Carter Chris_Robert Hunter_11_Dziennik smierci (2020).rtf

(36673 KB) Pobierz
Carter Chris_Robert Hunter_11_Dziennik smierci (2020)



Pierwotnie zamierzałem zadedykować książ pamięci mojej ukochanej Kary Louise Irvine, która we wrześniu 2019 roku odeszła z tego świata, łamiąc moje serce, od tamtego czasu jednak cały świat znalazł się w stanie zagrożenia.

Tak wiele się zmieniło w życiu każdego z nas.

Dlatego chciałbym zadedykować moją powieść nie tylko Karze, ale wnież pamięci tych wszystkich, którzy przegrali walkę z COVID19. Nie byliśmy na to przygotowani.

Dla wszystkich innych walka nadal trwa, więc uważajcie na siebie.


1.

 

 

Los Angeles

Sobota, 5 grudnia

 

Do Bożego Narodzenia zostały trzy tygodnie. Okres, który Angela Wood nazywała wysokim sezonem, zaczynał się nie w sobotę. Ulice, centra handlowe, a nawet małe sklepiki były udekorowane sztucznym śniegiem i migocącymi lampkami. Wszędzie roiło się od ludzi skorych do wydawania pieniędzy na idealny prezent. Był to jedyny taki czas w roku, kiedy prawie wszyscy przymykali oko na stan swoich finansów. Oj tam, przecież idą święta, uspokajali się w duchu, po czym rzucali w wir zakupów, pozwalając sobie na taką rozrzutność, jakby ich konta bankowe nie miały dna.

Dla Angeli wysoki sezon oznaczał umy szczęśliwych zakupowiczów z wypchanymi portfelami w kieszeniach i torebkach, gdyż w okresie przedświątecznym gotówka na krótko wracała do łask. W dzisiejszych czasach przez resztę roku większość mieszkańw Los Angeles w ogóle nie nosiła przy sobie pieniędzy, nawet drobniaków. Za wszystko aciło się kartą bez względu na to, czy ktoś kupował paczkę gum do żucia, czy wydawał fortunę na Rodeo Drive. Era transakcji elektronicznych nastała na dobre. Bez gotówki wszystko było prostsze, chociaż dla sprzedawców czy cicieli sklepów i tak nie miało to większego znaczenia. Angela jednak nie pracowała za ladą. Nie była cicielką sklepu, lecz odziejką kieszonkową, więc popularność transakcji bezgotówkowych nie przynosiła jej korzyści. Owszem, mogła robić ytek z kart kredytowych i smartfonów, które wpadały w jej ce i robiła ale w tej branży przede wszystkim liczyła się gotówka. Dlatego okres przedświątecznych zakupów zawsze wywoływał miech na jej twarzy.

W...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin