Luis Martín-Santos - Czas milczenia.pdf

(17671 KB) Pobierz
4
Literatura iberyjska
5
* •:
-
.
--
■-
Luis Martin-Santos
CZAS MILCZENIA
przełożył
Florian Śmieja
posłowiem opatr2ył
Piotr Sawicki
(D
Wydawnictwo Literackie Kraków
'nr
Odezwał się telefon i usłyszałem dzwonek. Podniosłem
słuchaw kę. Nie zrozum iałem , o co chodziło. Położyłem słu­
chawkę. Zawołałem : „A m ador”. Przyszedł A m ador o g ru ­
bych w argach i podniósł słuchaw kę. Spojrzałem przez m i­
kroskop, p re p a ra t w ydał się nierozpoznaw alny. P opatrzy­
łem raz jeszcze: ,,R akow aty, nie ulega w ątpliw ości”. Ale
błękitna plam a za m itozą zanikała. „Am adorze, te żarów ki
też się p rzep alają”. Nie, to on nastąpił na kabel. ,,W łącz”.
Rozmawia przez telefon. „A m adorze!” Ten grubas wciąż
się uśmiecha. Mówi wolno, patrzy, w idzi mnie. „Nie ma
więcej. Już nie ma w ięcej”. Myszy się skończyły. N aprze­
ciw m nie p o rtre t brodatego mężczyzny, k tó ry to wszystko
w idział i który w ybaw ił naród iberyjski z wrodzonego kom ­
pleksu wobec nauki, badaw czy i nieruchom y przew odniczy
brakow i królików dośw iadczalnych. Jego w yrozum iały
i uw alniający z kom pleksu uśm iech tłum aczy — pojm uje —
b rak funduszów. Biedny naród, biedny naród. N igdy w ię­
cej nie będzie mógł aspirow ać do nordyckiej nagrody, do
uśm iechu wysokiego króla, do uhonorow ania, do dobrego
samopoczucia uczonego, k tó ry na jałow ym półw yspie spo­
dziewa się, że w zbiorą obficie um ysły i rzeki? A norm alne
m itozy skrzepnięte w sw ym krysztale, nieruchom e — one,
k tóre są ruchem najw yższym . A m ador, dotąd nieruchom y,
kładzie słuchaw kę, uśm iecha się, patrzy na m nie ze sło­
wam i: „Skończyło się!” Ma uśm iech obżartucha, tłu sty
uśm iech. „Nie śm iej się głupio, A m adorze”. T aki obiecu­
jący szczep MNA. Znów dzwoni telefon. Nie zw racam nań
uw agi. „Dlaczego się pan śm ieje, A m adorze? Z czego pan
się śm ieje?” A tak, w iem już. Skończyły się myszy. Nigdy,
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin