Spis treści:
Idziesz do więzienia
Kobiety bez litości
Dla Meji i Polly
CZĘŚĆ I
1.
Z radia płyną dźwięki Walk Like an Egyptian. Liv Andréasson lubi ten utwór.
Taksówkarz, od którego czuć potem i który ma małe czerwone pryszcze na karku, kołysze się w rytm muzyki. Od czasu do czasu zerka na nią we wstecznym lusterku, a ona za każdym razem odwraca wzrok.
W porządku, myśli Liv. Wybaczam ci, że śmierdzisz potem i że choć jestem ze trzydzieści lat od ciebie młodsza, oblizałeś wargi, kiedy zobaczyłeś, jak wychodzę z klatki schodowej.
Cztery lata wcześniej taksówkarz z firmy Taxi Stockholm uratował jej życie i dlatego jest jej wierna. W przeciwieństwie do swoich przyjaciół nigdy nie jeździ Uberem.
Mężczyzna znów szuka kontaktu wzrokowego.
Liv odwraca głowę, patrzy na miasto.
Za szybą przesuwa się ciemny, ośnieżony Sztokholm.
Zimowe ulice, zimowa kraina.
Ludzie na zewnątrz są ciepło ubrani, opatuleni grubymi puchowymi kurtkami, które nałożyli na eleganckie ubrania. Para ich oddechów unosi się w świetle ulicznych latarni.
Walk Like an Egyptian się kończy i zdyszany prezenter informuje, że niedługo zostanie tylko sześć godzin starego roku. Zaczęła się szykować po południu w kawalerce przy Valhallavägen. Tak właściwie Liv mieszka w domu z rodzicami. Kawalerkę wynajęła potajemnie przez ogłoszenie na Blocket. Ma ją od trzech miesięcy, a będzie miała jeszcze przez kolejne trzy. Właścicielka wyjechała na Bali, żeby odnaleźć siebie. Liv bywa w tym mieszkaniu tak często, jak może. Jeździ tam prosto po szkole. Okłamuje rodziców, że nocuje u przyjaciół. I że odrabia prace domowe, musi się uczyć. Choć tego lata będzie zdawać maturę.
Nigdy jej nie kusiło, żeby pokazać komuś swoją kryjówkę. Owszem, jest taka osoba, którą chciałaby tam zaprosić. Ale wie, że nigdy do tego nie dojdzie. Taksówka skręca, jedzie przez tunel i po chwili rozpościera się przed nimi Söderström. Po drugiej stronie lśnią tysiące świateł miasta. Samochód podskakuje, gdy wjeżdżają na most Danvik. Liv sięga po torebkę, wyjmuje butelkę Sprite’a z wódką i upija łyk. Grzebie w torebce. Znajduje tabletkę, która luzem leży w wewnętrznej kieszonce, i...
szoolu