TOŻSAMOŚĆ NARODOWA I KULTUROWA.doc

(28 KB) Pobierz
TOŻSAMOŚĆ NARODOWA I KULTUROWA

TOŻSAMOŚĆ NARODOWA I KULTUROWA

Samuel Huntington twierdzi, że główną osią konfliktów dzisiejszego świata, a co za tym idzie samoidentyfikacji, nie będzie przynależność narodowa, rasowa, etniczna – tylko tożsamość kulturowa. Powstaje pytanie, jak się ona objawia. Tullio-Altan na pytanie o to, co konstytuuje tożsamość, odpowiada: epos, genos, logos, topos i etos. To pięć wzajemnie się przenikających i uzupełniających czynników. Naszkicujmy je zaledwie.

Mówiąc o eposie mamy, konserwatywne z ducha, poczucie ciągłości między przeszłością a teraźniejszością, ową pamięć historyczną zapisaną często w formie legend i podań. Prawdopodobnie dlatego nie odwołujemy się dzisiaj do przygód Sindbada, lecz do wypraw Odyseusza. Rozumiemy treść przygód błędnego rycerza z La Manchy, natomiast obce są nam bajki ruskie. Czy oznaczałoby to, że łączy nas poczucie jakiejś przedziwnej wspólnoty losu?

Naszym genosem są ci, co przed nami. Miałby nim być jakiś dostojny panteon wspólnych przodków, założycieli tego, co dziś nazywamy Europą. Świadomość aktu założycielskiego, odrębnego, właściwego tylko nam. Genosu nie może być w koncepcji Brague’a. Prowadził on w Europie do „retroaktywnego imperializmu, polegającego na tym, że jakiś kraj przyznaje sobie prawa własności do tego, co działo się na jego obecnym terytorium”.

A czy mamy dzisiaj wspólną symbolikę? Wspólny system komunikacji zarówno werbalnej, jak i niewerbalnej, właściwy repertuar symboliczny pozwalający nam porozumieć się ze sobą, coś trzeciego, do czego może odwołać się Ateńczyk i obywatel Jerozolimy, ba, do czego może się odwołać Rzymianin? To problematyka nierozerwanie związana z pojęciem logosu.

Z kolei topos to przestrzeń. Uściślając, jest to specyficzny sposób jej pojmowania. Rozumiem Brague’a, który pisze, że: „nie ma nie-Europejczyków, cały świat na swoje szczęście lub nieszczęście jest naznaczony europejskością, zjawiskami przybyłymi z Europy”. W tym sensie częścią europejskiego toposu są Stany Zjednoczone.

Wreszcie etos, europejska way of life. I zdaje się, że głównie to ma na myśli Brague, gdy mówi o „drodze rzymskiej” dla Europy. Etos oznacza w naszym wypadku uznanie za konstytuujący wspólnotę całokształtu norm i instytucji , które regulują życie społeczne cywilizacji. Chodzi tutaj o traktowanie jako swoistych i własnych, różnych tradycji i zwyczajów, dzięki którym funkcjonujemy jako całość, zachowując własną tożsamość i suwerenność. Dostrzegamy to, ale widzimy tu nieusuwalną przeszkodę. Tożsamością jest jej brak.

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin