West Annie - Królowi też wolno kochać.pdf

(734 KB) Pobierz
Annie West
Królowi też wolno kochać
Tłumaczenie: Dorota Viwegier-Jóźwiak
HarperCollins Polska sp. z o.o.
Warszawa 2022
Tytuł oryginału:
Pregnant with His Majesty’s Heir
Pierwsze wydanie: Harlequin Mills & Boon Limited, 2021
Redaktor serii: Marzena Cieśla
Opracowanie redakcyjne: Marzena Cieśla
© 2021 by Annie West
© for the Polish edition by HarperCollins Polska sp. z o.o., Warszawa
2022
Wydanie niniejsze zostało opublikowane na licencji Harlequin Books
S.A.
Wszystkie prawa zastrzeżone, łącznie z prawem reprodukcji części lub
całości dzieła w jakiejkolwiek formie.
Wszystkie postacie w tej książce są fikcyjne. Jakiekolwiek
podobieństwo do osób rzeczywistych – żywych i umarłych – jest
całkowicie przypadkowe.
Harlequin i Harlequin Światowe Życie są zastrzeżonymi znakami
należącymi do Harlequin Enterprises Limited i zostały użyte na jego
licencji.
HarperCollins Polska jest zastrzeżonym znakiem należącym do
HarperCollins Publishers, LLC. Nazwa i znak nie mogą być
wykorzystane bez zgody właściciela.
Ilustracja na okładce wykorzystana za zgodą Harlequin Books S.A.
Wszystkie prawa zastrzeżone.
HarperCollins Polska sp. z o.o.
02-672 Warszawa, ul. Domaniewska 34A
www.harpercollins.pl
ISBN 978-83-276-8394-6
knilboW
Konwersja do formatu EPUB, MOBI: Katarzyna Rek /
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Siedział bez ruchu. Uwagę zwracała jego posągowa sylwetka
i twarz, o jakiej marzą rzeźbiarze… oraz kobiety. Te bardziej odważne
podchodziły i zatrzymywały się, niby to przypadkowo, posyłając mu
zachęcający uśmiech, ale nie doczekawszy się reakcji, wracały do
swoich znajomych lub udawały, że idą do baru.
Mężczyzna o szerokich barkach, poważnej minie i jasnobrązowych,
bursztynowych oczach wyraźnie nie był w nastroju do flirtowania.
Nie był jednak gburowaty i rozmawiał z Aurélie o wiele grzeczniej
niż niektórzy goście. Kiedy przestawał mówić, twarz mu pochmurniała.
Jego rysy byłyby fascynujące w każdych warunkach, ale to właśnie
zafrasowanie widoczne w postaci poziomej zmarszczki na czole
zwróciło uwagę Aurélie. Zmarszczka pogłębiła się, gdy na stole zaczął
wibrować telefon. Nie odebrał go. Spędzał wieczór, wpatrując się
w pustawe o tej porze roku wnętrze restauracji i od czasu do czasu
zawieszając wzrok na kręcącej się między stolikami kelnerce.
Był koniec zimy i coraz mniej turystów odwiedzało Annecy.
Miasteczko położone na skraju Alp Francuskich przyciągnie ich więcej
dopiero, gdy zrobi się ciepło. To był jeden z powodów, dla którego
Aurélie raz po raz zerkała w stronę przystojnego gościa. Już kiedy
prowadziła go w stronę stolika, poczuła ekscytację. Otulił ją przyjemny
zapach będący mieszanką zimowego powietrza i ciepłych, egzotycznych
nut wody kolońskiej. Ale nie to zwróciło jej uwagę, lecz zachowanie
mężczyzny, który wyglądał, jakby dotknęła go życiowa tragedia.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin