Clara Amane - Obawiam się Ciebie.pdf

(2067 KB) Pobierz
strona redakcyjna
Copyright © Clara Amane
Copyright © Wydawnictwo Feniks Sebastian Niewiadomski Łasin 0
Wszelkie Prawa Zastrzeżone All rights reserved
Redakcja i korekta:
Anna Siwa
Anna Fiałkowska-Niewiadomska
Projekt okładki:
Justyna Sieprawska
Zdjęcie na okładce:
Autor: Nina Buday
Źródło: https://www.shutterstock.com
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Feniks Sebastian Niewiadomski
ul. Tysiąclecia 6A/20, 86- Łasin
www.wydawnictwo-feniks.pl
Redaktor Naczelny
Anna Fiałkowska-Niewiadomska
e-mail:
redaktor.naczelny@wydawnictwo-feniks.pl
 
Numer ISBN 978 83 958743 0 7
 
 
Dla Mamy oraz Gabi, Mesia i Drwala.
Za pomoc i wsparcie w dążeniu do realizacji marzeń.
PROLOG
„Dopóki będziesz szukać miłości, jedyne, co
odnajdziesz to nicość. Gdy będziesz gotowy,
ona sama Cię odnajdzie i zapuka do Twych drzwi.
Wtedy otwórz i bądź uprzejmy."
Nieznany_Carlo
Ciemność była gęsta i przytłaczająca, nie mogłam się jej pozbyć. Zawsze otaczała
mnie podczas snu. Jakby była moją dobrą przyjaciółką. Nigdy nie mogłam się od niej
uwolnić, bo zawsze musiała być przy mnie, abym o niej nie zapomniała. Znowu nie
wiedziałam, gdzie jestem.
Czy jestem bezpieczna, czy może zaraz coś wyskoczy i mnie zabije?
Rozglądając się, zauważyłam coś dziwnego. Nie byłam sama. Po raz pierwszy od
dawna był ktoś jeszcze. Ciekawość, jak zawsze wzięła górę. Musiałam podejść, zobaczyć,
dotknąć i upewnić się, że to nie był mój wymysł.
Dałam krok naprzód, a ziemia drgała pod moimi stopami i powoli zaczęła znikać.
Wpadłam w panikę i biegłam nie patrząc pod nogi. Chciałam wiedzieć, kto to. Byleby
zdążyć, spojrzeć na tę osobę, która tutaj weszła i dowiedzieć się, dlaczego tu jest.
W pewnym momencie ziemia przede mną się zapadła i powstała wielka dziura.
Jedyna możliwa droga przepadła.
Tajemnicza postać odwróciła się i spoglądała na mnie pięknymi, zielonymi oczami.
– Jeszcze nie czas. Musisz być gotowa na to spotkanie –
powiedział niskim, uwodzicielskim głosem.
Spadłam w przepaść z resztką ziemi, na której stałam.
Poderwałam się z łóżka. Oddech miałam przyspieszony.
To był najdziwniejszy sen, jaki miałam, odkąd, co noc gości u mnie mrok. Jakim
cudem ktoś tam był? Musiał wiedzieć, kim jestem, skoro wypowiedział takie słowa.
Pewnie to znowu moja głupia wyobraźnia.
Ale… Co jeśli naprawdę? Nie. Niby, do jakiego spotkania miałam być gotowa?
W końcu trzeba szykować się do pracy, mimo ogromnego pragnienia zakopania się w
pościeli. Godzina piąta dwadzieścia pięć rano naprawdę nie była moją ulubioną porą na
wstawanie. Przez dłuższą chwilę wpatrywałam się w lustro.
Dalej myślałam o nieznajomym. Z samej postawy i po niskim tembrze głosu,
mogłam stwierdzić, że to mężczyzna.
Co robił w moim śnie? Głupie pytanie. Przecież to normalne, że kobiety śnią o płci
przeciwnej, ale tego mężczyzny nie znałam. No cóż, chyba wystarczy czytania książek o
przystojniakach i happy endach, bo zaczyna się robić nieciekawie.
O godzinie siódmej, byłam już w pracy. Gdy tylko weszłam do budynku, od razu
spostrzegłam ogrom ludzi.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin