Maści, alchemiczna przemiana.odt

(31 KB) Pobierz

Maści, alchemiczna przemiana

Ruta Kowalska - 7 lutego 2017

W dawnych, polskich dworach, szczególnie tych położonych w oddaleniu od miast poczesne miejsce zajmowały tzw. apteczki. Zakładano je, jak wyjaśniał w 1830 roku ówczesny publicysta, Łukasz Gołębiowski dla zdrowia i wygody lub przyjemności – pierwsze jako lekarstwa, drugie jako przysmaki. Pieczę nad takimi apteczkami pełniły panny apteczkowe. Dzięki ich zapobiegliwości, w razie potrzeby zawsze był pod ręką zapas wszelkich ingrediencji, specyałów, łakotek, wódek, octów, esencji, leków.

W mojej domowej apteczce dla zdrowia stoją obok siebie ziołowe nalewki, wyciągi olejowe i glicerynowe, octy, proszki i pigułki ziołowe. A na honorowym miejscu maści. W różnych odcieniach zieleni, żółci i brązu. Na ich tle żywo odcina się intensywnie pomarańczowa maść nagietkowa.
Maść Królowa. Panaceum na wszelkie skórne dolegliwości. Moja ulubiona.

Maści sporządza się na bazie roślin, których związki czynne dobrze rozpuszczają się w tłuszczach. Największą popularnością cieszą się te wykonane z nagietka lekarskiego, rumianku pospolitego, dziurawca zwyczajnego, świerku pospolitego.

 

 

Prosta maść to nic innego jak mieszanina tłuszczu wraz z rozpuszczonymi w nim substancjami czynnymi ziół oraz składnika zagęszczającego. W zależności od tego jakiego użyjemy podłoża, maści mogą mieć różną konsystencję. Można je robić na bazie olejów, smalcu gęsiego lub wieprzowego, ale również lanoliny, euceryny czy gotowych maści aptecznych np. Linomagu lub popularnej maści z witaminą A. Całość można wzbogacić o dodatkowe składniki: ziołowe wyciągi glicerynowe, nalewki, maceraty octowe, olejki eteryczne czy witaminę E chroniącą tłuszcz przed jełczeniem.

Uwielbiam proste składniki, dlatego moje maści to mieszanina olejowych wyciągów z ziół i ekologicznego wosku pszczelego.

Istnieją dwa sposoby sporządzania maści leczniczych – dla w gorącej wodzie kąpanych oraz dla tych, o cierpliwości godnej buddyjskiego mnicha.

Z pierwszej metody rzadko korzystam. Przede wszystkim wtedy, kiedy czas nagli, a maści, na którą akurat jest pilne zapotrzebowanie nie mam w swoich zapasach. Polega ona na gotowaniu ziół w tłuszczu np. oleju lub smalcu wieprzowym. Może to trwać nawet kilka godzin.
Pod koniec całego procesu, jeśli zachodzi taka potrzeba dodaje się zagęstnik np. wosk pszczeli. Gdy tylko się rozpuści wciąż gorącą mieszaninę przecedza się przez gęstą gazę, a następnie zlewa do wyparzonych słoiczków. Po zastygnięciu maść przechowuje się w chłodnym i ciemnym miejscu. Według takiej receptury wykonałam np. maść z liści bzu czarnego.

 

Dużo bardziej lubię metodę dla stoików. Zioła, aby uwolnić swoje cenne składniki potrzebują czasu. Leniwego leżakowania w oleju. Bez pośpiechu i ponaglania. Zielarstwo to dobra szkoła cierpliwości…

Pierwszym krokiem do zrobienia maści jest przygotowanie ziołowego wyciągu olejowego. Rozdrobnione, najlepiej świeże zioła zwilża się delikatnie spirytusem. Alkohol zabezpiecza je nie tylko przed rozwojem mikroorganizmów, ale i przyspiesza ekstrakcję. Następnie surowiec zalewa się ciepłym olejem w proporcji 1:1. Należy podgrzać go w łaźni wodnej do temperatury około 50 stopni Celsjusza. Najlepszy wybór to olej winogronowy, makowy, ryżowy lub krokoszowy ze względu na dobry profil kwasowy. To doskonałe rozpuszczalniki, mało podatne na jełczenie.

Zioła macerujemy w oleju, z dala od źródła światła co najmniej przez dwa tygodnie, a najlepiej miesiąc. Co 2-3 dni potrząsamy słoikiem, aby przemieszać składniki.
Gotowy olej przecedzamy przez sito. Resztki roślinne odciskamy dokładnie przez gazę.
Do olejowego wyciągu ziołowego dodajemy odmierzoną ilość wosku pszczelego i podgrzewamy w łaźni wodnej. Jakich proporcji użyć? Na każde 150 ml oleju przeznaczam około 20 g wosku. Do mieszaniny można dodać witaminę E (na 150 ml oleju około 10 kropli) lub olejek eteryczny (3-4 krople). Po rozpuszczeniu się wszystkich składników gorącą mieszaninę przelewamy do wyjałowionych słoiczków szklanych. Pozostawiamy do wystygnięcia.

 

Jeśli masz wątpliwości czy konsystencja maści jest wystarczająco dobra możesz zrobić test lodówkowy. Łyżeczkę mieszaniny włóż na około dwie minuty do zamrażalnika. Jeśli po wyjęciu maść okaże się za gęsta dolej więcej oleju. W przypadku gdy konsystencja jest zbyt płynna dodaj odrobinę wosku pszczelego.

Maści mają długi okres przydatności. W chłodnym miejscu np. lodówce można przechowywać je do roku. Bez uszczerbku dla ich leczniczych mocy.

Maść melisowa

       150 ml wyciągu olejowego z ziela melisy

       20 g wosku pszczelego

Maść melisowa ma właściwości uspokajające, łagodzi stres i rozluźnia napięte mięśnie. Jest doskonała do odprężającego masażu. Koi, wycisza i ułatwia zasypianie. Ujędrnia i wygładza skórę, poprawia jej ukrwienie.

Maść rumiankowa

       150 ml wyciągu olejowego z koszyczków rumianku

       20 g wosku pszczelego

Maść rumiankowa regeneruje, wygładza, odżywia i natłuszcza skórę delikatnie ją wybielając. Jest idealna dla cery suchej, dojrzałej i skłonnej do podrażnień. Doskonale leczy wszelkie stany zapalne, odparzenia, otarcia i owrzodzenia. Można jej używać do wieczornego masażu relaksacyjnego.

Tutaj znajdziesz przepis na świerkową maść z żywicą 15%.

Własnoręczne sporządzanie maści ma dużo wspólnego z gotowaniem. Z prostych składników po mieleniu, siekaniu, macerowaniu, podgrzewaniu – w ramach iście alchemicznej przemiany powstaje nowa jakość. Profesjonalnie wyglądająca maść. Zrobiona własnymi rękami. Z sercem otwartym na leczniczą moc roślin. Stworzona na miarę naszych potrzeb, z intencją uzdrowienia.

 

ziolawpelni.pl/masci-alchemiczna-przemiana/

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin