Agata Swierzowska - Dlaczego Józef Świtkowski deprecjonuje Hatha-Joge.pdf

(115 KB) Pobierz
a g aTa Ś w I e r z o w s k a
DLACZEGO JÓZEF ŚWITKOWSKI
DEPRECJONUJE HATHA JOGĘ?
OBRAZ HATHA JOGI I JEGO ŹRÓDŁA
W POGLĄDACH POLSKIEGO JOGINA-EZOTERYKA
W Polsce przełomu XIX i XX wieku, a także w okresie międzywojennym
duże zainteresowanie, i to zarówno teoretyczne, jak i praktyczne, budziła
wiedza o charakterze ezoterycznym
1
. Powstawały i znakomicie funkcjo-
nowały rozmaite stowarzyszenia skupiające osoby zainteresowane wiedzą
tajemną, wykorzystujące ją w praktyce, prowadzące nad nią rozmaite ba-
dania. Wydawano pisma, na łamach których publikowano wieści nie tyl-
ko z polskiego środowiska ezoterycznego, ale i z zagranicy, ukazywały się
także przekłady artykułów lub fragmentów książek pisanych przez uzna-
nych na świecie ezoteryków. Ten różnorodny polski świat ezoteryczny
z wielkim zainteresowaniem przyjmował i twórczo przetwarzał także wątki
o charakterze orientalnym, a tych w XIX-wiecznej myśli ezoterycznej nie
brakowało. Jednym z takich wątków, bardzo wyrazistym, który doczekał
się także polskich interpretacji (choć nie były one całkiem nowatorskie)
i adaptacji, jest joga. Trzeba jednak od razu wyjaśnić, że ta wywodząca się
z Indii ścieżka duchowego rozwoju – procedura soteriologiczna (wyko-
rzystująca różne środki, metody, sposoby) mająca pierwotnie na celu do-
prowadzenie adepta (sadhaki) do punktu, w którym mógł poznać drogą
wglądu naturę rzeczywistości (w tym także swoją własną prawdziwą na-
turę), zyskując w ten sposób wyzwolenie z koła narodzin i śmierci (sam-
sary) oraz wolność absolutną (kaiwalia) – na gruncie ezoterycznym była
rozumiana i interpretowana odmiennie. Środowiska ezoteryczne w ogóle,
1
Ezoteryzm rozumiem tutaj jako ukrytą wiedzę tajemną, dotyczącą świata duchowego
i dostępną jedynie dla osób wtajemniczonych, przekonanych o jej absolutnej prawdzi-
wości. Owa
scientia occulta
i wynikająca z niej praktyka ma prowadzić inicjowanego do
poznania świata duchowego.
Dlaczego Józef Świtkowski deprecjonuje hatha jogę?
151
rzecz bowiem nie dotyczy wyłącznie Polski, postrzegały jogę jako dyscy-
plinę, czy nawet strategię samorozwojową, której cele mogły być dwoja-
kie (przy czym wzajemnie się one nie wykluczały): a) przetransformowa-
nie człowieka w taki sposób, by stał się on zdolny do nawiązania kontaktu
z  rzeczywistością nadprzyrodzoną i  przez to mógł uzyskać dostęp do
wiedzy tajemnej; b) transformacja człowieka po to, by mógł osiągnąć bo-
skość, rozumianą jednak nie jako przekroczenie kondycji profanicznej,
ale jako samorealizacja, odkrycie, poznanie, i późniejsze wykorzystanie
pełni potencjału drzemiącego w  każdym człowieku. Co więcej, w  jed-
nym i w drugim wypadku zdobyta w ten sposób wiedza, a także zdolno-
ści czy umiejętności, mogły i powinny być wykorzystane jedynie dla do-
bra ogółu – aby uszlachetnić całą ludzkość i naprawić istniejący, mocno
niedoskonały porządek rzeczy. Postulat ten, charakterystyczny dla myśli
ezoterycznej, której przedstawiciele poszukiwali wyjścia z wszechobec-
nego wówczas poczucia zwątpienia i kryzysu wartości, w Polsce przeło-
mu XIX i XX wieku, a potem w okresie międzywojennym, ze względu na
szczególną sytuację polityczną i społeczną, zyskał charakter wyjątkowy.
Nie bez przyczyny przecież joga stała się elementem różnych programów
o  wymowie patriotycznej i  odrodzeniowej, których celem było przede
wszystkim podniesienie narodu polskiego z upadku moralnego i obudze-
nie w nim sił duchowych.
Józef Chobot (1875–1942), Karol Chobot (1886–1973), Kazimierz
Chodkiewicz (1892–1980), Eugeniusz Polończyk (?-1932), Maria Flor-
kowa (1892–1972), Roman Ostoja (prawdopodobnie 1898–1974), Wik-
tor Loga (?), Helena Witkowska (1870–1938), Tomira Zori (Tomira Ko-
twicz-Gilewicz) (?), Jan Starża-Dzierżbicki (1883–1942?) to tylko niektóre
z osób bliżej lub dalej związanych z polskim środowiskiem ezoterycznym,
piszących o jodze, tłumaczących z języków obcych prace z nią związa-
ne, a także mających osobiste doświadczenia z praktyką. Wspomnijmy
w tym miejscu także i Wincentego Lutosławskiego (1863–1954), który
choć ezoterykiem nie był, a  jego stosunek do tego typu wiedzy okazał
się dość ambiwalentny, to jednak, korzystając obficie z  ezoterycznych
tradycji, opracował pierwszy w Polsce i pierwszy polski podręcznik jogi.
Tutaj pokazał ją właśnie jako narzędzie mające przynieść odbudowę na-
rodu polskiego i  „wszelką najszerzej pojętą i  wszystkie dziedziny prze-
nikającą niepodległość”
2
.
Pisząc o jodze okresu międzywojennego, nie można pominąć Józefa Świtkow-
skiego (1876–1942), autora bardzo popularnego w tamtym czasie podręcznika
W. Lutosławski,
Rozwój potęgi woli przez psychofizyczne ćwiczenia,
Kraków 1909, s. 180.
2
152
agaTa ŚwIerzowska
jogi
3
 – Wstęp
w światy nadzmysłowe. Radża-Joga nowoczesna
4
, a także kil-
ku innych publikacji dotyczących owej problematyki. To właśnie Świtkow-
ski, wydając wspomniany podręcznik, sprawił, że pewne idee, wątki i obrazy
funkcjonujące w zachodnim świecie ezoterycznym stały się częścią dyskursu
toczącego się wokół jogi w Polsce i są w nim obecne do dziś.
Swoje pasje dzielił Świtkowski między dwie dziedziny – fotografię oraz wie-
dzę tajemną. Był znanym i uznanym fotografem – teoretykiem, praktykiem
i nauczycielem sztuki fotograficznej (na Wydziale Humanistycznym Uniwer-
sytetu Jana Kazimierza we Lwowie), autorem wielu książek – poradników fo-
tograficznych kierowanych zarówno do amatorów i początkujących, jak i do
zaawansowanych profesjonalistów, a wreszcie pionierem dziś już zapomnia-
nych, ale ówcześnie nowatorskich technik fotograficznych. Równie aktywnie
działał Świtkowski w dziedzinie
scientia occulta.
Był znanym parapsycholo-
giem, prezesem Towarzystwa Parapsychicznego im. Juliana Ochorowicza we
Lwowie, magnetyzerem, badaczem (również na samym sobie) zjawiska me-
diumizmu i wreszcie – joginem. Także i w tej dziedzinie wiele publikował.
Regularnie współpracował z poczytnymi pismami ezoterycznymi, takimi jak
„Wiedza Duchowa”/„Lotos”, „Hejnał”, „Odrodzenie”, pisywał wstępy do prac
podejmujących tego typu problematykę, był wreszcie autorem kilku znanych
(i do dziś przedrukowywanych) książek, spośród których koniecznie należy
wymienić
Okultyzm i magię w świetle parapsychologii
(Lwów–Wisła 1939),
3
4
Celowo używam słowa „podręcznik”, książka ta była bowiem w zamyśle Świtkowskiego
praktycznym przewodnikiem po meandrach drogi duchowej, a nie jedynie teoretycznym
opracowaniem. Było to zgodne z przekonaniem autora, a także powszechnym postulatem
ezoteryków przełomu wieków, zgodnie z którym wiedza nadnaturalna nie może zostać
w żaden sposób przekazana – można jej jedynie doświadczyć. O tym, że czytelnicy trak-
towali
Wstęp w światy nadzmysłowe…
właśnie jako praktyczny przewodnik, mogą świad-
czyć listy kierowane do Świtkowskiego (na ręce wydawcy). Czytelnicy dzielili się swoi-
mi doświadczeniami duchowymi, które stały się ich udziałem pod wpływem tej właśnie
książki. Na przykład „inżynier S.B.” z Warszawy pisze: „Odkąd zapoznałem się z treścią
Pańskiej nieocenionej książki, wiem dopiero, co to jest spokój ducha. Czuję się zupełnie
i naprawdę szczęśliwym, a dla rodziny i kolegów w zawodzie stałem się innym człowie-
kiem. Zrozumiałem i doświadczyłem na sobie, że można panować nad swemi uczuciami
i myślami. Teraz proszę jeszcze o wskazówkę co do pratjahary…” (Katalog
wydawnictw
ezoterycznych Lotosu,
Kraków–Wisła 1938, s. 5). Listy te świadczą zresztą także o znacz-
nej popularności podręcznika.
W okresie międzywojennym książka miała dwa wydania, pierwsze:
Wstęp w światy nad-
zmysłowe. Radża-Joga nowoczesna
(Katowice 1923), i drugie, pod nieco zmienionym ty-
tułem:
Droga w światy nadzmysłowe. Radża-Joga nowoczesna
(Kraków 1936). W latach
1934–1935 podręcznik przedrukowywano w odcinkach na łamach czasopisma „Wiedza
Duchowa” (od 1935 r. pismo ukazywało się pod nowym tytułem „Lotos”). Powojenne
przedruki (drugiego wydania) były dwa i ukazały się w Warszawie w 1989 r. oraz w Ka-
towicach w 1997 r.
Dlaczego Józef Świtkowski deprecjonuje hatha jogę?
153
Magnetyzm żywotny (mesmeryzm) i jego własności lecznicze
(Kraków 1936)
oraz dla niniejszych rozważań najważniejszy, wspominany już wcześniej pod-
ręcznik
Wstęp w światy nadzmysłowe. Radża-Joga nowoczesna.
Warto jeszcze
przypomnieć, że Świtkowski jest autorem tłumaczenia fragmentów pism Śan-
karacarji – Wiwekacudamani oraz
Tattwabodha.
Oba przekłady (dokonane
z języka niemieckiego na podstawie przekładów Franza Hartmanna, o którym
niżej), zaopatrzone w autorski komentarz Świtkowskiego, ukazały się w książ-
ce pod tytułem
Klejnot mądrości Wschodu
(Katowice 1924).
Wizja nowoczesnej radźa jogi, którą przedstawił Świtkowski we
Wstępie
w światy nadzmysłowe…,
opiera się na dwóch filarach. Pierwszy z nich stanowi-
ły poglądy Rudolfa Steinera (1861–1925). To właśnie jego myślenie o kształcie
nowoczesnej (a więc adekwatnej do uwarunkowań człowieka współczesnego)
dyscypliny duchowej stało się dla polskiego jogina podstawą do zinterpreto-
wania jogi wyłożonej przez Patańdźalego w Sutrach
5
. Opisana przez Świtkow-
skiego nowoczesna radźa joga jest wręcz modelową Steinerowską „dyscypliną
duchową dnia dzisiejszego”
6
, która choć strukturą przypomina swą poprzed-
niczkę – dawną (czy starożytną) radźa jogę, to jednak różni się od niej w spo-
sób zasadniczy przede wszystkim celem oraz charakterem praktyki.
Filarem drugim jest zaś myśl teozoficzna, reprezentowana we
Wstępie
w światy nadzmysłowe…
przez niewymagających przedstawiania „jasnowi-
dzów europejskich”
7
, Helenę Bławatską (1831–1891) i Charlesa Leadbeatera
(1854–1934), a także równie znanych – Annie Besant (1847–1933), Mabel
Collins (1851–1927), Williama Quan Judge’a (1851–1896) oraz, co jest rzeczą
niezwykle istotną, przez same
Jogasutry.
Otóż Świtkowski korzystał ze specy-
ficznego przekładu tekstu przypisywanego Patańdźalemu, autorstwa M.A. Op-
permanna, poprzedzonego wstępem wspominanego wyżej Franza Hartmanna
(1838–1912)
8
. Obaj – Oppermann i Hartmann – byli mocno związani z krę-
5
6
7
8
W swoim podręczniku Świtkowski pisze o dwóch dyscyplinach duchowych – dawnej,
starożytnej radźa jodze (którą utożsamia z jogą Patańdźalego) oraz radźa jodze nowo-
czesnej. Relacje między obiema dyscyplinami ujmuje Świtkowski tak: „[…] ludzkość no-
woczesna potrzebuje przodowników doskonałych, którzy byliby dla niej pierwowzora-
mi jej postępu dalszego; stąd też obecnie nawet Radżajoga byłaby niedostateczna, gdyby
pozostała w swej formie pierwotnej. Dlatego to szkoły nowoczesne zachowały z niej tyl-
ko szkielet ogólny, a wypełniły go materjałem dostosowanym do poziomu obecnego roz-
woju” (J. Świtkowski,
Wstęp w światy nadzmysłowe…,
s. 29).
R. Steiner,
Spiritual Ground of Education. Lecture II: Spiritual Disciplines of Yesterday:
Yoga,
http://wn.rsarchive.org/Lectures/SpiGrndEd/19220817p01.html [dostęp: sierpień
2014].
J. Świtkowski,
Kwiaty lotosu i kundalini a gruczoły dokrewne. Studjum krytyczne,
Kraków
1937, s. 4.
Joga Aphorismen des Pätanjali,
Sanskritübersetzung und Betrachtungen von M.A. Op-
permann, Einführung von F. Hartmann, Leipzig 1908.
154
agaTa ŚwIerzowska
gami teozoficznymi. Sam Hartmann zaś – przez pewien czas współpracownik
Bławatskiej i Henry’ego S. Olcotta, założyciel niemieckiej sekcji Towarzystwa
Teozoficznego, uczestnik wielu przedsięwzięć okultystycznych Carla Kellnera
(1851–1905)
9
, był jednym ze współzałożycieli Ordo Templi Orientis, a w krę-
gach ezoterycznych uchodził za znawcę problematyki jogi i dość często wy-
powiadał się na jej temat. Przekład
Sutr
autorstwa Hartmanna, z którego ko-
rzystał Świtkowski, jest w istocie ich teozoficzną interpretacją. Polski jogin
dodatkowo ją jeszcze przeinterpretował, budując wokół niej swój dyskurs.
Teozoficznych wątków, idei i pomysłów jest w podręczniku Świtkowskie-
go wiele. W tym miejscu skupię się jednak na jednej kwestii i spróbuję od-
powiedzieć na zadane w tytule artykułu pytanie o to: a) dlaczego Świtkowski
z tak wielką niechęcią traktuje hatha jogę; b) dlaczego, uznając ją za ścieżkę
poślednią, w ogóle o niej wspomina, i na dodatek poświęca jej w swych roz-
ważaniach sporo miejsca, zazwyczaj przeciwstawiając ją radźa jodze?
Trzeba dodać, że w swej negatywnej opinii o hatha jodze Świtkowski nie
był odosobniony. Podzielało ją prawie całe polskie środowisko ezoterycz-
ne, podzielał ją także do pewnego stopnia stojący nieco z boku Lutosławski,
który choć o hatha jodze się nie wypowiadał, to nie bez przyczyny w swym
podręczniku niemal całkowitym milczeniem pominął praktykę asan i zastą-
pił ją innym rodzajem ćwiczeń. Świtkowski natomiast dokładnie, jak nikt
inny w polskich kręgach ezoterycznych owych czasów, przedstawił wszyst-
kie zarzuty stawiane hatha jodze oraz skontrastował ją z cenioną przez wie-
lu i uznawaną za jedyną właściwą ścieżką jogi – radźa jogą.
Otóż zdaniem Świtkowskiego podrzędny charakter hatha jogi wynika prze-
de wszystkim z faktu, że jest to ścieżka wypaczająca pierwotny, prawdzi-
wy sens dyscypliny duchowej, przez nadanie jej bardziej materialistyczne-
go rysu. Chcąc wejść w posiadanie różnych zdolności nadnaturalnych, jakie
daje „rozwój ciała eterycznego” (np. „wysuwanie ciała eterycznego z fizycz-
nego”, poruszanie przedmiotami na odległość, materializowanie przedmio-
tów, dostęp do światów „gnomów, skrzatów, rusałek i krasnoludków”, „zdol-
ność przechodzenia przez mury, wnikania we wnętrze ziem, unoszenie się
w powietrzu”, a także zdolność komunikowania się ze zmarłymi czy wszel-
kimi istotami duchowymi) – tłumaczy Świtkowski – „Tantrikowie wymyślili
sobie hathajogę, aby chociaż w części módz posiąść podobne zdolności bez
9
To dla ezoterycznej interpretacji jogi w Europie ważna postać, tym ważniejsza, że Kellner
jako jeden z nielicznych pozytywnie wypowiada się o hatha jodze, tak mocno potępia-
nej przez kręgi teozoficzne (o czym szczegółowo piszę niżej), z którymi był dość blisko
związany. Jest autorem niewielkiej broszurki (Yoga – Eine
Skizze über den psycho-phy-
siologischen Teil der alten indischen Yogalehre,
Munich 1896), w której omawia filozofię
i psycho-fizjologię mistyczną jogi.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin