Michael Crummey - Rzeka złodziei.pdf

(2582 KB) Pobierz
Michael Crummey
RZEKA ZŁODZIEI
Przełożył Michał Alenowicz
W naszych opracowaniach historycznych i innych publikacjach pojawiają się od
czasu do czasu różnorakie opisy niniejszego wydarzenia. Relacje te charakteryzują
jednak liczne rozbieżności, wolę więc przedstawić tę opowieść tak, jak zasłyszałem
ją z ust samego świętej pamięci Johna Peytona, sędziego pokoju z Twillingate, który
to właśnie dokonał pojmania kobiety z plemienia Beothuków.
– James P. Howley, The Beothuks or Red Indians, 1915
Zanim się to wszystko wydarzyło, krainę tę opisywano różnymi nazwami.
Zatoki i nagie klify; ciągnące się w dal kępy świerczyny tak zielonej, że niemal
czarnej. Górskie olchy, karłowate zarośla, brodaczki. Jeziora i sadzawki w głębi
lądu połączone w misterną sieć niczym narządy w ciele zwierzęcia, krwawiące ze
starych ran rzekami sączącymi się do morza wzdłuż całego wybrzeża.
Niektóre spośród ich nazw przetrwały w notesach i dziennikach ludzi
dociekliwych i systematycznych, zestawiających mizerne słowniki w czasach, gdy
język nie był jeszcze całkiem martwy.
Annoo-ee
mówiło się na drzewo, drzewa lub
las.
Gidyeathuc
na wiatr,
Adenishit
na gwiazdy.
Mammasheek
na każdą spośród
dziesięciu tysięcy drobnych wysepek otaczających wybrzeże niczym aureola,
a
Kadimishuite
na niezliczone zdradliwe cieśniny między nimi. Każde z tych słów
cechuje nieporęczny kształt rzeczy prastarej, dziwnie niepokojący ciężar
muzealnego eksponatu. Przypominają narzędzia sprzed wielu stuleci, niegdyś
przeznaczone do konkretnych czynności, których dziś można się jedynie domyślać.
Słowo
Kewis
oznaczało zarówno słońce, jak i księżyc, a do tego okrągłe tarcze
zegarków kradzionych europejskim osadnikom.
Whashwitt
to niedźwiedź;
Kosweet –
karibu;
Dogajavick –
lis.
Shabathoobet –
pułapka. Słowniki przywodzą na myśl spreparowane zwierzęta; wyrazy,
stanowiące niegdyś ich mięśnie i ścięgna, zamarły już w sztywnych pozach.
Trzysta rzeczowników, garstka nieodmienionych czasowników. Pocałować, biec,
upaść, zabić. Wskazują na coś niemo, stojąc na obrzeżach opowieści wciąż
zataczającej kręgi wokół ich śmierci.
Pozostała tylko ich ziemia.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin