyłania strumieniowego online oferujące podcasty” muszą teraz zostać zarejestrowane i spełniać wymogi regulacyjne. Jak podano w oficjalnym komunikacie prasowym: 22

„Dzisiaj CRTC realizuje swój plan regulacyjny mający na celu modernizację kanadyjskich ram nadawczych i zapewnienie, że usługi transmisji strumieniowej online wniosą znaczący wkład w treści kanadyjskie i tubylcze…

Po pierwsze, CRTC określa, które usługi transmisji strumieniowej online muszą udostępniać informacje o swojej działalności w Kanadzie.

Usługi transmisji strumieniowej online działające w Kanadzie, oferujące treści nadawane i generujące roczne przychody na poziomie 10 milionów dolarów lub więcej, będą musiały wypełnić formularz rejestracyjny do 28 listopada 2023 r.

Po drugie, CRTC ustala warunki działania usług transmisji strumieniowej online w Kanadzie. Warunki te wchodzą w życie dzisiaj i nakładają na niektóre usługi przesyłania strumieniowego online obowiązek dostarczania CRTC informacji związanych z ich treścią i subskrypcją.

Decyzja nakłada również na te usługi obowiązek udostępniania treści w sposób niezwiązany z konkretną usługą komórkową lub internetową. Trwają trzecie konsultacje. Uwzględnia wkład, jaki będą musieli wnieść tradycyjni nadawcy i usługi transmisji strumieniowej online, aby wspierać treści kanadyjskie i tubylcze”.

Wystarczająco duzi dostawcy treści również muszą się zarejestrować

Początkowo CRTC obiecało, że nie będzie to miało wpływu na dostawców treści, którzy po prostu przesyłają swoje podcasty do dostępnych usług nadawczych, ale okazało się, że to kolejna przynęta i zmiana. Co więcej, CRTC dla wygody nie wspomniała o tym szczególe w swoim komunikacie prasowym. Aby uzyskać te szczegółowe informacje, należy zapoznać się z aktualną polityką regulacyjną. 23 Jak podaje niezależny dziennikarz Michael Shellenberger, 2 października 2023 r.: 24

„Przez miesiące przedstawiciele rządu premiera Justina Trudeau upierali się, że ich plany uregulowania platform mediów społecznościowych Big Tech nie będą miały wpływu na niezależne serwisy informacyjne ani podcasty… Okazuje się jednak, że rząd tak naprawdę zamierza regulować treści dostawców, a nie tylko platform mediów społecznościowych Big Tech.

Rządowy organ regulacyjny, Kanadyjska Komisja ds. Radia, Telewizji i Telekomunikacji (CRTC), ogłosił w piątek, że będzie wymagać rejestracji od niezależnych producentów treści, w tym internetowych dostawców wiadomości i „osób prywatnych udostępniających podcasty na swoich własnych stronach internetowych”.

CRTC twierdzi, że prawo obejmuje wyłącznie spółki medialne o przychodach wynoszących co najmniej 10 milionów dolarów rocznie i że informacje, których żąda, są minimalne… Jednak, jak zauważa kanadyjski analityk prawny Michael Geist, „Wniosek z tej decyzji jest oczywisty: rejestracja to pierwszy krok w stronę regulacji... W rzeczywistości uzasadnieniem włączenia przez CRTC wielu usług jest to, że bez takich informacji nie jest ona w stanie regulować swoich usług.

Partia Liberalna wyraźnie wprowadziła opinię publiczną w błąd, myśląc, że regulacjami będą objęte wyłącznie platformy, a nie dostawcy treści. Istnieje wiele niezależnych firm medialnych o przychodach przekraczających 10 milionów dolarów rocznie, które będą zmuszone do rejestracji”.

Kanadyjska ustawa o wiadomościach internetowych

Na początku tego roku Kanada wprowadziła także nową ustawę o wiadomościach online25, która nakłada na „dominujące platformy” obowiązek „wynagradzania firmom informacyjnym, gdy ich treści są udostępniane w ich usługach”. W rezultacie Facebook i Instagram ostatecznie wyeliminowały możliwość przeglądania przez Kanadyjczyków jakichkolwiek wiadomości na swojej platformie, niezależnie od tego, skąd pochodzą. Jak wyjaśnił Facebook, 1 czerwca 2023 r.: 26

„Aby zachować zgodność z ustawą o wiadomościach online, rozpoczęliśmy proces wycofywania dostępności wiadomości w Kanadzie… Linki do wiadomości i treści publikowane przez wydawców i nadawców wiadomości w Kanadzie nie będą już widoczne dla mieszkańców Kanady…

Wydawcy i nadawcy wiadomości spoza Kanady będą nadal mogli publikować linki i treści do wiadomości, jednak treści te nie będą widoczne dla mieszkańców Kanady... Mieszkańcy Kanady nie będą już mogli przeglądać ani udostępniać treści wiadomości na Facebooku i Instagram, w tym artykuły prasowe i treści audiowizualne publikowane przez serwisy informacyjne.”

Zsynchronizowane natarcie cenzury

Jesteśmy świadkami zsynchronizowanego nacisku na bardziej radykalną cenzurę, popartą prawem, i choć obecnie koncentruje się on na UE, Wielkiej Brytanii i Kanadzie, możemy być pewni, że dotrze także do Stanów Zjednoczonych.

Już by tu było, gdyby nie nasza Konstytucja, która spowalnia prace. Mimo to pętla zaciska się z każdym dniem, ponieważ rząd USA pracuje w nadgodzinach, aby dowiedzieć się, jak ominąć najwyższe prawo obowiązujące w tym kraju.

Nie ma prostych odpowiedzi na ten problem. Podstawową sugestią byłoby jednak wycofanie wsparcia z platform opartych na cenzurze, takich jak YouTube, i zamiast tego wspieranie platform wolności słowa, takich jak Rumble.

+ Źródła i referencje

DZIŚ DARMOWE ARTYKUŁY

1.      1Czy cholina może pomóc w walce z epidemią bólu?

2.      2Czy ten dynamiczny duet może złagodzić Twój lęk i depresję?

3.      3Korzyści z kawy i herbaty

 

7

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin