13906_Wiedza_Duchowa_1934_R_1_z_3.pdf
(
1652 KB
)
Pobierz
Nie wejdziesz w niebo jasne, nie kołacz do tych bram
,
Aż p ó ki się nie staniesz żyjącem niebem sam . . .
Z , D uchow ych R ym ó w
*
A n io ła Ś lą z a k a .
W IE D Z A DUCHOWA
MIESIĘCZNIK
TREŚĆ
Z E S Z Y T U :
Ś. p. Stefan K o w a l s k i..........................
Redakcja
Miłość, jako czynnik ewolucji we w szech
świacie .......................................................... Stefan Kowalski
Radosna n o w i n a ................................................Prof. Dr. W. L utosław ski
Intuicja i natchnienie jako przedm iot ba
dań m e ta p s y c h ic z n y c h .......................... J. A. S.
Kosmogonja o k u lty s ty c z n a .......................... K. Chodkiewicz
Pogłębienie r e l i g j i ......................................... św it'
Barw y a p o d ś w ia d o m o ś ć .......................... Tom ira Zori
Na niebezpiecznej d r o d z e .......................... M ar ja Florkow a
M edycyna o k u l t y s t y c z n a ..........................W. H.
Głosy na czasie ...... ....................................... Korespondencje
K ronika: Ś. p. inż. P io tr Lebiedziński.
ij
ROCZNIK
i
MARZEC 1934
ZESZYT 3
Priere d‘envoyer vos revues et livres traitant 1‘esoterisme et hagiographie
ä 1‘adresse: J. K. H a d y n a , W i s ł a — Pologne.
W a ru n k i p re n u m eraty na rok 1934: rocznie (12 zeszytów) 10 zł, półrocznie
5.50 zł, k w artaln ie 3 zł, nu m er pojedynczy 1 zł. Z a g r a n i c ą rocznie 10 zł
+ 2.40 zł porto.
Konto
P. K. O. 304.961.
A dres red. i ad m in .
:
J.
K. Hadyna, Wisła
(Ś l.
Ciesz.)
I n f o r m a c j i udzielają — w W a r s z a w i e: B. Włodarz, ul. Promenada
nr. 4 m, 3, telefon 9-03-74; we L w o w i e : K. Chodkiewicz, ul. Gró
decka Sc mieszk. 43, telefon 68-11, w godzinach 16.30 do 17.30; w P o
z n a n i u : Henryk Münch, W ały Królowej Jadwigi 3 A mieszk. 17.
K o m u n ik a ty red a k cji
W ciągu ostatnich tygodni otrzymaliśm y od naszych Czytelników szereg
projektów,
z
których kilka chcemy poddać „ogólnemu głosowaniu“, a m ia
nowicie:
1.
Czy Szanowni Czytelnicy pragną pozostać przy obecnym sposobie
redagowania W. D., w której w każdym numerze pomieszczonych jest kilka
artykułów różnorodnej treści, ale nie wyczerpujących tematu do końca, lecz
z pozoslawionemi „c. d.“ do następnych zeszytów; czy też umieszczać tylko
2—3 artykuły, ałe w całem ich brzmieniu? Dotąd kierowaliśmy się troską
o zaspokojenie zainteresowań w s z y s t k i c h czytelników, a zainteresowa
nia te są przecież różnorodne! Jeżeli jeden z tematów okaże się komuś mało
interesującym, to zaciekawi go napewno czwarty lub szósty? Gdybyśmy w y
czerpywali tylko dwie lub trzy prace, miesięcznik przypominałby raczej bro
szurę o jednolitej treści. Prosimy zatem o szczere wypowiedzenie się Czy
telników w tej kwestji.
2. Jakie zagadnienia budzą najżyw sze zainteresowania? Mamy w przy
gotowaniu następujące prace:
W iedza duchowa a wychowanie
—
K. Chodkiewicz;
Rozwój duchowy a przesilenia nerwowe
—
Dr. Roberto Assagioli, kie
rownik Instytutu Kultury i Terapji Psychicznej w Rzymie;
W iedza liczb a nowoczesna psychologja
—
Tomira Zori;
Ostatnia godzina
—
K. Chodkiewicz;
Z krainy Sfinksa
—
M. Florkowa;
Astrolog ja a m istyka
—
J. K. H.;
Świat duchów a świat ducha
— J.
A. S.;
Tajemnice Piramid
—
Tomira Zori.
Okultystyczne znaczenie kamieni szlachetnych
—
M. H.
Pozatem wiele innych prac z zakresu filozof ji religji, medycyny okulty
stycznej, metapsychologji, m istyki chrześcijańskiej, gnostycyzmu, etc.
O d p o w i e d z i prosimy nadsyłać n a j p ó ź n i e j d o 20 m a r c a b.r.
Ciąg dalszy n a 3 stronie okładki.
\
Stefan Kowalski
*
1 XII 1870 - f 10 I 1934
Ś. P. S T E F A
TV
K O W A L S K I
Dnia 10
stycznia
b. r. odszedł z naszego grona jeden z najzacniejszych
ludzi i najbardziej wartościowych współpracowników S t e f a n K o w a l s k i ,
członek honorowy i b. prezes Polskiego Towarzystwa Metapsychicznego
w Warszawie.
Urodzony 1 grudnia 1870 r. w Radomiu, kończy w mieście rodzinnem
gimnazjum, następnie szkołę Kronenberga w Warszawie, poczem poświęca
się bankowości
i
studjom ekonomicznym.
Interesowały Go zawsze zagadnienia etyki i przez nie doszedł do para
psychologii, której szerokie horyzonty ma zawsze przed oczyma, nie pozwala
jąc wtłoczyć Swego życia w szare i płytkie ramy materjalizmu. Należał On
do ludzi, których powołanie duchowe pchało przez całe życie do samodziel
nego wysiłku twórczej myśli.
W
r. 1912 wydał tom poezji: ,,Po rannej rosie". Późniejsze Jego prace,
utrzymane na poważnym poziomie naukowym, drukowane były w „Zagadnie
niach Metapsychicznych“, których był niezastąpionym wydawcą i redakto
rem, a które wychodziły tylko dzięki Jego zabiegom.
Przez szereg lat był także ś. p. St. Kowalski Prezesem Polskiego Towa
rzystwa Metapsychicznego w Warszawie.
Gdy przed paru laty uległ ciężkiej chorobie serca, wycofał się z szerszej
areny pracy, ale i wówczas praca dla Ducha jest treścią Jego życia: Sw em i
cennemi artykułami zasila czasopisma, poświęcone zagadnieniom parapsy
chologii. Między innemi był ostatnio współpracownikiem „W iedzy Ducho-
wej“ i głębokie artykuły Jego pióra długo jeszcze zasilać będą naszą tekę
redakcyjną. Jedną z Jego prac p. t. „K r y p t e s t e z j a “, czyli o różnych
formach nadnormalnego poznania, w ydajem y równocześnie w osobnej
broszurze.
Zmarł w sile wieku, pozostawiając niepocieszone w żalu żonę i córkę.
Ilekroć stajemy nad mogiłą kogoś z najbliższych, czysto ludzki żal prze
słania oczy nasze mgłą łez. A przecież
—
nie odchodzi od nas nikt, jakkol
wiek znika z pola widzenia naszych fizycznych oczu! I teraz łańcuch Istot,
które współpracują z nami nad naszym postępem w górę
—
ku Bogu
—
zasilił
się tylko po T a m t e j stronie jednym świetlanym Duchem, który ju ż za
życia promieniował wielkiemi cnotami swego nieskazitelnego charakteru.
„Miarą wszelkiej miłości jest stapianie w niej własnego egoizmu“
—
pisał
dostojny Zmarły w swej pracy, którą drukujem y obecnie na łamach naszego
Pisma. Miłość Jego dla ludzkości musiała być zaiste olbrzymią: je j bowiem
—
w sposób najdoskonalszy
—
poświęcił b e z i n t e r e s o w n i e cały trud
swego życia: dal nam swój dorobek duchowy, który pozostanie nieśmiertel
nym łącznikiem między Nim a nami.
Cześć Jego świetlanej pamięci!
Redakcja
. W iedza D uchow a' .
R o czn ik 1 — Z e s z y t 3
65
Stefan Kowalski
Miłość, jako czynnik ewolucji we wszechświecie
'Dokończenie
Mniej stosunkowo zawodów miłosnych spotykamy w społeczeństwach,
gdzie obowiązuje równy cenzus moralny w stosunku do życia młodzieży obojga
płci — przez co wyrównuje się skala ujmowania przyszłych problemów
miłosnych.
Miłość rodziców do dzieci jest uczuciem pięknem i szlachetnem, mimo
egoistycznego podkładu, jakiem jest nieświadome dążenie do przedłużenia
własnej osobowości, odbijającej się wybitnie w ciele i duszy potomstwa. W y
pełnioną jest ona troską o zdrowie jego i pomyślność, wznosi się do ofiary
poświęcenia i rozciąga na życie wnuków i prawnuków.
Cechuje ją często idealizacja, czyli przerzucenie na potomstwo miłości
własnej, suggerowanie mu własnych nieziszczonych ideałów; wtedy w dobrej
mierze uszczęśliwienia dziecka narzucają mu rodzice określoną karjerę na dro
dze sławy, czy bogactwa, wywołując niejednokrotnie w jego duszy poważne
psychiczne konflikty. Takie miłosne zaślepienie może być powodem niezmier
nej krzyw dy dziecka; duch bowiem jego indywidualny, nie dziedziczony w żad
nym razie po rodzicach, ma prawo do samodzielnego rozwoju po linji swego
przeznaczenia.
Miłość dzieci do rodziców wynika w pierwszej fazie swego rozwoju, nie
świadomego przejawienia się z utożsamiania ich z sumą doznawanych rozko
szy przy otrzymywaniu pokarmu i pieszczot; w okresie dalszego rozwoju
dziecka, aż do jego dojrzałości są rodzice powiernikami jego trosk, koicielami
dolegliwości, opiekunami, słowem glebą, z której ono czerpie soki życia,
utrw ala się ona dzięki instynktowi samozachowawczemu, wiążącemu osoby
rodziców z problemem jego egzystencji. Uczucie to słabnie w miarę usamowal-
niania się dziecka; przeradzając się w przywiązanie, obowiązek wdzięczności,
kurcząc się nieraz do zupełnej obojętności w stosunku do rodziców. Trwałość
jego i napięcie są w zależności od ułożenia się stosunku między rodzicami
a dorosłem dzieckiem, od charakteru konfliktów, wywiązujących się na tle roz
woju jego indywidualnej osobowości. Naogół biorąc, miłość dzieci do rodziców
nie osiąga tego stopnia nasilenia, co rodziców do dzieci; zdarzają się jednak
dość liczne wypadki wielkiego ukochania rodziców, gotowego do wszelkich
poświęceń.
Miłość do kraju, to przeniesienie osobistego egoizmu na rzecz dobra spo
łeczeństwa, którego się jest członkiem, odroczenie realizacji własnych potrzeb
i ambicyj do czasu, gdy kwitnąca ojczyzna będzie je w możności zwrócić
swemu członkowi.
Nasila się ona wspomnieniami obrazów przeżyć młodzieńczego wieku,
tęsknotą do ludzi pokrewnych mową, wychowaniem, tradycjami i charakterem.
Jest wspólną wszystkim ludziom i rasom, lecz w stopniu bardzo nierówno
miernym, najsilniej zaznacza się w ludziach obdarzonych żywą wyobraźnią,
fantazją, uczuciowych, skłonnych do m arzycielstwa — słabiej u ludów w yra
66
Plik z chomika:
mafuta
Inne pliki z tego folderu:
13915_Wiedza_Duchowa_1934_R_1_z_12.pdf
(1751 KB)
13914_Wiedza_Duchowa_1934_R_1_z_11.pdf
(1673 KB)
13913_Wiedza_Duchowa_1934_R_1_z_10.pdf
(1826 KB)
13912_Wiedza_Duchowa_1934_R_1_z_9.pdf
(1706 KB)
13907_Wiedza_Duchowa_1934_R_1_z_4.pdf
(1813 KB)
Inne foldery tego chomika:
Adam Agraham psychomanipulacja
Agnieszka Ornatowska - Alchemia uwodzenia, czyli erotyczna manipulacja mężczyznami
Alan Falcone _ Zmień swoje myśli by zmienić siebie
Alex Buczny
Alfabet filozofów
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin