Dla mamy i taty, którzy nie powinni przeczytać tej książki.
Z całą pewnością nie zainspirowaliście jej akcji (też coś!),
ale zainspirowaliście akt tworzenia. Trafiło wam się dziwne
dziecko, a wy jakoś wiedzieliście, co zrobić.
Zawsze będę was za to podziwiać.
Dla Johna, który daje mi pewność siebie, by tworzyć.
Z każdym kolejnym rokiem uwielbiam cię coraz bardziej.
Nigdy nie przestawaj śpiewać ballad R&B
z lat dziewięćdziesiątych w najmniej
sprzyjających momentach.
Dla trójki moich cudownych dzieciątek, które już teraz
lepiej piszą i mają ładniejsze włosy niż mama.
To nie jest książka dla was. Natychmiast ją odłóżcie!
CZĘŚĆ I
1.
Jeremy słyszy krzyk przez szyb wentylacyjny. Słyszy, ale na niego nie reaguje. Wieczorny rytuał jest dla niego zbyt ważny. Dzięki tym zwyczajnym, codziennym czynnościom czuje się bardziej sobą. Banalne zakręcenie starego kurka w schludnej łazience zakotwicza go i pionizuje. Wieczory przeważnie kończy przed tym lustrem. Dopiero co wyszedł spod prysznica i zwykle na koniec goli się dokładnie i powoli. Lubi się kłaść z czystym ciałem i umysłem. Dba o to, żeby te zabiegi powtarzały się codziennie, bez względu na przeszkody zewnętrzne.
Dziś wyjątkowo głośny wrzask odciąga go od rutynowych czynności. Jeremy wbija wzrok w lustro, a wściekłość fermentuje w nim jak zgnilizna. Te prawie rytmiczne krzyki z piwnicy przeszkadzają mu myśleć. Odkąd sięga pamięcią, nie znosi hałasów. Jako dziecko czuł, że przestrzeń go dławi, gdy otaczały go hałasy. Teraz pragnie tylko odgłosów trzęsawisk. Symfonia zwierzęcych głosów otula go jak ciepły koc. Natura tworzy najlepsze ścieżki dźwiękowe.
Jeremy stara się nie słyszeć tych krzyków. Nie zamierza skalać świętości swojego rytuału. Wzdycha, odgarnia lok jasnych włosów, który spadł mu na czoło, włącza radio obok umywalki. Jedynym dźwiękiem, który daje mu pociechę, jest muzyka. Gdy czeka na ulgę, z głośnika zaczyna płynąć Hotline Bling Drake’a. Natychmiast wyłącza radio. Czasem wydaje mu się, że przyszedł na świat w niewł...
renfri73