Historyczne Bitwy 003 - Grochów 1831, Wiesław Majewski.pdf

(4392 KB) Pobierz
HISTORYCZNE BITWY
WIESŁAW MAJEWSKI
GROCHÓW 1831
Wydawnictwo
Ministerstwa Obrony Narodowej
Warszawa 1982
Obwoluta, okładka, karta tytułowa i opracowanie graficzne:
Jerzy Kępkiewicz
Redaktor: Barbara Kosiorek-Dulian
Redaktor techniczny: Irena Chojdak-Rybarczyk
Redakcja kartograficzna: Maria Glinka
® Copyright by Wydawnictwo
Ministerstwa Obrony Narodowej
Warszawa 1982
ISBN 83-11-06677-9
Printed In Poland
Wydanie I. Nakład 30 000 + 250 egz. Objętość: 12,25 ork. wyd.. 14,63 ark. druk.
(z
wkładkami). Papier druk. mat. IV kl. 65 g. 82x104 z Fabryki Celulozy i Papieru im. J.
Dąbrowskiego w Kluczach. Oddano do składania w maju 1981 r. Druk ukończono w
styczniu 1982 r. Wojskowe Zakłady Graficzne w Warszawie. Zam. nr 2822.
Cena zł 50,-
POLSKI DRAMAT NOCY LISTOPADOWEJ
PODCHORĄŻOWIE
Około siódmej wieczorem 29 listopada 1830 r. zmrok okrywał Park
Łazienkowski. Idąc od pałacu Na Wodzie w stronę Pałacu
Myślewickiego przechodzi się obok położonego z lewej strony
przysadzistego jednopiętrowego budynku
wzniesionego na planie
podkowy, dawnej Wielkiej Oficyny z czasów Stanisława Augusta. Z jej
okien padał wówczas odblask świateł.
Na pierwszym piętrze w sali 2 dywizjonu Szkoły Podchorążych
Piechoty pchor. Józef Kowacz z 3 pułku piechoty liniowej w granatowym
mundurze z żółtym kołnierzem i niebieskimi naramiennikami wykładał
teorię szkoły (tj. szykowania) batalionu kilkudziesięciu innym
podoficerom.
Nagle otworzyły się drzwi. Weszło trzech młodych oficerów, na ich
czele wysoki, dobrze zbudowany, ciemnowłosy,
niebieskooki, o twarzy
okolonej baczkami trzydziestokilkuletni podporucznik ze srebrnymi
belkami grenadiera gwardii na żółtym kołnierzu. Pierwszy z nich zapytał
się Kowacza:
— „Skończyłeś już?
Nie.
— To resztę zostaw na potem!"
Z kolei podporucznik zwrócił się do podchorążych:
8
Wybiła
godzina zemsty, czas zemścić się na wrogach waszych!
Niech piersi wasze będą Termopilami dla nich! Idźcie na dół,
rozbierzcie broń”.
Był to Piotr Wysocki, przywódca spisku, a towarzyszyli mu Karol
Szlegel oraz dymisjonowany
oficer Józef Dobrowolski.
Wysockiemu odpowiedział wybuch radości. Podchorążowie
zerwali się na równe nogi z hałasem i okrzykiem
„Do broni!"
„Młodzież pobiegła do zbrojowni, z pośpiechem w nieporządku
rozebrała broń; rzuciła się następnie do jadalni, gdzie na dużej
płachcie leżały naboje'”
1
i rozpoczęła nabijać karabiny. Kończył się
dla tych inteligentnych młodych ludzi długi okres monotonnego,
koszarowego życia. Dla wielu kończył się kilkuletni niespokojny
okres konspiracji w napełnionej szpiegami Warszawie,
gdzie nie tak
dawno za wielu poprzednimi spiskowcami zamknęły się bramy wię-
zień. Nadszedł kres męczącego oczekiwania ostatnich kilku dni,
kiedy bezustannie krążyły pogłoski o wykryciu konspiracji.
Nareszcie kości zostały rzucone.
Podobny entuzjazm
ożywiał siedemdziesięciu kilku oficerów
spiskowych, prawie samych poruczników i podporuczników (z
wyjątkiem 4—5 kapitanów, majora i podpułkownika), ludzi
dwudziesto-trzydziestokilkuletnich.
„Widmo krąży po Europie, widmo rewolucji i powstań”—
tak
można by parafrazując słowa Marksa określić lata 1820—1830.
Rewolucja francuska po raz pierwszy skruszyła doszczętnie ustrój
feudalny. Zwycięstwa Napoleona przeniosły jej zdobycze w formie
mniej lub bardziej pełnej na obszar połowy Europy. Narody
ujarzmione jak
Polska, podzielone jak Włochy w epopei
napoleońskiej ujrzały, do pewnego przynajmniej stopnia, możliwość
odzyskania niepodległości czy stworzenia jednolitego państwa
narodowego. Z kolei w walce przeciw Napoleonowi zmurszałe struk-
tury
ancien regime'u
często zawodziły. Na czoło niejednokrotnie
W. Tokarz,
Sprzysiężenie
Wysockiego i Noc Listopadowa,
Warszawa 1925, s. 132—133
(dalej cyt.:
Noc listopadowa).
1
Zgłoś jeśli naruszono regulamin