Ewa Przydryga - Nienarodzona.pdf

(1646 KB) Pobierz
 
Dla Marysi
 
Tak oto dążymy naprzód, kierując łodzie pod prąd, który nieustannie znosi
nas w przeszłość.
F. SCOTT FITZGERALD,
Wielki Gatsby
(przeł. Ariadna Demkowska-Bohdziewicz)
Każdy powinien mieć kogoś, z  kim mógłby szczerze pomówić, bo choćby
człowiek był nie wiadomo jak dzielny, czasami czuje się bardzo samotny.
ERNEST HEMINGWAY,
Komu bije dzwon
(przeł. Bronisław Zieliński)
Prolog
17 lipca 2005
Niebo jest dziś czyste i błękitne, trochę jak topaz, ten jasny kamień, który nosi
na piersiach macocha. Nigdy się z nim nie rozstaje. Mrużę oczy i niebo po chwili
się zmienia, zlewa z  jasnymi cętkami światła. Odwracam głowę i  podążam
wzrokiem za znikającą między drzewami potężną sylwetką taty. Mamy iść razem
do lasu.
Schodzę z  ganku. Biało-czarne płytki przypominające szachownicę lśnią
w  słońcu. Za furtką są stare i  wyszczerbione. Ale te lubię najbardziej.
Przypominają unoszące się na rzece szare kry. Staję przed pierwszą na jednej
nodze, a potem: raz, dwa, trzy, skaczę po swojej własnej ścieżce. Jedna szara kra,
druga, kolejna w prawo i na ukos. Z następnym przeskokiem wszystko wokół mnie
się chybocze. Nasz dom, wydłużony kremowy prostokąt, faluje razem ze mną
i  opada. Balustrady przypominają wargi starca, wąskie okna są jak zmrużone
ślepia.
– Nina! Gdzie jesteś?! – Tata jest zaniepokojony. Zniknęłam mu z oczu. I ja go
nie widzę. Za żywopłotem przesuwa się jego czapka naciągnięta na czubek głowy.
– Idę, już idę! – odpowiadam i skręcam zaraz za ogrodzeniem na leśną ścieżkę.
Z okna na parterze naszego domu dolatuje przyjemny zapach smażonych przez
mamę naleśników. Zaciągam się nim. Jak na zawołanie w  brzuchu słyszę głośne
burczenie. Wyciągam z kieszonki lizaka, odwijam go z papierka i wpycham sobie
do ust. Skok na trzy ostatnie kry, a potem już tylko las, chłodny i wilgotny, zupełnie
inny niż gorąc, który zostawiam po drugiej stronie płotu.
Wraz z kolejnym podskokiem podryguje także kołczan, który mam zawieszony
na plecach. Tato mi go powierzył. Ciężar odpowiedzialności każe mi iść wolniej.
Odpowiedzialność
– słowo, którego wciąż się uczę.
Bądź rozważna –
dwa ulubione
słowa taty. W  kołczanie mam ostre jak brzytwa, ale odpowiednio zabezpieczone
groty, aluminiowe promienie, lotki z piórek.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin