Nauka o czyścu ku pociesze serc chrześcijańskich 1932 zabezpieczenie sie przed czysccem.pdf

(9076 KB) Pobierz
KS.
PROF.
BERNARD
BARTMANN
N
0
A
U
K
A
C Z Y Ś C U
KU P O C I E S Z E S E R C
CHRZEŚCIJAŃSKICH
TŁUM. KRYSTYNA SARYUSZ ZALESKA
KRAKÓW 1932
NAKŁADEM WYDAWNICTWA KSIĘŻY JEZUITÓW
SPIS ROZDZIAŁÓW
Str.
P rzed m ow a.......................................................... .................................. 7
I. Zagadnienia wstępne
1. Ź ródła.............................................................................................13
2. Śmierć drogą na tamten świat . . . . . . . .
30
3. Gdzie się znajduje „tamten świat“ ........................................ 40
4. Psychologja tamtego ś w i a t a ....................................................44
5. Po śmierci s ą d ....................................................
48
II. Czyściec.
1. Istnienie jego w Piśmie św........................................................ 60
2. Istnienie jego w Kościele O j c ó w ........................................ 69
3. Co podlega oczyszczeniu?..........................................................82
4. Jak się oczyszczenie o d b y w a ? .............................................. 91
5. Pomoc nasza............................................................................... 118
6. Granice naszej p o m o c y ....................................................... 128
7. Zniekształcenie i p r z e s a d a .................................................. 133
8. Zabezpieczenie się przedc z y ś c e m ........................................148
9. Radości c z y ś c a ......................................................................... 164
146
Wprost przeciwne mniemanie wyrażają dominikanin Soto
i jezuita Maldonat (koniec XVI w.) według nich kara
czyścowa dla nikogo z chrześcijan nie przekracza dzie­
sięciu lat. Teorja ta znów zdawała się stać w sprzeczności
z fundacjami mszalnemi, termin ten najczęściej przekra­
czającemu i dla tego została odrzuconą '). Jedyną możliwą
tu, gdyż jedynie zgodną z prawdą, odpowiedzią jest mil­
czenie.
Jeden jeszcze punkt, ostatni, chcemy w tym zespole
myśli ponownie poruszyć*3. Nierzadko usiłują przerazić
2)
wiernych myślą o niepewności wyniku sądu bożego,
a bezwarunkowo o tem, że będzie on bezlitosnym. Przy­
niesie on nam rzekomo n i e s p o d z i a n k i , o jakich się tu
nie miało pojęcia, niezbadane bowiem i skryte są sądy
Boże. Napewno sąd ten będzie bez miłosierdzia tam bo­
wiem Bóg rządzi się sprawiedliwością, gdy tu przeciwnie
miłosierdziem.
Podobnych twierdzeń nie znajdujemy ani w Piśmie
św. ani u Ojców Kościoła. I scholastycy nawet ich nie
znają. Św. Jakób 8) naucza, że miłosierdzie (wyświadczane)
p r z e w y ż s z a sąd. Św. Tomasz zaś tak to tłumaczy:
Bóg świadcząc miłosierdzie działa nie p r z e c i w spra­
wiedliwości, ale sprawiedliwość przesięga.
Jakgdyby
temu komu się należy sto denarów, ktoś z własnych pie­
niędzy dwieście darował. Postąpiłby on wedle miłosierdzia
(ale nie przeciw sprawiedliwości)4*. Św. Tomasz naucza
)
również, że Bóg nawet i potępionym okazuje raczej mi­
łosierdzie niż sprawiedliwość.
Zmianę zachodzącą w postępowaniu Boga względem
grzesznika na tamtym świecie usiłuje Gutberlet6) wyjaśnić
J)
z)
3)
4)
b)
Denz. 1014.
Porównaj również co o tem już mówiliśmy przy sądzie.
Jak. 2, 13.
S. th. 1, 21, 3.
Dogm. X. 595.
147
spekulatywnie. Porównuje mianowicie grzesznika pokutu­
jącego już tu na ziemi do winowajcy, który się dobrowol­
nie w ręce władzy oddaje, a zaś grzesznika na tamtym
świecie do winowajcy przez władzę ujętego. Sprawiedliwy
i dobrze myślący sędzia nałoży temu, co się dobrowolnie
karze poddaje, mniejszą jej miarę, niż takiemu, który są­
dowym dopiero wyrokiem do przyjęcia kary zmuszonym
został. Tak więc na tamtym świecie rządzi zupełnie inny
kodeks karny i inny wymiar kar. — Nie zdaje nam się
to — sądzimy raczej, że św. Paweł1 miał rację mówiąc,
)
że Bóg sądzi wszystko według przeświadczenia naszego
sumienia. I to według sądu, któryśmy o danej rzeczy
wyrobili sobie przed czynem lub też, któryśmy mieli
w samej chwili działania, nie zaś później. Późniejszy sąd
nasz trafniejszy, dojrzalszy o grzechu nic wcale nie zmie­
nia w charakterze winy. Czyny dziecięcej naiwności —
nie będą nam poczytane za czyny spełnione z dojrzałą
rozwagą. Bóg sądzić nas będzie nie podług anielskiego,
lecz podług ludzkiego przyrodzenia. Św. Tomasz, w prze­
ciwieństwie do św. Grzegorza, powiada, że między aniel­
skim a ludzkim rozumem jest wielka odległość
(magna disłan-
tia)2).
Gdy po śmierci staniemy przed Bogiem, widzieć on
w nas będzie nie grzesznego ducha, ale omylnego i ułomnego
człowieka — przepatrując mianowicie istotę naszą w ciągu
całego przebiegu ziemskiego życia naszego, co do kary
o ile nie odpokutowana — co do winy zaś przeciwnie,
sądząc nas według ostatniej chwili naszej.
Co do kary — czy coś jeszcze do odpokutowania po­
zostaje, co do winy, czy z ostatniej chwili nie pozostał
> Rz. 14, 23.
)
2)' De mało 7, 9. Tamże wykazuje również, że grzech aniołów
cięższym był o wiele od grzechu człowieka, „który z powodu swej
zmysłowo cielesnej natury zwiedzionym, omylonym został, aby przyl­
gnął do czegoś, co zakazanem było“.
10
*
148
jeszcze jaki grzech powszedni, nieodpuszczony. — Że
ciężkie grzechy są już odpuszczone, to mówiąc o czyścu,
samo się z siebie rozumie.
8. Zabezpieczenie się przed czyścem.
Że zabezpieczenie przed pi ekł em istnieje — to pewne.
A jakież? — Ten tylko do piekła się dostanie, kto świa­
domie i dobrowolnie od Boga się odwróci, a woli Jego
i przykazaniu w rzeczach wielkiej wagi, aż do śmierci się
przeciwstawia. Taką zbrodnię przeciw Majestatowi Boga
nazywamy grzechem śmiertelnym.
Pismo święte używa wyrażenia „grzech do śmierci“,
nie dając bliższych objaśnień, ani pojęciowo nic nie orze­
kając. Lecz mamy natomiast dwa określenia dane nam
przez dwu największych nauczycieli, jakich Kościół kato­
licki wydał: Św. Augustyna i św. Tomasza. Pierwszy po­
wiada: „Nie chcieć aż do śmierci nic wiedzieć o wierze,
która się czynnie ujawnia przez miłość, to jest — grzech
śmiertelny“ J
).
Mówiąc inaczej: Kto wiarę wprawdzie ma, ale nie
wprowadza jej w czyn miłości i kto w takiej martwej
wierze umrze, umiera w grzechu śmiertelnym. Takim jest
grzech śmiertelny w moralnym, biblijnym sensie.
Posłuchajmy teraz św. Tomasza. Ujmuje on trudne
to zagadnienie w filozoficznem raczej znaczeniu. „Grzech
śmiertelny, to odwrócenie woli od Boga, a zwrócenie jej
ku stworzeniu jako ku ostatecznemu celowi“ * Ponieważ
2).
w każdym grzechu, jak powiada św. Tomasz jest pewne
zwrócenie się do grzechu i przywiązanie do stworzonego
dobra, więc nacisk tu położony na „ z u p e ł n e “ odwró­
cenie się od Boga i „ z u p e ł n e oddanie się stworzeniu“.
Ponieważ zaś podobny czyn nie może być dopełniony bez
') Do correp. et grat. 35.
2) S. th. 3, 8, 7.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin